W uzasadnieniu kasacji zastępca RPO Stanisław Trociuk wskazał, że przy ewentualnym ubieganiu się o warunkowe zwolnienie wobec skazanych w warunkach recydywy stosuje się surowsze przesłanki formalne niż na zasadach ogólnych. Ponadto - jak dodał - skazanie w tych warunkach jest także okolicznością obciążającą przy wymiarze kary.
Dlatego - jak podkreślił RPO - naruszenie prawa, do którego doszło w tej sprawie przed sądem rejonowym "należy uznać za istotne".
Jak przekazało w środę Biuro Rzecznika, informując o złożeniu tej kasacji, mężczyznę w 2018 r. skazano za oszustwo, które polegało na tym, że podawał się on za pracownika starostwa i zaoferował jednej z parafii kupno laptopa oraz komputera. W efekcie doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem i wyłudził 7 tys. zł.
Za to oszustwo mężczyzna usłyszał wyrok skazujący go na rok więzienia. Jednocześnie jednak sąd uznał, że skazany zarzuconego czynu dopuścił się w ciągu 5 lat po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary za umyślne przestępstwo podobne, czyli w recydywie. Wyrok sądu rejonowego uprawomocnił się, bo nikt nie złożył apelacji.
Sąd w tym przypadku odwołał się do przepisu Kodeksu karnego mówiącego właśnie, że "jeżeli sprawca skazany za przestępstwo umyślne na karę pozbawienia wolności popełnia w ciągu 5 lat po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary umyślne przestępstwo podobne do przestępstwa, za które był już skazany, sąd może wymierzyć karę przewidzianą za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości do górnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę".
Tymczasem - jak zaznaczył RPO - "z ujawnionych na rozprawie odpisów wyroków wynika, że w tym okresie oskarżony nie odbywał żadnej kary pozbawienia wolności" przed popełnieniem oszustwa, za które został skazany na rok więzienia.
W informacji Biura RPO wskazano, że mężczyzna był wprawdzie prawomocnie skazany za podobne czyny dwukrotnie. "Jedna z tych kar z 2013 r. - dwa lata pozbawienia wolności - została warunkowo zawieszona na pięć lat. Drugą karę z 2014 r. - 10 miesięcy pozbawienia wolności - warunkowo zawieszono zaś na trzy lata" - poinformowano.
"Nie ma informacji wskazujących, że w obu tych sprawach zarządzono wykonanie kar oraz że w dniu czynu będącego przedmiotem ostatniego postępowania odbył on sześć miesięcy kary pozbawienia wolności za którykolwiek z wcześniejszych czynów" - zaznaczył Rzecznik. Natomiast przepis o powrocie do przestępstwa mówi o "odbyciu" kary".
W związku z tym RPO wniósł w kasacji do Sądu Najwyższego o uchylenie wyroku sądu rejonowego z 2018 r. i przekazanie temu sądowi sprawy do ponownego rozpoznania.