W środę Trybunał Konstytucyjny zajmie się na rozprawie wnioskiem ws. wykonywania środków tymczasowych unijnego trybunału, które dotyczą funkcjonowania sądownictwa w państwach członkowskich UE. Pytanie skierowała w kwietniu ub.r. Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego.
Sprawę tę rozpatrzyć ma pięcioro sędziów pod przewodnictwem Krystyny Pawłowicz. Sprawozdawcą ma być sędzia Bartłomiej Sochański, a w składzie będą jeszcze: Zbigniew Jędrzejewski, Stanisław Piotrowicz i Justyn Piskorski. Początek rozprawy wyznaczono na godz. 13.
Trybunał Konstytucyjny oddalił wnioski RPO
Udział w tej sprawie sędziów Piotrowicza i Pawłowicz był krytykowany przez niektórych polityków i część środowiska prawniczego. Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, który w maju ub.r. przystąpił do tej sprawy, wniósł przed dwoma tygodniami o wyłączenie tych sędziów z jej rozpatrywania w związku z ich - jak ocenił - "licznymi i skrajnymi, jednostronnymi wypowiedziami".
TK we wtorek oddalił te wnioski RPO i sędziowie ci nie zostali wyłączeni.
Wypowiedzi te były związane z publicznymi funkcjami, ktore S. Piotrowicz wówczas pełnił. Nie mogą być one utożsamiane ze stronniczością. Każdy prawnik wybrany do Trybunału ma swoją przeszłość i poglądy
- zaznaczył Trybunał, oddalając wniosek ws. pierwszego z tych sędziów.
W odniesieniu do sędzi Pawłowicz TK w uzasadnieniu oddalenia napisano zaś, że trudno, aby "osoby wyróżniające się wiedzą z zakresu prawa konstytucyjnego nie miały ugruntowanych i publicznie znanych poglądów co do tych zagadnień oraz aby powstrzymywały się przed ich ekspresją w ramach wcześniej sprawowanego mandatu parlamentarzysty".
TK oceni zgodność z Konstytucją RP przepisów Traktatu o Unii Europejskiej
Generalnie przedmiotem przedstawionego Trybunałowi pytania - jak informował przed rokiem rzecznik prasowy Izby Dyscyplinarnej Piotr Falkowski - "jest ocena zgodności z Konstytucją RP przepisów Traktatu o Unii Europejskiej oraz Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej w zakresie zobowiązania państwa członkowskiego przez Trybunał Sprawiedliwości UE do wykonania środków tymczasowych w sprawach dotyczących ustroju i funkcjonowania konstytucyjnych organów władzy sądowniczej".
Pytanie zostało skierowane po postanowieniu wydanym 8 kwietnia ub.r. przez TSUE. Trybunał unijny postanowił wtedy zobowiązać Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów dotyczących Izby Dyscyplinarnej w sprawach dyscyplinarnych sędziów. Wniosek o tymczasowe zawieszenie do czasu wydania ostatecznego wyroku złożyła Komisja Europejska. Polski rząd argumentował, że wniosek jest nieuzasadniony.
Kolejnego dnia - 9 kwietnia - Izba Dyscyplinarna SN, rozpatrując sprawę immunitetową sędziego, skierowała zaś do Trybunału Konstytucyjnego pytanie prawne w sprawie stosowania przez TSUE środków tymczasowych dotyczących funkcjonowania sądownictwa.
Izba Dyscyplinarna w uzasadnieniu wniosku do TK wskazała, że Polska została zobowiązana przez TSUE do wykonania środków tymczasowych odnoszących się do kształtu ustroju i funkcjonowania konstytucyjnych organów władzy sądowniczej "mimo tego, że sprawy te nie zostały przekazane do gestii Unii Europejskiej i jej organów na podstawie umowy międzynarodowej".
Zdaniem Izby Dyscyplinarnej narusza to konstytucyjne zasady przekazywania kompetencji organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu i powoduje, że państwo będzie działać z naruszeniem zasady demokratycznego państwa prawnego i zasady legalizmu.
Stanowisko MSZ i Prokuratora Generalnego kontra RPO
Ministerstwo Spraw Zagranicznych w stanowisku do TK wskazało, że nie ma podstaw prawnych do stwierdzenia niekonstytucyjności zaskarżonych przepisów w całości, ale zastosowane przez TSUE środki tymczasowe budzą zasadniczy sprzeciw resortu. "TSUE nie posiada kompetencji do zarządzania środków tymczasowych, które wykraczałyby poza kompetencje powierzone Unii przez państwa członkowskie. Żadna instytucja Unii nie może ingerować w strukturę organizacyjną i zasady działania SN" - głosiło stanowisko MSZ w tej sprawie skierowane do TK.
Prokurator Generalny w swym stanowisku do TK wniósł o uznanie niekonstytucyjności obowiązku państwa członkowskiego UE polegającego na wykonaniu środków tymczasowych odnoszących się do kształtu ustroju i funkcjonowania konstytucyjnych organów władzy sądowniczej tego państwa.
Z kolei RPO zawnioskował o umorzenie sprawy przez TK "z uwagi na niedopuszczalność wydania orzeczenia". Według Rzecznika Trybunał Konstytucyjny "nie jest uprawniony do oceny orzeczeń TSUE".
Izba Dyscyplinarna SN
Po postanowieniu TSUE w kwietniu ub.r. ówczesna I prezes tego sądu Małgorzata Gersdorf wezwała Izbę Dyscyplinarną do natychmiastowego powstrzymania się od rozpatrywania wszelkich spraw. Od niemal roku izba ta nie rozpatruje spraw dyscyplinarnych sędziów. Rozstrzyga jednak sprawy dyscyplinarne innych zawodów prawniczych oraz sprawy immunitetowe sędziów, w tym m.in. sędziów: Igora Tuleyi, Beaty Morawiec i Józefa Iwulskiego.
Jak argumentował w ub.r. prezes tej Izby Tomasz Przesławski, zakres postanowienia TSUE dotyczy jedynie postępowań dyscyplinarnych sędziów. Podkreślił, że Izba Dyscyplinarna zajmuje się poza tym rozpatrywaniem spraw dyscyplinarnych prokuratorów, adwokatów, radców prawnych, notariuszy, komorników oraz prowadzeniem spraw w przedmiocie zezwolenia na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej lub tymczasowe aresztowanie sędziów, asesorów sądowych, prokuratorów i asesorów prokuratury.
Także I prezes SN Małgorzata Manowska w styczniu br. zwracała uwagę, że "nie budzi żądnych wątpliwości to, że uprawnienie nadane Izbie Dyscyplinarnej SN do uchylania immunitetu sędziów i asesorów sądowych na potrzeby postępowania karnego" nie było objęte wcześniejszym wnioskiem KE, a tym samym nie mogło zostać objęte treścią postanowienia TSUE z 8 kwietnia ub.r.
Izbę Dyscyplinarną SN przed TK będzie reprezentowała sędzia Małgorzata Bednarek, która sformułowała przed ponad rokiem pytanie prawne podczas rozpatrywania sprawy immunitetowej sędziego sądu rejonowego.