Do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego wpłynął wniosek Prokuratury Krajowej o zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie sędziego Igora Tuleyi do prokuratury w celu postawienia mu zarzutów i przesłuchania go w charakterze podejrzanego - poinformowała PAP ta Izba SN.
"W tej sprawie wyznaczony zostanie sędzia rozpatrujący wniosek prokuratury. Następnie ustalony będzie termin posiedzenia" - powiedział w poniedziałek rzecznik prasowy Izby Dyscyplinarnej SN Piotr Falkowski.
W piątek Prokuratura Krajowa zapowiadała, że w związku z tym, iż sędzia Igor Tuleya po raz trzeci - mimo prawnego obowiązku - nie stawił się na przesłuchanie w prokuraturze, Wydział Spraw Wewnętrznych PK wystąpi do SN o zgodę na jego przymusowe doprowadzenie.
Przypominano wówczas, że prokuratura zamierza przesłuchać tego sędziego i postawić mu zarzuty w sprawie bezprawnego rozpowszechniania informacji z postępowania przygotowawczego. W listopadzie ub.r. na wniosek prokuratury Izba Dyscyplinarna SN prawomocnie uchyliła immunitet sędziemu.
Jak wtedy zaznaczano, prokuratura - zanim zdecyduje o zatrzymaniu sędziego - musi uzyskać zgodę Sądu Najwyższego i "o nią zamierza wystąpić". "Sędzia Igor T. może uniknąć zatrzymania, jeśli dobrowolnie stawi się w prokuraturze, a nie na spotkaniach z dziennikarzami przed jej siedzibą" - pisała w piątek PK.
Prokuratura wskazywała, że "Igor T., wzywany na przesłuchanie trzykrotnie – na 18 stycznia i 10 lutego oraz na 12 marca, za każdy razem pojawiał się nie w prokuraturze, lecz przed jej budynkiem, gdzie w obecności dziennikarzy wygłaszał deklaracje o wydźwięku politycznym". "W wypowiedziach dla mediów deklarował prowokacyjnie, że prokurator +będzie musiał doprowadzić go siłą+" - dodała PK.
"Ostentacyjne lekceważenie prawa jest szczególnie naganne w przypadku osoby piastującej urząd sędziego, która ma świadomość swoich procesowych obowiązków. Należy do nich stawienie się w prokuraturze, wysłuchanie zarzutów i ewentualne odniesienie się do nich. Swoim bezprawnym zachowaniem Igor T. wydłuża postępowanie i utrudnia sądową weryfikację stawianych mu zarzutów" - zaznaczała PK.
W ostatni piątek sędzia Tuleya uczestniczył w pikiecie solidarnościowej przed budynkiem PK. "Nie stawię się w prokuraturze. Nie stawiłem się dwa razy. Dzisiaj jestem pod budynkiem i nie będę brał udziału w tej nielegalnej czynności. Zapowiadam, że nigdy dobrowolnie nie będę uczestniczył w przesłuchaniu związanym z tą sprawą" - mówił do kilkudziesięciu uczestników demonstracji.
Po tym, gdy Izba Dyscyplinarna SN prawomocnie uchyliła immunitet sędziemu i zdecydowała przy tym o zawieszeniu go w czynnościach służbowych i obniżeniu o 25 proc. uposażenia - sędzia Tuleya został odsunięty od orzekania, a rozpoznawane przez niego sprawy w Sądzie Okręgowym w Warszawie zostały zdjęte z wokandy.
Powodem wniosku prokuratury ws. uchylenia immunitetu sędziego było podejrzenie ujawnienia informacji ze śledztwa oraz danych i zeznań świadka, które miały narazić bieg postępowania. Chodziło o śledztwo ws. obrad Sejmu w Sali Kolumnowej z 16 grudnia 2016 r., które zostało dwukrotnie umorzone przez prokuraturę. W grudniu 2017 r. Sąd Okręgowy w Warszawie pod przewodnictwem sędziego Tuleyi uchylił decyzję prokuratury o pierwszym umorzeniu śledztwa. Sędzia zezwolił wówczas mediom na rejestrację ustnego uzasadnienia postanowienia sądu.