„Tak jak nadawca listu do kolegi z firmy nie może dziwić się, że asystent odbiorcy otworzy ten list, tak również osoby, które korzystają z sieciowych klientów poczty nie mogą być zaskoczone, że ich e-maile będą przetwarzane przez [dostawcę poczty e-mail] odbiorcy, w celu ich dostarczenia. Zasadniczo, osoba nie ma uzasadnionego prawa do zachowania prywatności informacji, którą dobrowolnie przekazuje osobom trzecim” – czytamy w oświadczeniu prawników firmy.
Co powyższe słowa oznaczają dla 400 milionów użytkowników Gmaila na całym świecie? John M. Simpson z organizacji Consumer Watchdog’s Privacy Project nie ma najmniejszych wątpliwości:
„Google w końcu oficjalnie przyznało, że nie szanuje prywatności. Ludzie powinni potraktować te słowa poważnie: Jeśli zależy ci na zachowaniu prywatności e-mailowej korespondencji, to nie korzystaj z Gmaila” – mówi Simpson, który zwraca również uwagę na nieadekwatność analogii zastosowanej przez prawników Google’a. Według niego, w przypadku wysyłania e-maila, dostawca poczty nie pełni roli „asystenta”, ale raczej „listonosza”:
„Oczekuję, że listonosz dostarczy list, bazując na adresie znajdującym się na kopercie. Nie oczekuję natomiast, że otworzy mój list i go przeczyta” – konkluduje Simpson.
Oświadczenie złożone przez prawników Google’a jest odpowiedzią na pozew zbiorowy, w sprawie naruszenia przez firmę praw federalnych i stanowych dotyczących poszanowania prywatności amerykańskich obywateli.
Google odpowiada: Prywatność jest dla nas priorytetem
Gigant z Mountain View odniósł się już do oskarżeń ze strony Consumer Watchdog. Firma wskazuje, że cytowany przez serwis fragment oświadczenia został wyrwany z kontekstu. Zdanie "Zasadniczo, osoba nie ma uzasadnionego prawa do zachowania prywatności informacji, którą dobrowolnie przekazuje osobom trzecim” nie było bowiem cytatem Google'a, a cytatem sądu w innym toczącym się postępowaniu (Smith vs Maryland).
Co więcej, kwestia, którą omawia Consumer Watchdog, miała dotyczyć poczty wysyłanej DO użytkowników Gmail przez użytkowników innych systemów pocztowych. W ten sposób działa każdy system poczty elektronicznej, który musi przetwarzać automatycznie maile zanim przeczyta je użytkownik, np. skanować je na obecność spamu i sprawdzać czy nie zawierają wirusów. Jeżeli jakikolwiek e-mail wysyłany jest do dowolnego systemu pocztowego, to jest on przetwarzany przez ten własnie system.
"Prywatność użytkowników traktujemy bardzo poważnie: ostatnie doniesienia twierdzące inaczej, są po prostu nieprawdziwe. Gmail ma wbudowane najwyższej klasy rozwiązania dotyczące prywatności i bezpieczeństwa, niezależnie od tego, kto wysyła pocztę do użytkownika Gmail, te zabezpieczenia działają" - czytamy w oświadczeniu przesłanym Google'a.
Komentarze(22)
Pokaż:
Cos bez reklam i nalepiej poskiego !
Ciekawym przypadkiem było WP.
Tam zdarzyła mi się taka sytuacja, co prawda parę lat temu, ale jednak, że kiedyś na poczcie WP podałem alternatywny email na prywatnym serwie uruchomiony, a 2 dni później na ten mail zaczęły przychodzić wiadomości spam, podobne do ty jakie standardowo mam na darmowym koncie WP.
Tak z ciekawości stworzyłem sobie kolejną skrzynkę u siebie na hoście i dodałem ją do konta na WP. Sytuacja się powtórzyła :P
I ktoś mi powie, że inne firmy szanują w jakikolwiek sposób twoją prywatność.
Wracając do tematu.
Innymi słowy, czy oddając uszkodzony dysk firmie, zajmującej się odzyskiwaniem danych, mogę liczyć na to, że nie będą mieli dostępu do plików na tym dysku?