Postępowanie zabezpieczające do czasu udzielenia zabezpieczenia prowadzi się bez udziału drugiej strony – nie doręcza się jej postanowień o odmowie udzielenia zabezpieczenia. Dlatego też nie powinna ona mieć wglądu w akta ani uzyskiwać (np. telefonicznie) informacji o stanie postępowania. Zabezpieczenie musi być dla obowiązanego zaskoczeniem – tylko tak może być ochroniony interes uprawnionego i zabezpieczone osiągnięcie celu postępowania w jego sprawie.
Postępowanie zabezpieczające do czasu udzielenia zabezpieczenia prowadzi się bez udziału drugiej strony – nie doręcza się jej postanowień o odmowie udzielenia zabezpieczenia. Dlatego też nie powinna ona mieć wglądu w akta ani uzyskiwać (np. telefonicznie) informacji o stanie postępowania. Zabezpieczenie musi być dla obowiązanego zaskoczeniem – tylko tak może być ochroniony interes uprawnionego i zabezpieczone osiągnięcie celu postępowania w jego sprawie.
Coraz częściej jednak obserwujemy udział obowiązanych w postępowaniach zabezpieczających. Niestety wynika on z aktywności sądu – udzielania informacji o wpływie wniosku o zabezpieczenie, przyjmowania pism od obowiązanych, udostępniania im akt, a nawet przesyłania postanowień o oddaleniu wniosku o zabezpieczenie.
Szybko i w tajemnicy
W każdej sprawie cywilnej podlegającej rozpoznaniu przez sąd można żądać udzielenia zabezpieczenia. Sąd może go udzielić jeszcze przed wszczęciem postępowania lub w jego toku. Zabezpieczenie ma przede wszystkim zapewnić prawidłowe wykonanie zapadłego w sprawie orzeczenia, ułatwić przyszłe postępowanie egzekucyjne lub umożliwić przyszłe wykonanie orzeczenia, które nie podlega wykonaniu w drodze egzekucji.
Cechą charakterystyczną postępowania zabezpieczającego jest jego szybkość – ma ono zapewnić uprawnionemu natychmiastową pomoc i zabezpieczyć osiągnięcie celu całego postępowania.
Obok zasady szybkości w postępowaniu zabezpieczającym obowiązuje zasada prowadzenia go z wyłącznym udziałem wnioskodawcy tak długo, aż zabezpieczenie zostanie udzielone. Druga strona nie może wiedzieć, że toczy się przeciwko niej postępowanie o zabezpieczenie roszczenia, aby nie udaremnić postępowania przez ukrycie majątku, zbycie nieruchomości objętej roszczeniem ani rozwiązanie umowy, której zmiany żąda uprawniony, np. na podstawie klauzuli rebus sic stantibus. Powzięcie przez obowiązanego wiedzy na temat toczącego się przeciwko niemu postępowania zabezpieczającemu może też stać się podstawą szantażu i szykanowania wnioskodawcy (tj. uprawnionego) w celu zmuszenia go do zaniechania dochodzenia roszczeń.
Bez udziału obowiązanego
Opisana powyżej zasada prowadzenia postępowania z wyłącznym udziałem uprawnionego do czasu udzielenia zabezpieczenia wynika wprost z art. 740 par. 1 k.p.c., zgodnie z którym „wydane na posiedzeniu niejawnym postanowienie o odmowie udzielenia zabezpieczenia, jak również postanowienie o udzieleniu zabezpieczenia, które podlega wykonaniu przez organ egzekucyjny, oraz dalsze postanowienia dotyczące tego zabezpieczenia sąd doręcza tylko uprawnionemu, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej. Doręczenia obowiązanemu postanowienia o udzieleniu zabezpieczenia, które podlega wykonaniu przez organ egzekucyjny, dokonuje ten organ równocześnie z przystąpieniem do wykonania tego postanowienia”.
Takie uregulowanie stanowi wyjątek od ogólnej reguły wyrażonej w art. 357 par. 2 k.p.c., zgodnie z którym postanowienia wydawane na posiedzeniu niejawnym sąd z urzędu doręcza stronom.
Konieczność prowadzenia postępowania zabezpieczającego bez udziału obowiązanego wynika już z samego celu zabezpieczenia, jednakże dla uniknięcia wszelkich wątpliwości i ujednolicenia praktyki sądów w tym zakresie ustawodawca w 2019 r. (Dz.U. poz. 1469 ze zm.) znowelizował art. 740 par. 1 k.p.c. i zmienił zasady doręczania postanowień w przedmiocie zabezpieczenia. Wprost wskazał, że obowiązanemu mają być doręczane jedynie postanowienia pozytywne. Innymi słowy, gdy wniosek o zabezpieczenie zostaje oddalony, postanowienie doręcza się jedynie wnioskodawcy, gdyż doręczanie ich osobie mającej zostać obowiązaną jest oczywiście bezcelowe. Naszym zdaniem jest to także wyjątkowo niebezpieczne dla uprawnionego.
Takie uregulowanie zasad prowadzenia postępowania zabezpieczającego ma służyć przede wszystkim uniknięciu sytuacji, w której obowiązany podejmie działania zmierzające do unicestwienia zabezpieczenia, a w konsekwencji uniemożliwi osiągnięcie celu postępowania. Obowiązany do chwili udzielenia zabezpieczenia nie jest stroną postępowania zabezpieczającego – co w praktyce sprowadza się do tego, że w przypadku odmowy udzielenia zabezpieczenia (również prawomocnej) obowiązany nie powinien nawet dowiedzieć się, że toczyło się przeciwko niemu jakiekolwiek postępowanie.
Przeglądanie akt niedozwolone
W świetle powyższych rozważań i funkcji, jaką ma spełniać postępowanie w przedmiocie udzielenia zabezpieczenia, rodzi się również pytanie, czy obowiązany na etapie przed wydaniem postanowienia uwzględniającego wniosek o zabezpieczenie ma prawo przeglądać akta sprawy i być informowany o czynnościach podjętych w postępowaniu.
Naszym zdaniem odpowiedź na to pytanie powinna być przecząca. Artykuł 9 par. 1 k.p.c. stanowi, że strony i uczestnicy postępowania mają prawo przeglądać akta sprawy i otrzymywać odpisy, kopie lub wyciągi. Z uwagi jednak na naczelną zasadę panującą w postępowaniu zabezpieczającym, w myśl której do momentu udzielenia zabezpieczenia roszczeń toczy się ono bez udziału obowiązanego, nie powinno ulegać żadnej wątpliwości, że udostępnianie obowiązanemu wglądu do akt postępowania stanowiłoby de facto obejście normy wyrażonej w art. 740 par. 1 k.p.c. Reguła zakładająca niedoręczanie obowiązanemu postanowienia oddalającego wniosek o zabezpieczenie zostałaby bowiem złamana, cel postępowania zabezpieczającego rażąco naruszony, a interesy uprawnionego poważnie zagrożone.
Dopuszczanie obowiązanego do udziału w postępowaniu zabezpieczającym przez doręczanie mu postanowień w przedmiocie oddalenia wniosku o zabezpieczenie (czy zażaleń na takowe), jak również udostępnianie mu akt postępowania i informowanie o podjętych czynnościach niweczy sens postępowania zabezpieczającego i stanowi poważne zagrożenie praw uprawnionego.
Sądy pod prąd
Coraz częściej obserwujemy jednak niepokojącą praktykę sądów w postaci prowadzenia postępowań zabezpieczających z udziałem obowiązanych. Jest to sprzeczne z celem i funkcją postępowania zabezpieczającego, którym jest uniknięcie sytuacji, gdy bez uzyskania zabezpieczenia ochrona praw uprawnionego okaże się niewystarczająca lub zbyt późna. Postanowienie w przedmiocie udzielenia zabezpieczenia dla swej skuteczności musi stanowić zaskoczenie dla obowiązanego (tak m.in. S. Sołtysik, „Kodeks postępowania cywilnego. Koszty sądowe w sprawach cywilnych. Dochodzenie roszczeń w postępowaniu grupowym. Przepisy przejściowe. Komentarz do zmian”), tak by nie mógł on uniemożliwić realizacji roszczenia uprawnionego.
Skargi do osób odpowiedzialnych za organizację pracy sądów również nie przynoszą zamierzonych rezultatów. Na przykład sędzia wizytator ds. gospodarczych przy Sądzie Okręgowym w Warszawie uznał, iż sąd przy rozpoznaniu wniosku o udzielenie zabezpieczenia, jeśli uzna to za stosowne, może skierować sprawę do rozpoznania na posiedzeniu jawnym, a nawet wezwać obowiązanego do złożenia odpowiedzi na wniosek uprawnionego. Uznał też, że zabezpieczenie niepodlegające wykonaniu przez organ egzekucyjny nie jest objęte art. 740 par. 1 k.p.c., a co za tym idzie postanowienie w jego przedmiocie (również o oddaleniu wniosku) podlega doręczeniu obowiązanemu.
Należy zwrócić uwagę, że kodeks postępowania cywilnego przewiduje sytuacje, gdy postępowanie toczy się bez udziału drugiej strony – tak jest np. w postępowaniu w przedmiocie nadania klauzuli wykonalności tytułowi egzekucyjnemu.
Prowadzi to niestety do sytuacji, w której obowiązani w postępowaniu zabezpieczającym uzyskują szczegółowe informacje o toczącym się postępowaniu, składają pisma do akt, udostępniane są im akta sprawy, a nawet doręczane są im postanowienia w przedmiocie oddalenia wniosku o zabezpieczenie – mimo wyraźnego uregulowania w art. 740 par. 1 k.p.c. w tym zakresie. Jak wynika z praktyki autorów, zdarza się, że obowiązani wykorzystują informacje uzyskane w toku postępowania zabezpieczającego, wymuszając na uprawnionych rezygnację z dochodzenia roszczeń.
Wnioski de lege ferenda
W przepisach dotyczących postępowania zabezpieczającego brakuje więc wyraźnej dyrektywy zakazującej udostępniania obowiązanym akt postępowania przed wydaniem pozytywnego rozstrzygnięcia w sprawie.
Dla uniknięcia wątpliwości i zapewnienia należytej ochrony praw uprawnionych w postępowaniu zabezpieczającym należałoby w przepisach dotyczących postępowania zabezpieczającego wprost uregulować kwestię dostępu obowiązanego do akt sprawy na etapie poprzedzającym rozstrzygnięcie w przedmiocie udzielenia zabezpieczenia. Brak takiego uregulowania prowadzi do obchodzenia zasady, zgodnie z którą postanowień o odmowie udzielenia zabezpieczenia, jak również postanowień udzielających zabezpieczenia, a podlegających wykonaniu przez organ egzekucyjny, nie doręcza się obowiązanemu.
Dla uniknięcia wątpliwości i zapewnienia należytej ochrony praw uprawnionych należałoby w przepisach dotyczących postępowania zabezpieczającego wprost uregulować kwestię dostępu obowiązanego do akt sprawy na etapie poprzedzającym rozstrzygnięcie w przedmiocie udzielenia zabezpieczenia.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama