Moratorium na Pegasusa i utworzenie specjalnego organu nadzorującego wykorzystywanie podobnych systemów – to pomysły europosłów na walkę z nadużyciami.
Moratorium na Pegasusa i utworzenie specjalnego organu nadzorującego wykorzystywanie podobnych systemów – to pomysły europosłów na walkę z nadużyciami.
– W Polsce i na Węgrzech oprogramowanie szpiegujące jest częścią systemu kontroli i opresji obywateli, dziennikarzy, polityków – uważa holenderska europosłanka Sophie in ’t Veld. Członkini komisji śledczej Parlamentu Europejskiego ds. inwigilacji przedstawiła we wtorek szkic raportu dotyczącego nadużyć w wykorzystaniu tego typu systemów w państwach członkowskich. Raport, do którego pełnej wersji dotarliśmy, liczy ponad 180 stron i pokazuje, jak szeroko w krajach Unii stosowane były w ostatnich latach programy szpiegujące (ang. spyware). Jak wynika z ustaleń europosłów, tylko izraelska firma NSO Group sprzedała program Pegasus do co najmniej 14 krajów UE. A to niejedyny dostawca tego typu oprogramowania.
Najdłuższy fragment raportu dotyczy Polski. Posłowie przypominają w nim, że system Pegasus zakupiony został w 2017 r. i od tej pory posłużył do inwigilacji wielu obywateli. Z pewnością używano go wobec prokurator Ewy Wrzosek, adwokata Romana Giertycha, senatorów Krzysztofa Brejzy oraz Grzegorza Napieralskiego. A celów, jak zwracają uwagę europosłowie, mogło być więcej, także wśród samych członków partii rządzącej. Jednym z nich miał być poseł Mariusz Antoni Kamiński, innym – były minister skarbu Dawid Jackiewicz.
Komisja PE, która przygotowała raport, nie może wprawdzie karać państw członkowskich, ale jak zwraca uwagę europosłanka Róża Thun, jej członkini, parlamentarzyści chcą nagłośnić sprawę, a potem wymóc na innych europejskich instytucjach wprowadzenie regulacji. – Inwigilacja za pomocą oprogramowania szpiegującego osiągnęła nieprawdopodobną skalę. W każdym kraju członkowskim systemy szpiegujące używane są z naruszeniem prawa. Musimy doprowadzić do tego, by powstała europejska instytucja nadzorująca służby specjalne – nie ma wątpliwości Thun. Dodaje, że jednym z postulatów jest również wprowadzenie moratorium na stosowanie oprogramowania nadzoru. Jak czytamy w raporcie, zakaz mógłby zostać zniesiony tylko po spełnieniu przez kraj ścisłych kryteriów. Rząd kraju członkowskiego musiałby wyjaśnić dotychczasowe nieprawidłowości i dowieść, że używanie tego typu urządzeń będzie zgodne ze standardami ochrony praw człowieka zapisanymi w konwencji weneckiej. Ocenę, czy te kryteria zostały spełnione, wystawiałaby Komisja Europejska. To nie pierwszy raz, kiedy ponadnarodowe organizacje wysuwają taki postulat. W ubiegłym roku podnosili go eksperci ONZ.
Zdaniem europarlamentarzystów potrzeba też wspólnych regulacji dotyczących korzystania z oprogramowania szpiegującego. „Obecnie krajowe ramy (…) są bardzo rozbieżne i w wielu przypadkach całkowicie niewystarczające” – czytamy w raporcie. Posłowie zaproponowali w nim wiele rozwiązań, które mogłyby znaleźć się w takich standardach. Na przykład: utworzenie zamkniętej listy instytucji uprawnionych do używania programów typu spyware oraz listy przestępstw, w badaniu których takie programy można by wykorzystywać. Ponieważ oprogramowanie szpiegujące umożliwia wsteczny dostęp do wiadomości, plików i metadanych, zdaniem posłów konieczne jest określenie, po jakiego typu dane wolno sięgać.
Część propozycji dotyczy także raportowania. Zgodnie z pomysłem, jeśli państwo członkowskie zakupiłoby oprogramowanie, musiałoby podlegać audytowi wykonanemu przez niezależny, bezstronny organ kontrolny. Państwo członkowskie byłoby zobligowane do rejestrowania każdego dochodzenia prowadzonego z użyciem spyware, tak by można było zbadać sprawę w przypadku podejrzenia nadużycia. Informacjami powinny wymieniać się także państwa członkowskie – jeśli jedno szpiegowałoby obywatela drugiego, powinno o tym poinformować odpowiednie organy władzy państwowej.
Po skończeniu czynności związanych z użyciem programów podobnych do Pegasusa obywatel powinien zostać poinformowany o fakcie, że służby prowadziły wobec niego postępowanie. Taka informacja miałaby obejmować daty i czas trwania nadzoru, uzyskane dane, informacje o sposobie ich pozyskania oraz datę usunięcia danych. O taki mechanizm od lat upominają się w Polsce członkowie Fundacji Panoptykon. W 2017 r. złożyli do Strasburga skargę na niekontrolowaną inwigilację prowadzoną przez polską policję i inne służby, a 27 września przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka odbyła się rozprawa dotycząca tej skargi.
O tym, że m.in. w Polsce jest stosowany program szpiegowski, poinformowała kanadyjska organizacja Citizen Lab działająca przy Uniwersytecie w Toronto. Naukowcy odkryli, że łącznie inwigilowano ok. 50 tys. numerów telefonów z całego świata. Zdaniem europosłów w Europie powinien powstać niezależny instytut, który koncentrowałby się na badaniach w obszarze informacji i komunikacji, technologii, praw podstawowych i bezpieczeństwa. Parlamentarzyści argumentują, że w obszarze cyberbezpieczeństwa nie można polegać wyłącznie na raportach organizacji z innych krajów. ©℗
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama