Nie minął jeszcze tydzień od wniesienia przez prezydenta projektu zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym, a wczoraj zdążono już przeprowadzić w Sejmie jego pierwsze czytanie oraz popracować nad nim w sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.

Prezydencką nowelizację można podzielić na dwa segmenty. Pierwszy przewiduje wydłużenie terminu wnoszenia skargi nadzwyczajnej o dwa lata (do kwietnia 2023 r.) w sprawach, w których orzeczenia uprawomocniły się od uchwalenia konstytucji w 1997 r. do wejścia w życie obecnie obowiązującej ustawy o SN (t.j. Dz. U. z 2021 r. poz. 154), czyli do kwietnia 2018 r. Tu prezydencki projekt jest zbieżny z propozycją zmian senackich, których pierwsze czytanie również odbyło się wczoraj. Nie budzi też większych kontrowersji.
Inaczej jest z drugim segmentem zmian. Dotyczą procedury wyboru kandydatów na prezesów SN kierujących poszczególnymi izbami tego sądu. W sierpniu kończy się kadencja prezesów Izby Cywilnej oraz Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN – ze stanowiskiem pożegnają się Dariusz Zawistowski oraz Józef Iwulski. Zgodnie z prezydenckim projektem kworum wymagane do dokonania wyboru kandydatów na ich następców będzie malało stopniowo. Ostatecznie decyzję w tej kwestii będzie mogła podjąć nawet zaledwie 1/3 członków zgromadzenia izby. A gdyby i to się nie udało, prezydent będzie mógł wskazać dowolnie przez siebie wybranego sędziego, który będzie pełnił obowiązki prezesa izby.
Projekt skrytykowało środowisko sędziowskie. W przygotowanej przez Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia” opinii możemy przeczytać m.in., że zmiana umożliwiająca głowie państwa wskazanie sędziego, który będzie kierował pracami izby w przypadku niewybrania kandydatów na stanowisko prezesa, zmierza do zachwiania zasady trójpodziału władz. Wątpliwości co do zgodności z konstytucją proponowanych przez prezydenta zmian wyraziło również Biuro Analiz Sejmowych.
Propozycja procedowania dwóch projektów – senackiego i prezydenckiego – łącznie spotkała się ze sprzeciwem opozycji i Lidii Staroń, wnioskodawczyni senackiego projektu. Zmiana zaproponowana przez izbę wyższą musi być uchwalona szybko, bo termin na wnoszenie skarg, w których orzeczenia uprawomocniły się między 1997 r. a 2018 r., mija w kwietniu tego roku. Tymczasem z powodu kontrowersyjnych propozycji w prezydenckim projekcie, można przypuszczać, że przy połączeniu dwóch projektów w jeden druk sejmowy prace nad nowelą przeciągną się i zmiana dotycząca skargi nadzwyczajnej nie zdąży wejść w życie przed kwietniem. Ostatecznie komisja zdecydowała, że projekty będą procedowane oddzielnie.
Etap legislacyjny
Projekt w Sejmie