Dzisiaj prezydent Andrzej Duda przedstawił szczegóły projektu ustawy o sędziach pokoju. Co się w nim znalazło?
- Sądy pokoju były w Polsce w okresie międzywojennym, więc ta instytucja w jakimś sensie wraca, jako instytucja szczególna. Odciążą one sądy rejonowe. Będą się w strukturze znajdowały poniżej nich. Będą miały swoje okręgi. Od spraw, które będą rozstrzygały sądy pokoju będą środki zaskarżenia rozpoznawały sądy rejonowe - powiedział Andrzej Duda.
Jakie sprawy będą rozpatrywały? O wykroczenia. Czasami one są dość śmieszne, a blokują sądy. Do tego dojdzie część występków, tam gdzie wartość szkody nie przekracza 10 tys.
W zakresie spraw cywilnych to zawezwanie do próby ugodowej, sprawy o alimenty, o naruszenie posiadania czy sprawy załatwione w postępowaniu uproszczonej także znajdą się w jurysdykcji tych nowych sądów.
Skąd będą się brali? Będą kreowani w sposób specyficzni. Będą to osoby, które są zainteresowane by zostać sędziami pokoju i spełnią odpowiednie warunki. Jakie one są:
- wyższe wykształcenie prawnicze
- ukończone 29 lat, a nie więcej niż 70.
- co najmniej 3 letnie doświadczenie w świadczeniu różnego rodzaju działań, które wymagają fachowej wiedzy prawniczej.
Jak dodał prezydent, osoby, które będą zainteresowane żeby zostać sędziami pokoju będą zgłaszały się na listę. Będzie ona w pierwszej kolejności trafiała do Krajowej Rady Sądownictwa. Wymogiem konstytucyjnym jest by sędzia był przedstawiany prezydentowi przez KRS. Będzie więc ona rozpatrywała kandydatury pod kątem spełniania wspomnianych kryteriów.
Następnie wszystkie te osoby, które spełnią kryterium będą poddane wyborom powszechnym. Będzie zatem ta lista przekazywana do Państwowej Komisji Wyborczej. Każdy obywatel, każdy wyborca będzie mógł zagłosować.
- To jest element najważniejszy – ten obywatelski klucz do sędziów pokoju - podkreślił Duda.
Następnie ci którzy zostali wybrani i zatwierdzeni przez PKW będą kierowani z powrotem do KRS, która będzie przedstawiała te kandydatury prezydentowi żeby wręczył on nominacje sędziowskie.
Duda tłumaczył, że urząd sędziego pokoju będzie sprawowany kadencyjnie, przez 6 lat. Po tym czasie nie będzie mogła znowu kandydować. Sędzią pokoju będzie można zatem zostać tylko na jedną kadencję.
Wprowadzenie w Polsce instytucji sędziów pokoju
Nad rozwiązaniami dotyczącymi wprowadzenia w Polsce instytucji sędziów pokoju pracował zespół z Kancelarii Prezydenta pod kierownictwem prof. Piotra Kruszyńskiego. Prezydencki zespół zainaugurował działalność po rozmowach Pawła Kukiza z prezydentem Andrzejem Dudą, bowiem propozycja wprowadzenia instytucji sędziów pokoju to jeden ze sztandarowych projektów Kukiz'15.
- Aż 60-70 proc. spraw na wokandzie to drobne sprawy, ważne dla samych zainteresowanych, ale nieistotne z punktu widzenia interesu publicznego. Dlatego instytucja sędziów pokoju znacznie odciążyłaby sądownictwo. Prezydent od samego początku był bardzo pozytywnie nastawiony do tej idei, także prezesowi Kaczyńskiemu ta idea się podoba - zapewniał niedawno Paweł Kukiz.
Drobne sprawy
Zgodnie z założeniami sędziowie pokoju mają odciążyć sądy powszechne, zastępując je w drobnych sprawach karnych i cywilnych, w których wartość przedmiotu sporu nie wynosi więcej niż 10 tys. zł.
Ponadto postępowanie dowodowe w tych sprawach ma być bardzo uproszczone. Policja zabezpieczałaby dowody i kierowała wniosek bezpośrednio do sędziego pokoju, bez udziału prokuratora, a w sprawie nie byłoby biegłych.
Sędziowie działaliby na obszarze sądów rejonowych, jeden sędzia miałby przypadać na minimum 10 tys. mieszkańców.
Drugą instancją wobec decyzji sądów pokoju będą sądy rejonowe.
Kto może zostać sędzią pokoju?
Sędzią pokoju zgodnie z projektem będą mogli zostać wybrani absolwenci wydziałów prawa z trzyletnim doświadczeniem w fachowej pomocy prawnej, doradztwie prawnym lub pracy w organach administracji rządowej i samorządowej. Na tej podstawie byłby wpisywany do wykazu przez KRS.
Sędziowie pokoju mieliby być wybierani jednorazowo na 6-letnią kadencję w wyborach powszechnych (aby wystartować, musiałby zebrać pod swoją kandydaturą co najmniej 100 podpisów). Chodzi o to, by ich kadencja rozmijała się z pięcioletnią kadencją samorządowców, żeby nie stali się elementem układanki w ramach wyborów lokalnych.
Po zakończeniu kadencji mogliby przystąpić do egzaminu sędziowskiego, adwokackiego, prokuratorskiego czy radcowskiego bez wymogu odbycia aplikacji.