Prawnikowi zarzucono, że jako pełnomocnik pewnej spółki m.in. nie usunął braków formalnych w terminie mimo odebrania stosownego wezwania. Za ten czyn sąd I instancji wymierzył mu karę finansową oraz zakaz patronatu na dwa lata.

Obrońca obwinionego w odwołaniu podnosił, że nie zostały wzięte pod uwagę wątpliwości dotyczące doręczenia wezwania do usunięcia braków. Wyższy Sąd Dyscyplinarny podtrzymał jednak wyrok, a obrońca wywiódł kasację, w której przedstawił niemal te same zarzuty, co w odwołaniu.
Jego zdaniem oddalenie wniosku dowodowego oparto na nieznanej kodeksowi przesłance, że dowód zmierza do obalenia okoliczności stwierdzonych już innym dowodem. Kolejną kwestią był brak szerszej weryfikacji wyjaśnień obwinionego, który twierdził, że otrzymał tylko wezwanie do wniesienia opłaty i przekazał je klientowi. Nie wskazano, dlaczego miałby pominąć wezwanie do usunięcia braków formalnych. Zdaniem obrońcy rozstrzygnięcie sądu dyscyplinarnego cechował automatyzm. O tym, że zostało wprost przekopiowane, świadczy to, że powielono nawet błąd z orzeczenia sądu izbowego (w imieniu i nazwisku obwinionego).
W efekcie Izba Dyscyplinarna SN uchyliła zaskarżone orzeczenie i przekazała sprawę do ponownego rozpoznania WSD (sygn. akt II DK 12/21). Uznała, że sąd odwoławczy nie przeprowadził kontroli instancyjnej należycie, zaniedbując obowiązek odniesienia się do wszystkich zarzutów i wyjaśnienia, dlaczego uznaje je za zasadne lub nie.