Wcześniej SN uchylił kobiecie immunitet za jazdę pod wpływem alkoholu. Jak mówił sędzia SN, Zbigniew Korzeniowski, prokurator miała ponad 2 promile alkoholu we krwi, co wykazało badanie.
Prokurator nakłaniała do poświadczenia nieprawdy
Sprawa dotyczy zdarzenia z 16 kwietnia 2023 roku. Prokurator Marta G. nakłaniała funkcjonariuszy policji drogowej komendy miejskiej policji w Radomiu oraz prokuratora prokuratury rejonowej w Przysusze, Sławomira Musiała, aby nie dopełnili obowiązków służbowych, działając na szkodę interesu publicznego w postępowaniu przygotowawczym, a także, aby poświadczyli nieprawdę w protokole badania stanu trzeźwości. Nakłaniała policjantów do przeprowadzenia badania innej osoby niż ona w celu przeprowadzenia stanu trzeźwości. Namawiała ich też do zakończenia rejestrowania interwencji kamerami nasobnymi pod pozorem awarii sprzętu.
Wniosek o uchylenie immunitetu
Prokurator Prokuratury Rejonowej w Lublinie, Marcin Kostrzewski, uzasadniając wniosek o uchylenie immunitetu, powoływał się m.in. na art. 18 par. 2 k.k. Przepis ten stanowi, że odpowiada za podżeganie ten, kto chcąc, aby inna osoba dokonała czynu zabronionego, nakłania ją do tego.
Obrońca, adw. Radosław Gniadek, nie zgadzał się z przyjętą przez prokuratora kwalifikacją czynu. Jego zdaniem, artykuł ten jest rozumiany na dwa sposoby. „Jedno stanowisko jest takie, że wystarczy zakończenie tego nakłaniania. Drugie stanowisko mówi, że należy wzbudzić przekonanie u osoby namawianej do tego, że ona rzeczywiście zgodzi się popełnić czyn zabroniony. Oczywiście, jako obrońca, stoję na stanowisku, że osoba podżegająca musi u osoby nakłanianej wzbudzić zamiar podjęcia określonego zachowania” – mówił.
Zwrócił uwagę, że żaden z policjantów nie powiedział, że ma zamiar wykonać to, o co prosił prokurator. W ocenie Gniadka, prawidłowa kwalifikacja to usiłowanie do podżegania. Adwokat nie kwestionował natomiast samego zdarzenia i opisu czynu wskazanego we wniosku. Powiedział, że nie może kwestionować nagrania z kamer.
Sąd Najwyższy zadecydował
W ocenie sędziego SN, Zbigniewa Korzeniowskiego, zachowania prokurator realizują określony zamiar do nakłaniania do popełnienia przestępstwa. Uzasadniając decyzję o uchyleniu immunitetu, podkreślił, że obejrzane przez niego nagrania z kamer nasobnych zgadzają się z zeznaniami policjantów.
Zacytował zeznania funkcjonariuszy, którzy wyrażali przekonanie, że byli nakłaniani do odstąpienia od rejestracji i do tego, żeby dmuchnąć w probierz za prokurator Martę G.
Sąd nie zgodził się też z argumentem obrony, jakoby to niekomfortowa sytuacja miała usprawiedliwiać słowa prokurator, jakie padły podczas wykonywania czynności przez funkcjonariuszy. Sąd zwrócił uwagę, że to nie było to jedno niewinne słowo zdawkowe, pojedyncza prośba. Jak podkreślał sędzia Korzeniowski, prokurator namawiała policjantów do tego stopnia, że ci musieli odpowiedzieć jej zasadniczo, podając, dlaczego nie mogą spełnić jej prośby.
Sąd przytoczył, że na nagraniach z kamer słychać, jak prokurator mówi „dmuchnij pan za mnie. Ja nie dmucham, przecież wiecie”.
„Za dużo jest tych słów intencjonalnych, kierunkowych, ta interakcja jest świadoma, chociaż jej słowa są nieskuteczne, bo jest stanowcza odmowa ze strony policjantów” – ocenił sąd. Dodał, że z akt wynika też, że sama pani Marta G. podała, że dzwoniła do prokuratora M. i pytała go o to, czy za nią dmuchnie.
W związku z tym SN wyraził zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności prokurator Marty G.
Orzecznictwo: Wyrok Sądu Najwyższego z 16 października 2025 sygn.: I ZI 81/24