IEM Katowice wciąż jest naszą wizytówką — to właśnie dzięki temu wydarzeniu odznaczamy się na esportowej mapie świata. Brakuje nam jednak w pełni polskiego składu, który osiągnąłby dużą popularność - zauważa Aleksander Szlachetko, dyrektor zarządzający, ESL Gaming Polska Sp. z o.o.

Tomasz Jurczak: Jakie znaczenie ma Intel Extreme Masters dla polskiego esportu i jego rozwoju na arenie międzynarodowej? Nadal jest na topie tego typu wydarzeń?

Aleksander Szlachetko: Dzięki długiej i wyjątkowej historii, Intel Extreme Masters Katowice jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych i cenionych wydarzeń, a zdobyte na nim zwycięstwo jest jednym z najważniejszych trofeów na świecie. Jest to także pik dla ekosystemu esportu i zawodów CS2 - to turniej o jednej z najwyższych możliwych rang (czyli wydarzenie z serii ESL Pro Tour). Bliźniaczym dla IEM Katowice turniejem jest IEM Cologne.

Na wydarzenia w Kolonii i Katowicach nie ma eliminacji otwartych - zaproszenia do wzięcia udziału w turnieju otrzymują tylko najlepsze drużyny. Zapraszane są one na podstawie wyników w światowym rankingu. To sprawia, że są to wydarzenia o najwyższym prestiżu, a Spodek wypełnia się najlepszymi międzynarodowymi teamami. Wysoka ranga wydarzenia wiąże się także z zainteresowaniem fanów z całego świata, którzy decydują się odwiedzić Śląsk w poszukiwaniu esportowych emocji, a to przyczynia się do uznania dla Polski na arenie międzynarodowej.

IEM Katowice nie ma w naszym kraju konkurencji — nie istnieje żadne inne profesjonalne wydarzenie esportowe, które pozwoliłoby Polakom zobaczyć topowych graczy i rozgrywki na najwyższym poziomie na żywo. Co roku wyprzedajemy wszystkie bilety, a turniej od lat bije rekordy oglądalności — mecz finałowy w 2024 roku w piku oglądalności śledziło aż 972 tys. fanów, co potwierdza, że IEM wciąż jest w ścisłej czołówce esportowych wydarzeń na świecie.

Nadal jest ogromne zainteresowanie tym turniejem?

Jako ESL FACEIT GROUP jesteśmy organizatorem wydarzeń na całym świecie, m.in. w Niemczech, Australii, USA. Śmiało mogę stwierdzić, że każde z wydarzeń jest nieco inne, przede wszystkim ze względu na atmosferę w trakcie turnieju i zaangażowanie publiczności. Polscy kibice są niezwykle aktywni i oddani, co roku wyprzedajemy wszystkie bilety na wydarzenie. Granie przed wypełnionymi fanami trybunami jest dla zawodników wyjątkowo emocjonującym i nobilitującym przeżyciem. W przypadku IEM Katowice wyjątkowa jest także lokalizacja – czyli Spodek, nazywany także Hall of Heroes. IEM Katowice jest jedynym tego typu wydarzeniem, które od samego początku odbywa się w tej samej lokalizacji. Drugie takie wydarzenie jest tylko w Kolonii, to właśnie tutaj chcą być kibice z całego świata.

Jakie korzyści przynosi organizacja takich imprez?

Bycie gospodarzem takiego wydarzenia jak Intel Extreme Masters jest dużą szansą dla miasta i lokalnej społeczności. Dla miasta to przede wszystkim szansa na międzynarodową promocję i realne zyski – więcej turystów, większe zainteresowanie inwestorów, szybszy rozwój lokalnych biznesów (z naciskiem na lokale gastronomiczne oraz hotele i hostele). Prezydent Katowic, Marcin Krupa, powiedział kiedyś, że dzięki IEM miasto stało się atrakcyjne dla młodych ludzi i biznesu To niesamowite, że Katowice – kiedyś kojarzone głównie z przemysłem wydobywczym – przekształciły się w centrum technologii i biznesu także dzięki esportowi.

Dla młodych graczy sam IEM Katowice to inspiracja i okazja do zobaczenia najlepszych zawodników w akcji. Zwłaszcza obserwowanie rodaków w akcji, będących zawodnikami z topowych międzynarodowych drużyn, może być dla nich impulsem do dalszej pracy lub podążania za swoimi marzeniami.

Nie zapominamy jednak o wspieraniu młodzieży i lokalnej społeczności także na inne sposoby, m.in. angażując się wspólnie z miastem Katowice w akcje takie jak Esportowa Liga Szkół. W tym roku już po raz trzeci uczniowie będą rywalizować o najlepszy wynik w grze mobilnej Brawl Stars. Najlepsi, którzy zwyciężą w turnieju, zdobędą dla swojej szkoły nagrodę, której jesteśmy fundatorem — nową pracownię komputerową o wartości 90 tys. zł.

IEM w Katowicach to jedna impreza, a jak oceniasz obecny stan polskiego esportu w kontekście globalnym?

IEM Katowice wciąż jest naszą wizytówką — to właśnie dzięki temu wydarzeniu odznaczamy się na esportowej mapie świata. Brakuje nam jednak w pełni (lub w większości) polskiego składu, który osiągnąłby dużą popularność. Obecnie w topowych drużynach możemy zobaczyć m.in. Rolanda "ultimate" Tomkowiaka, który gra w Team Liquid. Do niedawna w składzie MOUZ mogliśmy zobaczyć Kamila "siuhego" Szkaradka, który wraz z teamem wygrał jeden z turniejów IEM w 2024 roku. Na uwagę zasługują także polscy trenerzy, którzy kiedyś sami grali, a dziś prowadzą innych ku zwycięstwu. W 2024 roku, w rolach szkoleniowców topowych światowych drużyn, FazeClan i G2 zadebiutowali ex-esportowcy z legendarnego Virtus.pro, czyli TaZ oraz NEO. G2 dotarło wtedy aż do półfinałów, a Faze miało szansę na zwycięstwo, ostatecznie zajmując jednak drugie miejsce. Wierzę, że w przyszłości zobaczymy jeszcze Polaków z trofeum IEM Katowice.

W Polsce brakuje także zaplecza, pozwalającego bezpiecznie i bezstresowo stawiać młodym graczom pierwsze kroki w profesjonalnej karierze, jakie jest np. w Korei Południowej czy w Danii. Polskiemu esportowi potrzebny jest także mocny polski skład, taki jak Virtus.pro, który w naturalny sposób wypromuje esport wśród nowej publiczności.

Kiedy jestem w Katowicach, widzę cały ten entuzjazm, szaleństwo niemalże, ale na co dzień mam wrażenie, że jest to sport nieco elitarny, hermetyczne środowisko. Czy gwiazdy polskiego esportu są tak rozpoznawalne jak w innych krajach?

Trudno mówić o głównym nurcie w przypadku esportu, ale daleko mu też do niszy, zwłaszcza gdy spojrzymy na wyniki oglądalności. W 2024 roku transmisję ćwierćfinałowego meczu ENCE z Falcons na kanałach Piotra "Izaka" Skowyrskiego śledziło w szczytowym momencie 170 tys. fanów. To więcej, niż mieszkańców ma Bielsko Biała. Polscy fani esportu są bardzo zaangażowani i równie aktywni jak kibice z Niemiec, Brazylii czy USA. Atmosfera podczas IEM Katowice jest niepowtarzalna i często przytaczana jako jeden z głównych powodów, dla których zawodnicy kochają ten turniej.

A skoro fani są oddani, to i polscy gracze mogą liczyć na szeroką rozpoznawalność, czego przykładem jest Jarosław Jarząbkowski, czyli Pasha Biceps, którego działalność w social mediach śledzą setki tysięcy osób. Na współpracę wizerunkową z Jarkiem decydują się duże firmy — w ostatnich latach został on twarzą Gamer Zone, a jego twarz była na bilbordach Euro RTV AGD w całej Polsce. W esport inwestują również globalne marki, także poprzez obecność na towarzyszących IEM-owi targach IEM Expo. W tym roku swoje strefy będą mieć m.in. firmy Intel czy Acer Predator. To pokazuje, że w esporcie tkwi ogromny potencjał reklamowy, którego nie warto bagatelizować.

W jaki sposób innowacyjne technologie jak choćby AI, mogą wpłynąć na przyszłość esportu w Polsce i na świecie?

Rozwiązania oparte o sztuczną inteligencję mogą przyczynić się do poprawy jakości treningów, organizacji turniejów oraz doświadczeń widzów. Już teraz AI wykorzystuje się np. w skautingu sportowców. W związku z Młodzieżowymi Igrzyskami Olimpijskimi (Youth Olympic Games), Senegal będący ich gospodarzem wykorzystuje platforma AI Experience, stworzoną przez partnera tytularnego IEM, czyli markę Intel, do poszukiwania sportowców, którzy mogliby reprezentować kraj i wziąć udział w olimpiadzie młodzieżowej. Wdrażanie rozwiązań AI w esporcie jest więc jedynie kwestią czasu, zwłaszcza że są one szansą na wyrównanie szans i poprawę inkluzywności.

Co mogłoby wznieść polski esport na jeszcze wyższy poziom?

Nic nie wzbudza aż takiego zainteresowania daną dziedziną sportu, jak sukces reprezentacji lub rodaków. Polacy kochają kibicować swoim i esport nie jest w tym wypadku żadnym wyjątkiem. Triumfy, takie jak zwycięstwo Virtus.pro w 2014 roku, miały ogromny wpływ na popularyzację branży. Kolejne, najlepiej wielokrotne sukcesy mogłyby się stać kamieniem milowym w rozwoju polskiego esportu. W 2025 roku odbędzie się inauguracyjna edycja Esportowych Igrzysk Olimpijskich (Olympics Esports Games). Może to właśnie spektakularne sukcesy podczas tego historycznego wydarzenia staną się kolejnym przełomem w historii polskiego esportu?