Wszystkie te substancje łączy jedno: są niebezpieczne i szkodliwe dla zdrowia. Mają wpływ zwłaszcza na ośrodkowy układ nerwowy, a ze względu na szybkie modyfikacje część społeczeństwa może nie mieć świadomości, jak duże szkody mogą one poczynić, zwłaszcza wśród młodszych osób. Jak wskazano w uzasadnieniu, brak ograniczenia dostępności i groźby odpowiedzialności karnej za posiadanie tego typu środków mogłoby wywołać wrażenie, że nie stanowią one zagrożenia. W dalszej perspektywie nowe przepisy mają pomóc w zapobieganiu coraz liczniejszym przypadkom zatruć, które nierzadko kończą się śmiercią. Mają dać również większe możliwości kontroli organom państwowej inspekcji sanitarnej, policji czy Krajowej Administracji Skarbowej.
Nie jest to jednak jedyny obszar, który wymaga pilnej interwencji ustawodawcy. Jak już alarmowaliśmy w ubiegłym roku w DGP, doprecyzowania wymaga m.in. pojęcie znacznej ilości narkotyków, które nie jest dookreślone w żadnej ustawie. W rezultacie sądy (często dość rozbieżnie) każdorazowo muszą interpretować, czy konkretna ilość posiadanych narkotyków mieści się w tych ramach, czy nie. Tymczasem, jak wskazywał w zeszłym roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w odpowiedzi na pytania prejudycjalne polskiego sądu (sprawa C-634/18), orzecznictwo powinno być w tym zakresie bardziej jednomyślne.©℗
Etap legislacyjny
Projekt w konsultacjach