Jeśli prokuratura nie chce wszcząć postępowania, pokrzywdzeni mają prawo do złożenia w sądzie własnego aktu oskarżenia (tzw. subsydiarnego). Zgodnie z art. 55 par. 1 k.p.k. przysługuje im na to miesiąc od daty doręczenia postanowienia o powtórnym umorzeniu postępowania przygotowawczego albo odmowie jego wszczęcia. Jeśli pokrzywdzony nie dotrzyma tego terminu, bezpowrotnie traci uprawnienia oskarżycielskie.
W jednej ze spraw pokrzywdzona wniosła subsydiarny akt oskarżenia tuż przed upływem ustawowego terminu. Jednak nie dopełniła formalności. Zgodnie z przepisami musi on bowiem zostać sporządzony i podpisany przez pełnomocnika. Kobieta napisała go zaś samodzielnie.
Sąd Rejonowy w Zawierciu uznał, że nie uda się naprawić tego błędu. Nawet, gdyby wezwał pokrzywdzoną do uzupełnienia braków, to i tak nastąpiłoby to już po upływie miesięcznego terminu.
Sąd Okręgowy w Częstochowie nie zgodził się z tą interpretacją. „Faktycznie akt oskarżenia był dotknięty brakiem formalnym, bo nie został sporządzony i podpisany przez pełnomocnika. Brak tego rodzaju (...), ma charakter usuwalny i wywołuje konieczność zastosowania procedury przewidzianej w art. 120 par. 1 k.p.k. W razie jego usunięcia w terminie siedmiu dni, subsydiarny akt oskarżenia wywołuje skutki od dnia jego pierwotnego wniesienia. W tej sytuacji jest on więc skuteczny nawet, gdyby brak formalny został usunięty już po upływie miesiąca od doręczenia pokrzywdzonemu odpisu postanowienia o umorzeniu albo odmowie wszczęcia postępowania przygotowawczego” – podkreślono w uzasadnieniu.
ORZECZNICTWO
Postanowienie Sądu Okręgowego w Częstochowie z 25 listopada 2016 r., sygn. akt VII Kz 514/16/