Europejski Trybunał Praw Człowieka odrzucił w czwartek skargę aktywisty gejowskiego z Irlandii Północnej, który zaskarżył chrześcijańską piekarnię z Belfastu za odmowę zrobienia ciasta z hasłem popierającym małżeństwa osób tej samej płci.
Sprawa zaczęła się w 2014 r., gdy Gareth Lee zaskarżył do sądu rodzinną piekarnię Ashers, gdy ta - powołując się na przekonania religijne właścicieli - odmówiła zrobienia ciasta przedstawiającego dwóch bohaterów "Ulicy Sezamkowej" - Berta i Erniego wraz z logo organizacji QueerSpace oraz hasłem "Support Gay Marriage". Zamówienie zostało przyjęte i opłacone, ale właściciele piekarni później zadzwonili do Lee i poinformowali go, że nie mogą wykonać zamówienia ze względu na żądane hasło.
Lee twierdzi, że odmawiając realizacji jego zamówienia piekarnia dyskryminowała go ze względu na jego orientację seksualną i przekonania polityczne. Wygrał w brytyjskich sądach pierwotną sprawę i późniejsze odwołanie, ale w 2018 r. brytyjski Sąd Najwyższy nie zgodził się z sądami niższej instancji i uznał, że odmowa nie była podyktowana orientacją seksualną klienta, lecz przekonaniami religijnymi i właściciele piekarni odmówiliby wykonania ciasta sprzecznego z ich przekonaniami także gdyby zamawiającym nie była osoba o orientacji homoseksualnej. Po tym wyroku Lee zwrócił się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, argumentując, że odmowa, której doświadczył, jest na mocy Europejskiej Konwencji Praw Człowieka dyskryminacją.
Jednak w czwartek EPTC zdecydował większością głosów, że nie może przyjąć tej sprawy ze względów formalnych, gdyż Lee zwracając się do sądów brytyjskich ani razu nie odwołał się do treści Konwencji. "Argumenty o Konwencji muszą być podniesione wyraźnie lub merytorycznie przed władzami krajowymi. Skarżący na żadnym etapie postępowania krajowego nie powołał się na swoje prawa w związku z Konwencją. Opierając się wyłącznie na prawie krajowym, skarżący pozbawił sądy krajowe możliwości zajęcia się wszelkimi podniesionymi kwestiami związanymi z Konwencją, zamiast tego zwracając się do sądu (ETPC - PAP) o uzurpowanie sobie roli sądów krajowych. Ponieważ nie wyczerpał on krajowych środków odwoławczych, wniosek był niemożliwy do przyjęcia" - wyjaśnił ETPC.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)