Zarządzenie przez ministra sprawiedliwości natychmiastowej przerwy w czynnościach służbowych Adama Synakiewicza i Marty Pilśnik zostało wydane bez podstawy prawnej – twierdzi Marcin Wiącek, rzecznik praw obywatelskich.

Sędziowie zostali zawieszeni po tym, jak podjęli decyzje procesowe, odwołując się do orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Wydając względem nich zarządzenie, minister powołał się na art. 130 par. 1 prawa o ustroju sądów powszechnych (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 2072 ze zm.). Są jednak wątpliwości – o czym informowaliśmy na łamach DGP – czy przepis ten można stosować w sytuacji, gdy mamy do czynienia z wydaniem orzeczenia przez sąd, a nie z popełnieniem jakiegoś czynu przez samego sędziego.
Teraz, w odpowiedzi na wystąpienie Forum Współpracy Sędziów, swoje obawy co do stosowania przez ministra sprawiedliwości art. 130 par. u.s.p. wyraził także rzecznik praw obywatelskich. Jednocześnie stwierdził, że nie widzi podstaw do kierowania wniosku do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie tego przepisu. Był on już bowiem przedmiotem analizy TK i nie stwierdzono jego niekonstytucyjności (sygn. akt K 45/07). Jak jednak zauważa prof. Wiącek, trybunał zaznaczył wówczas, że sama procedura zarządzania natychmiastowej przerwy w czynnościach sędziego ma charakter awaryjny i można ją zastosować tylko po spełnieniu dwóch przesłanek. „Pierwsza z nich została skorelowana z sytuacją zatrzymania sędziego z powodu schwytania go na gorącym uczynku popełnienia przestępstwa umyślnego” – tłumaczy RPO. W takim przypadku konstytucja pozwala zatrzymać lub aresztować sędziego nawet bez zgody sądu. A szybka reakcja ministra sprawiedliwości lub prezesa sądu polegająca właśnie na zawieszenie sędziego w czynnościach służbowych ma charakter następczy i tymczasowo porządkujący sytuację.
Druga przesłanka dotyczy wykazania, że ze względu na rodzaj czynu powaga sądu lub istotne interesy służby wymagają natychmiastowego odsunięcia sędziego od wykonywania obowiązków. Tak więc, jak zauważa prof. Wiącek, „nacisk kładziony jest na przesłanki pozamerytoryczne, niezwiązane z konkretnymi postępowaniami, jakie dany sędzia prowadzi”. Zdaniem RPO w sprawach sędziów Synakiewicza i Pilśnik przesłanki, o których mowa w przywołanym wyroku TK, nie zostały spełnione, „a zatem zarządzenie natychmiastowej przerwy w czynnościach służbowych tych sędziów, dokonane przez Ministra Sprawiedliwości, zostało wydane bez podstawy prawnej”.
Zauważając powyższe błędy w praktyce stosowania art. 130 u.s.p., rzecznik postanowił skierować wystąpienie do MS.