Sejm rozpoczął prace nad nowelizacją kodeksu karnego oraz procedury karnej, której efektem będzie m.in. poważne ograniczenie transparentności działań prokuratury.
Sejm rozpoczął prace nad nowelizacją kodeksu karnego oraz procedury karnej, której efektem będzie m.in. poważne ograniczenie transparentności działań prokuratury.
Zgodnie z proponowanymi przepisami media czy organizacje pozarządowe nie będą mogły zabiegać o dostęp do akt zakończonych postępowań (np. umorzonych lub takich, w których prokuratura w ogóle odmówiła wszczęcia) w trybie dostępu do informacji publicznej. Będzie to możliwe jedynie na podstawie kodeksu postępowania karnego, jednak od ewentualnej odmowy prokuratora nie będzie przysługiwało zażalenie (ani do sądu, ani do prokuratora nadrzędnego). A to w żaden sposób nie zabezpiecza przed podejmowaniem arbitralnych decyzji. – Nie chodzi o ograniczenie dostępu do akt, lecz o ochronę przed wytransferowaniem informacji w niepowołane ręce. Dostrzegam jednak pewną lukę w postaci braku weryfikacji stanowiska prokuratora, więc będzie to na pewno przedmiotem analiz na dalszym etapie procedowania projektu – mówi DGP Piotr Sak, poseł wnioskodawca.
Oprócz tego projekt przewiduje zmiany w instytucji listu żelaznego i uzależnienie możliwości jego zastosowania przez sąd od zgody prokuratora, a także przerywa bieg przedawnienia karalności przestępstw. Tu jednak trzeba wskazać, że o ile w ocenie np. prof. Teresy Gardockiej, która przygotowała opinię dla Biura Analiz Sejmowych, zmiany w procedurze nie są „ani praworządne, ani potrzebne”, to już przerwanie biegu przedawnienia jest dobrym krokiem. ‒ Uzasadnienie słusznie wskazuje na przyjętą interpretację instytucji przedawnienia, które nie jest prawem podmiotowym sprawcy i może jego okres ulec przedłużeniu, chyba że już upłynął – czytamy w opinii dla BAS.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama