Od 2016 r. z każdym kolejnym rokiem rośnie liczba osób tymczasowo aresztowanych - wynika z danych udostępnionych PAP przez Służbę Więzienną. Pod koniec 2016 r. tymczasowo aresztowanych było 5396 osób, a pod koniec 2020 r. były to już 8692 osoby, czyli o 60 proc. więcej.

Centralny Zarząd Służby Więziennej gromadzi dane określające liczbę osób tymczasowo aresztowanych na dzień 31 grudnia danego roku. Z danych udostępnionych PAP wynika, że od 2016 r. ich liczba stale rośnie.

W 2016 r. było to 5396 osób, w 2017 r. - 7239 osób, a w 2018 r. - 7360 osób. Pod koniec 2019 r. tymczasowy areszt stosowano wobec 8520 osób, natomiast pod koniec 2020 r. - wobec 8692. Oznacza to, że od 2016 r. do 2020 r. liczba osób tymczasowo aresztowanych wzrosła o ponad 60 proc.

Tymczasowe aresztowanie to najbardziej restrykcyjny, izolacyjny środek zapobiegawczy przewidziany przez polskie prawo. Oprócz niego przewidziano też szereg środków nieizolacyjnych takich jak np. poręczenie majątkowe, dozór policji czy zakaz opuszczania kraju.

Zgodnie z Kodeksem postępowania karnego środki zapobiegawcze można stosować w celu zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania, a wyjątkowo także w celu zapobiegnięcia popełnieniu przez oskarżonego "nowego, ciężkiego przestępstwa". W przepisach sprecyzowano także, że można je stosować tylko wtedy, gdy zebrane dowody wskazują na "duże prawdopodobieństwo, że oskarżony popełnił przestępstwo".

Na problem nadużywania tymczasowego aresztu od lat zwraca uwagę m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich oraz organizacje społeczne takie jak Helsińska Fundacja Praw Człowieka czy Fundacja Court Watch Polska - obie w 2019 r. opublikowały raporty dotyczące tej kwestii. W swoim opracowaniu Helsińska Fundacja Praw Człowieka oceniła, że problem nadużywania tymczasowego aresztu, na który już wiele temu wskazywał Europejski Trybunał Praw Człowieka, "nie został rozwiązany".

"W 2009 roku w jednostkach penitencjarnych przebywało 9460 osób tymczasowo aresztowanych. Liczba ta konsekwentnie malała i 31 grudnia 2015 roku były to 4162 osoby. Tendencja spadkowa jednak się nie utrzymała i w ostatnich latach ponownie obserwujemy konsekwentny i znaczny wzrost liczby osób pozbawionych wolności przed uzyskaniem końcowego wyroku" - podkreślono w raporcie.

Jednym z sygnalizowanych problemów jest długość trwania tymczasowego aresztu, który w rekordowych sprawach wynosi nawet ponad dwa lata. Z raportu HFPC wynika, że w 2016 r. liczba osób tymczasowo aresztowanych powyżej jednego roku na etapie postępowania przygotowawczego wynosiła 38, podczas gdy w 2018 r. taka sytuacja dotyczyła 161 osób. Z wyliczeń organizacji wynika też, że w 2018 r. tymczasowo aresztowani stanowili 10,19 proc. wszystkich osób przebywających w aresztach i więzieniach.

W sprawie maksymalnego czasu trwania tymczasowego aresztu oraz zasad jego przedłużenia w 2016 r. do Trybunału Konstytucyjnego trafiła skarga skierowana przez RPO Adama Bodnara. Chodziło m.in. o przepis Kodeksu postępowania karnego, który stanowi, że "jeżeli zachodzi potrzeba stosowania tymczasowego aresztowania po wydaniu pierwszego wyroku przez sąd pierwszej instancji, każdorazowe jego przedłużenie może następować na okres nie dłuższy niż 6 miesięcy". Przepis ten nie określa maksymalnego łącznego czasu trwania aresztu.

W lipcu 2019 r. - w pełnym składzie i przy trzech zdaniach odrębnych - Trybunał Konstytucyjny orzekł, że zaskarżony przepis jest zgodny z konstytucją. "Z konstytucji wynikają tylko ograniczenia kierunkowe. Ustawodawca nie ma w szczególności obowiązku wprowadzenia regulacji zakreślającej maksymalny termin stosowania tymczasowego aresztowania po wydaniu wyroku przez sąd I instancji" - podkreślił w motywach ustnych wyroku sędzia Leon Kieres.

Rzecznik Praw Obywatelskich zaskarżył też przepis, który stanowi, że jeżeli oskarżonemu zarzuca się popełnienie zbrodni lub występku zagrożonego karą pozbawienia wolności, której górna granica wynosi co najmniej 8 lat, albo gdy sąd pierwszej instancji skazał go na karę pozbawienia wolności nie niższą niż 3 lata, to zastosowanie tymczasowego aresztowania może być uzasadnione i wynikać z grożącej oskarżonemu surowej kary. Trybunał umorzył jednak postępowanie w tym zakresie.

W swojej skardze RPO wskazywał, że tymczasowe aresztowanie prowadzi do daleko idących ograniczeń w korzystaniu z praw i wolności, przez co staje się bardzo podobne do pozbawienia wolności. Zastrzegł, że różnica jest jednak fundamentalna, bo kara pozbawienia wolności jest wymierzana i wykonywana na podstawie prawomocnego wyroku sądu, a tymczasowe aresztowanie jest środkiem zapobiegawczym, stosowanym na etapie, kiedy nie można jeszcze stwierdzić odpowiedzialności karnej.