Sąd Najwyższy uchylił wyrok, w którym z uwagi na podrobiony podpis na umowie oddalono pozew o spłatę 25 tys. zł pożyczki - poinformowała PAP Prokuratura Krajowa. Skargę nadzwyczajną w tej sprawie skierowała prokurator generalny.
Według Sądu Najwyższego w uchylonym wyroku oparto się wyłącznie na opinii biegłej, która oceniła, że podpis na umowie pożyczki nie został złożony przez pożyczkobiorcę, pomimo słusznych zastrzeżeń do tej opinii. Sprawa zostanie teraz ponownie rozpoznana przez sąd rejonowy.
Jak przekazała PAP prokuratura, w sprawie tej chodzi o umowę pożyczki na 25 tys. zł zawartą w kwietniu 2009 r. Pozwany mężczyzna zobowiązał się wówczas zwrócić pieniądze do stycznia 2010 r. Pomimo ponagleń i wezwań pożyczone pieniądze nie zostały zwrócone. W konsekwencji kobieta złożyła do Sądu Rejonowego w Gryficach pozew o spłatę pożyczki z odsetkami. Sąd wyrokiem zaocznym zasądził na rzecz powódki wnioskowaną kwotę z rygorem natychmiastowej wykonalności. Mężczyzna złożył jednak wniosek o wznowienie postępowania w tej sprawie, argumentując, że pozew nie został doręczony na adres, pod którym faktycznie przebywał. Pozwany dołączył też prywatną opinię eksperta grafologa, w której stwierdzono, że podpis na umowie o pożyczce prawdopodobnie nie był jego.
W postępowaniu sądowym biegła wskazała, że podpis na umowie jest zbliżony do podpisów autentycznych. W opinii uzupełniającej biegła uznała ostatecznie, że podpis pożyczkobiorcy nie jest autentyczny. Powódka przedstawiła wówczas analizę, która wskazywała na uchybienia w opinii biegłej.
Ostatecznie sąd rejonowy wznowił postępowanie w tej sprawie, po czym uchylił wyrok zaoczny i oddali powództwo o spłatę pożyczki. Zdaniem tego sądu podpis pożyczkobiorcy był nieautentyczny i umowa okazała się podrobiona.
Od tego wyroku prokurator generalny skierował do SN skargę nadzwyczajną. Ostatecznie, jak poinformowała prokuratura, Sąd Najwyższy uwzględnił te skargę, uznał zasadność podniesionego w zarzutu naruszenia prawa procesowego i uchylił wyrok przekazując sprawę do ponownego rozpoznania sądowi w Gryficach.
SN wskazał w uzasadnieniu, że sąd rejonowy oparł się w tej sprawie wyłącznie na opinii biegłej pomimo słuszności zastrzeżeń do tej opinii. Sąd Najwyższy zaznaczył przy tym, że w toku postępowania w tej sprawie sporządzono dwie inne opinie, które wskazują na autentyczność podpisu na umowie.
Zdaniem Sądu Najwyższego zachodzi potrzeba rozstrzygnięcia rozbieżności w wynikach opinii biegłych, co może też oznaczać konieczność przeprowadzenia dowodu z jeszcze jednej opinii rozstrzygającej.