Czy zgodne z polską konstytucją są przepisy pozwalające Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej nakładać na państwa członkowskie kary finansowe? Nad tym pytaniem miał się jutro pochylać Trybunał Konstytucyjny. Z informacji zamieszczonych na stronie TK wynika jednak, że zaplanowana na najbliższą środę rozprawa odbędzie się dopiero 11 maja br.

Postępowanie zostało zainicjowane wnioskiem prokuratora generalnego. Kwestionuje on przepisy, które dają TSUE kompetencje do nakładania na kraje członkowskie sankcji za niezastosowanie się do orzeczonego środka tymczasowego. Jego zdaniem bowiem kolejne tego typu orzeczenia luksemburskiego trybunału wydawane w sprawach dotyczących Polski (chodzi oczywiście o sprawy dotyczące kopalni Turów oraz Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego) w sposób nieuprawniony wykraczają poza kompetencje, jakie państwa przekazały UE w traktatach. Tym samym, w opinii PG, dochodzi do naruszenia postanowień polskiej ustawy zasadniczej.
Pierwotnie wnioskiem prokuratora TK miał się zajmować 22 lutego br. Wówczas jednak o zmianę terminu wnioskował minister spraw zagranicznych, w efekcie czego wyznaczono rozprawę na 8 kwietnia. Jednocześnie TK zobowiązał wówczas zarówno MSZ, jak i prezydenta do przedstawienia w ciągu siedmiu dni stanowiska w sprawie. Kolejny termin został wyznaczony na najbliższą środę.
TK nie poinformował, dlaczego po raz kolejny już przełożył rozpoznanie wniosku PG. Na stronie trybunału nie zamieszczono również stanowisk prezydenta oraz Ministerstwa Spraw Zagranicznych. ©℗
1 mln euro tyle dziennie wynosi kara nałożona na Polskę za niewstrzymanie działalności Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego
69 mln euro to suma kar (0,5 mln euro dziennie do zamknięcia sporu) naliczonych w związku z kontynuowaniem, wbrew postanowieniu TSUE, wydobycia w kopalni węgla brunatnego Turów