Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar skierował do Sądu Najwyższego skargę nadzwyczajną ws. wyroku sądu okręgowego, który zasądził od obywatelki należności w sporze z firmą windykacyjną, uznając, że w sprawie tej nie doszło do przedawnienia.

Zdaniem RPO sąd okręgowy wydał w tej sprawie orzeczenie sprzeczne z jednolitym stanowiskiem Sądu Najwyższego. Rzecznik zauważył, że firma windykacyjna, która wygrała ten proces nie jest bankiem i nie może powoływać się na przerwę biegu terminu przedawnienia spowodowaną wnioskiem o nadanie klauzuli wykonalności bankowemu tytułowi egzekucyjnemu ani też wszczęciem postępowania egzekucyjnego na podstawie tego tytułu.

Jak poinformowało w komunikacie biuro prasowe RPO z uwagi na tzw. uchwałę trzech izb SN ze stycznia br. skarga nadzwyczajna została skierowana do Izby Cywilnej tego sądu, a nie wedle ustawowej właściwości do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.

W sprawie będącej przedmiotem skargi firma windykacyjna dochodziła roszczenia nabytego w drodze umowy cesji z bankiem. Pozwana obywatelka złożyła zarzut przedawnienia. Firma windykacyjna stwierdziła jednak, że roszczenie nie jest przedawnione, ponieważ bank wystawił BTE i złożył wniosek o nadanie klauzuli wykonalności. Według powoda bank jako wierzyciel pierwotny skutecznie przerwał bieg terminu przedawnienia.

Sąd pierwszej instancji oddalił powództwo uznając, że doszło do przedawnienia. Sąd ten powołał się przy tym na pogląd SN, zgodnie z którym nabywca wierzytelności, który nie jest bankiem nie może powołać się na przerwę biegu przedawnienia wywołaną wszczęciem postępowania egzekucyjnego przez pierwotnego wierzyciela, czyli bank.

Sąd okręgowy zmienił jednak ten wyrok i zasądził dochodzoną należność od pozwanej kobiety. Sąd II instancji nie podzielił stanowiska SN z uchwały z 2016 r. Według sądu okręgowego "uchwała indywidualna SN jest wiążąca jedynie w sprawie, w której zapadła, w związku z czym sąd powszechny nie ma obowiązku podzielania wskazanej tam argumentacji".

W skierowanej do SN skardze nadzwyczajnej RPO wniósł o oddalenie powództwa albo zwrócenie sprawy sądowi okręgowemu. Według Adama Bodnara wyrok sądu okręgowego narusza konstytucyjne zasady demokratycznego państwa prawnego poprzez rozstrzygnięcie sprawy pozwanej w sposób odmienny od ugruntowanej linii orzeczniczej SN.

Rzecznik przywołał też ugruntowane dwóch uchwałach stanowisko SN ws. przerwy biegu terminu przedawnienia, spowodowanej dochodzeniem roszczenia na podstawie BTE. W skardze powołano się też na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z kwietnia 2015 r., w którym stwierdzono o niekonstytucyjności przepisów regulujących instytucję BTE.

Rzecznik zwrócił przy tym uwagę, że formalnie sądy powszechne nie są związane poglądem prezentowanym przez SN w uchwałach, chyba że mamy do czynienia z wydaniem uchwały w konkretnej sprawie. "Niemniej jednak brak formalnej mocy wiążącej orzecznictwa SN nie jest równoznaczny z tym, że uchwały nie oddziałują na orzecznictwo sądów powszechnych. Niezastosowanie się do uchwały wymaga bowiem przedstawienia pogłębionej kontrargumentacji, która może się okazać niewystarczająca w razie kontroli kasacyjnej danego rozstrzygnięcia" - wskazał RPO.