Do Sejmu trafiły prezydenckie projekty ustaw, które mają wdrożyć do polskiego systemu instytucję sędziów pokoju. Zgodnie z założeniami osoby takie mają być wyłaniane w wyborach powszechnych na sześcioletnią kadencję i działać przy sądach rejonowych. Jeden sędzia pokoju ma przypadać na nie więcej niż 10 tys. mieszkańców.

Prezydenckie propozycje, w porównaniu do projektu opracowywanego wcześniej w Ministerstwie Sprawiedliwości, zwiększyły wymagania dla kandydatów, którzy będą ubiegać się o stanowiska. Osoba taka musi mieć wykształcenie prawnicze oraz co najmniej trzyletnie doświadczenie przy wykonywaniu czynności bezpośrednio związanych ze świadczeniem pomocy prawnej, stosowaniem lub tworzeniem prawa. Kandydat musi mieć w dniu wyboru ukończone 29 lat, lecz nie więcej niż 70.
Zdaniem adwokata Radosława Płonki, wspólnika w kancelarii Płonka Ozga i eksperta prawnego BCC, wymogi powinny być wyższe. – Trzyletnie doświadczenie to stanowczo za mało. Dobrze byłoby zaostrzyć te kryteria i wprowadzić konieczność zdania egzaminu państwowego, adwokackiego bądź radcowskiego. 29-letnia osoba nie powinna jeszcze zasiadać za stołem sędziowskim. Najpierw powinna nabrać doświadczenia po drugiej stronie tego stołu, co zapewni przygotowanie do pełnienia tej funkcji – twierdzi mecenas.
Samo wygranie wyborów nie będzie skutkowało jednak jeszcze objęciem stanowiska. Przewidziano tutaj bowiem bardziej rygorystyczne kryteria. Do pełnienia urzędu nie będzie mogła zostać powołana osoba pełniąca funkcję w organach państwowych, samorządu terytorialnego, w służbie dyplomatycznej czy konsularnej. Sędzią pokoju nie zostanie również m.in. adwokat, duchowny, poseł, notariusz, syndyk, kurator sądowy czy członek zarządu, rady nadzorczej lub komisji rewizyjnej spółki prawa lub osoba prowadząca działalność gospodarczą.
Sędziowie pokoju mają zarabiać tyle co obecnie asesorzy sądowi. Ich uposażenie ma wynosić 80 proc. wynagrodzenia zasadniczego w stawce pierwszej sędziego sądu rejonowego (obecnie wynosi ona 9920 zł brutto), powiększonego o należną składkę z tytułu ubezpieczenia społecznego.
Do właściwości sądów pokoju mają należeć sprawy cywilne o zawezwanie do próby ugodowej, o alimenty, o naruszenie posiadania, rozpoznawane w postępowaniu uproszczonym.
Z kolei w sprawach karnych sąd ten będzie orzekał w sprawach o określone występki. Będzie to m.in. prowadzenie pod wpływem alkoholu, niepłacenie alimentów, zakłócenie miru domowego czy rozpijanie małoletniego. Ponadto wartość mienia będącego przedmiotem przestępstwa albo wyrządzonej przestępstwem szkody nie może przekraczać 10 tys. zł.
Głównym założeniem jest, aby postępowania przed sądami pokoju toczyły się szybko. W sprawach cywilnych przewodniczący ma wyznaczać pierwsze posiedzenie niezwłocznie, nie później jednak niż w terminie miesiąca od wniesienia pozwu. Nie ma też możliwości odroczenia ogłoszenia wyroku. Z kolei termin rozprawy w sprawie karnej powinien być wyznaczony w ciągu 21 dni od wpływu wniosku o ukaranie. Przerwa w rozprawie może trwać nie dłużej niż 14 dni. W szczególnie uzasadnionych wypadkach przerwa może zostać wydłużona przez sąd pokoju jednorazowo, na okres nieprzekraczający łącznie 21 dni. Ponadto obecność obwinionego na pierwszej rozprawie głównej jest obowiązkowa. Jeżeli nie stawi się dwukrotnie, bez usprawiedliwienia, sprawa trafi do właściwego sądu, by ją rozpatrzył na zasadach ogólnych.
– Kierunek zmian jest słuszny w zakresie spraw cywilnych. Jestem natomiast przeciwnikiem oddawania karnych do tego rodzaju sądów. Uważam, że to jest olbrzymia pomyłka – mówi adwokat Radosław Płonka.
Jak dodaje, zwycięstwo w wyborach nie jest gwarantem niezawisłości sędziego. Może się zdarzyć sytuacja, że ktoś na niego wpłynie i lokalny układ wyeliminuje polityka czy przedsiębiorcę z życia publicznego lub gospodarczego. – Jeżeli sędzia się pomyli w drobnej sprawie cywilnej za kilka tysięcy, to nie będzie to miało jakichś długoterminowych czy katastrofalnych skutków. Natomiast skazujący wyrok karny to jest już swojego rodzaju piętno i wpis do Krajowego Rejestru Karnego. Proszę wziąć pod uwagę, że gdy osoba pełniąca funkcję prezesa zarządu zostaje skazana np. za drobną kradzież, następuje automatyczne wykreślenie jej z Krajowego Rejestru Sądowego. Konsekwencje takiego orzeczenia mogą być więc poważne i wolałbym, żeby zostało to w rękach sędziów zawodowych z wieloletnim doświadczeniem – pointuje mec. Płonka.
Etap legislacyjny
Projekty skierowane do Sejmu