Po tym, jak Igor Tuleya po raz trzeci nie stawił się na przesłuchanie w Prokuraturze Krajowej, śledczy zapowiedzieli, że wystąpią do Sądu Najwyższego o jego siłowe doprowadzenie.

Sam zainteresowany nie ma złudzeń co do tego, jaka będzie decyzja SN. Igor Tuleya pojawił się co prawda pod siedzibą Prokuratury Krajowej, ale tylko po to, by wygłosić oświadczenie, że nie weźmie udziału w przesłuchaniu.
‒ Nie będę brał udziału w tej nielegalnej czynności i zapowiadam, że nigdy dobrowolnie nie będę uczestniczył w przesłuchaniu związanym z tą sprawą. Chciałem zwrócić uwagę, że te kolejne wezwania, które wysyła prokurator, moim zdaniem świadczą o tym, że on sam ma świadomość, że zarzut, który usiłuje mi postawić, nie znajduje oparcia ani w faktach, ani w prawie, i po prostu brakuje mu odwagi, żeby zakończyć honorowo tę sprawę. Powinien przeprosić i umorzyć to postępowania karne – mówił w piątek Igor Tuleya.
Prokuratura chce przesłuchać sędziego w sprawie dotyczącej ujawnienia tajemnicy postępowania. Miało do niego dojść poprzez zezwolenie mediom na wysłuchanie uzasadnienia postanowienia o uchyleniu decyzji prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie nieprawidłowości podczas głosowania nad budżetem w sali kolumnowej Sejmu. Uniemożliwienie przez straż marszałkowską wzięcia w nim udziału kilku posłom opozycji spowodowało kilkutygodniowy kryzys polityczny związany z zarzutami dotyczącymi legalności podjętych wówczas ustaw.
Na razie prokuratura chce przesłuchać sędziego w charakterze świadka. Igor Tuleya nie chce jednak się na to zgodzić, uważając, że pozbawienie go immunitetu przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego było nielegalne, ponieważ nie jest ona sądem.
‒ Jeśli prokurator uważa, że ma rację, powinien zastosować środki przymusu, o których mnie poucza na każdym wezwaniu – mówił w piątek Igor Tuleya. Na reakcję Prokuratury Krajowej nie trzeba było długo czekać. Jeszcze tego samego dnia w komunikacie przesłanym do Polskiej Agencji Prasowej prokuratora zapowiedziała wystąpienie z wnioskiem do Sądu Najwyższego o zgodę na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie sędziego Tulei.
I tu pojawiają się kontrowersje co do tego, która izba SN powinna rozpoznać ten wniosek. Jak zauważył sędzia SN Włodzimierz Wróbel, Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie ma kompetencji do udzielania zgody na zatrzymania i przymusowe doprowadzenia. Do właściwości izby należą sprawy o zezwolenie na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej lub tymczasowe aresztowanie.
W związku z tym wniosek Prokuratury Krajowej powinna rozpoznać Izba Karna, do której właściwości należy rozpatrywanie spraw na podstawie kodeksu postępowania karnego. Tego samego zdania jest jej prezes, sędzia Michał Laskowski.
– Ja konsekwentnie stoję na stanowisku, że Izba Dyscyplinarna powinna się powstrzymać od orzekania w następstwie wydania zabezpieczenia przez Trybunał Sprawiedliwości UE czy uchwał SN – mówi sędzia Michał Laskowski. – Spodziewam się jednak, że Izba Karna nie będzie miała okazji zająć się tym wnioskiem, ponieważ najprawdopodobniej i tak zostanie on przekazany Izbie Dyscyplinarnej. Można się spodziewać, że pojawi się interpretacja, zgodnie z którą skoro we właściwościach izby jest decydowanie o zastosowaniu tymczasowego aresztowania, to tym bardziej decydowanie o zastosowaniu środka mniej dolegliwego – mówi sędzia Michał Laskowski.
Złudzeń co do tego nie ma też sędzia Igor Tuleya. – Mimo że przepisy są jednoznaczne, to spodziewam się, że I prezes SN Małgorzata Manowska i tak przekaże ten wniosek do Izby Dyscyplinarnej – mówi nam sędzia Tuleya. ‒ Zresztą nawet gdyby ID jakimś cudem nie wyraziła zgody na przymusowe doprowadzenie, to zawsze można będzie przecież skierować sprawę do Trybunału Konstytucyjnego – ironizuje, dodając, że w tej sprawie nie liczy się zgodność z prawem, tylko osiągnięcie celu.