Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego zdecydowała w czwartek o nieuchyleniu immunitetu sędzi z województwa zachodniopomorskiego. To pierwsza taka sprawa rozpoznana w tej Izbie po wydaniu zarządzeń częściowo ograniczających jej działanie.

Sprawę o uchylenie immunitetu sędzi z Pomorza Zachodniego Izba Dyscyplinarna SN rozpoznała w czwartek na posiedzeniu niejawnym w jednoosobowym składzie. O pociągnięcie sędzi do odpowiedzialności karnej wnioskował oskarżyciel prywatny, który zarzucał jej pomówienie. Sędzia Jarosław Duś, który w czwartek rozstrzygał o sprawie, zdecydował, że immunitet sędzi nie zostanie uchylony.

Rzecznik Izby Dyscyplinarnej Piotr Falkowski w rozmowie z PAP zauważył, że była to pierwsza sprawa sędziego, która została merytorycznie rozstrzygnięta, po zarządzeniach I prezes SN Małgorzaty Manowskiej.

Chodzi o wydane w ubiegły czwartek zarządzenia, które częściowo ograniczają funkcjonowanie Izby Dyscyplinarnej. Zostały wydane w związku z wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości UE z 15 lipca, który uznał, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem UE. Zgodnie z tymi zarządzeniami nowe sprawy dyscyplinarne sędziów oraz sprawy immunitetowe sędziów będą trafiały do sekretariatu I prezesa SN; zaś o biegu spraw, które już są w Izbie Dyscyplinarnej, zadecyduje jej prezes lub skład, do którego zostały przydzielone. Zasady te mają być stosowane do czasu odpowiednich zmian legislacyjnych, ale nie dłużej niż do 15 listopada br. O podjęcie prac legislacyjnych w sprawie systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej w Polsce apelowała I prezes SN do władz z jeszcze w lipcu.

Decyzja sędziego Dusia o rozpoznaniu sprawy, jak podkreślił Falkowski, nie złamała zarządzeń I prezes SN i mieści się w ramach swobody o decydowaniu toku spraw, w których został już wyznaczony skład orzekający. "Dodajmy, że skład i termin zostały wyznaczone nie tylko przed zarządzeniem I prezes, ale przed postanowieniem TSUE" - podkreślił.

TSUE 14 lipca zobowiązał Polskę do zawieszenia stosowania przepisów dotyczących w szczególności uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, która rozpoczęła działalność na mocy zmian w ustawie o SN z 2017 r. Tego samego dnia Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis Traktatu o UE, na podstawie którego TSUE zobowiązuje państwa członkowie do stosowania środków tymczasowych w sprawie sądownictwa, jest niezgodny z konstytucją.

Rzecznik Izby zapytany, czy rozpoznanie sprawy nie jest złamaniem tego postanowienia TSUE, odparł, że należy na nie patrzeć "w świetle wyroku Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie, którą zresztą SN zainicjował, przedstawiając pytanie prawne Trybunałowi".

Na pytanie, czy Izba nie obawia się konsekwencji finansowych dla Polski w związku z jej działaniem mimo wyroku TSUE z 15 lipca, Falkowski odparł, że "sąd jest do zajmowania się sprawami prawnymi, a nie tłem politycznym tego typu spraw".

Zwrócił także uwagę, że to sędzia składu orzekającego zdecydował o rozpoznaniu sprawy. "Bardzo możliwe, że jakiś inny sędzia w innym kontekście, w innej sprawie, uzna, że właśnie zarządzenie I prezes i postanowienie TSUE stanowią dla niego przesłanki do tego, żeby sprawę odroczyć. Nie można tego wkluczyć. Nie ma jakiegoś wspólnego frontu, jakiejś koordynacji. Każdy skład decyduje samodzielnie" - podkreślił.

Jak wynika z wokandy Izby Dyscyplinarnej, na 26 sierpnia zaplanowano posiedzenie w sprawie immunitetów dwóch sędziów. Sprawę tę ma rozpatrzyć sędzia Małgorzata Bednarek. Posiedzenia dotyczące sędziów wyznaczono także na 2 i 6 września. Ostatni z wymienionych terminów dotyczy sędziego Sądu Najwyższego.