W piątek Sąd Najwyższy zajmie się kasacją ws. wyrażenia zgody na przekazanie do Hiszpanii Polaka ściganego Europejskim Nakazem Aresztowania. W kasacji wskazano na fakt, że sąd II instancji nie zgodził się na złożenie osobiście dodatkowych wyjaśnień przez ściganego.

W sprawie chodzi o postanowienie łódzkiego sądu apelacyjnego z grudnia zeszłego roku. Polak był ścigany na podstawie ENA wydanego przez hiszpański Sąd Śledczy w Palma de Mallorca.

W październiku zeszłego roku Sąd Okręgowy w Płocku wyraził taką zgodę zastrzegając, że warunkiem przekazania jest odesłanie mężczyzny do Polski po prawomocnym zakończeniu postępowania w Hiszpanii. Jednocześnie wobec ściganego zastosowano areszt. Orzeczenie takie utrzymał na początku grudnia w II instancji sąd apelacyjny.

"Doprowadzenie oskarżonego pozbawionego wolności na rozprawę odwoławczą powinno być regułą w przypadku złożenia takiego wniosku. Także ścigany w trybie ENA powinien mieć prawo do wypowiedzenia się co do zebranych dowodów i złożenia dodatkowych wyjaśnień" - zaznaczył jednak Rzecznik Praw Obywatelskich składając w tej sprawie w drugiej połowie grudnia kasację w SN.

Jak bowiem wskazał RPO, obrońcy składali wniosek, aby na posiedzenie sądu apelacyjnego doprowadzić ich klienta, który chciał odnieść się do zgromadzonych dowodów i złożyć uzupełniające wyjaśnienia. "Do dnia posiedzenia SA nie rozpoznał tego wniosku. Dopiero, gdy obrońcy wnieśli o odroczenie posiedzenia i doprowadzenie ich klienta, sąd oddalił wniosek. Uznał, że obecność ściganego nie jest obowiązkowa; nie była też niezbędna. Sąd wskazał, że złożenie wyjaśnień umożliwiono podejrzanemu przed sądem I instancji" - przekazał RPO.

Tymczasem w opinii Rzecznika "odstąpienie od sprowadzenia pozbawionego wolności oskarżonego, który o to wnosi, jest uzasadnione jedynie w tych przypadkach, kiedy w apelacji podnoszone są zagadnienia stricte prawne".

"Jeżeli zaś przedmiotem apelacji są kwestie natury faktycznej, np. dotyczące oceny wiarygodności dowodów i ustalenia sprawstwa, obecność oskarżonego na rozprawie jest niezbędna. Dopiero wtedy może on w pełni realizować przysługujące mu prawo do obrony przed sądem odwoławczym, a toczący się proces można uznać za rzetelny" - zaznaczył RPO dodając, że taką argumentację wielokrotnie potwierdzały sądy.

W kasacji oceniono, że taka sama zasada obowiązuje, gdy odwołanie dotyczy postanowienia w sprawie wniosku państwa obcego o wydanie osoby ściganej, a zażalenia obrońców kwestionują ocenę materiału dowodowego. W tej sprawie zaś - choć w zażaleniach podniesiono szereg argumentów natury formalnej - to jednak jeden z obrońców kwestionował także "istnienie podstawy dowodowej, wystarczającej do uprawdopodobnienia, że ścigany mógł popełnić czyn zarzucany mu przez władze hiszpańskie".

"W tym kontekście ścigany powinien mieć prawo do wypowiedzenia się co do tych dowodów i złożenia dodatkowych wyjaśnień, o co zwracał się we wniosku o doprowadzenie na posiedzenie odwoławcze. Odmowna decyzja SA musi być uznana za nieprawidłową i rażąco naruszającą prawo ściganego do obrony" - podkreślił Rzecznik.

Dlatego w kasacji wniesiono o uchylenie postanowienia sądu II instancji i przekazanie mu sprawy do ponownego rozpoznania.

Rozprawę w Izbie Karnej SN w tej sprawie wyznaczono na piątek 23 kwietnia o godz. 13.