Operatorzy wykorzystają każdą okazję, by sprzedać dostęp do mobilnego internetu
Nie ma darmowego internetu. Ale i tak wiele osób łapie się na tę marketingową sztuczkę. Operatorzy komórkowi startują z kolejnymi promocjami na tablety, laptopy i mobilny internet, kusząc klientów obietnicą bezpłatnych usług.
Nie ma darmowego internetu. Ale i tak wiele osób łapie się na tę marketingową sztuczkę. Operatorzy komórkowi startują z kolejnymi promocjami na tablety, laptopy i mobilny internet, kusząc klientów obietnicą bezpłatnych usług.
Schemat jest zawsze podobny: tablet czy laptop można kupić niemal za darmo, ale przez trzy lata trzeba płacić abonament za mobilny internet. W większości przypadków oferta jest wciąż mniej korzystna, niż gdyby klient kupił sprzęt na własną rękę, a u operatora wybrał tylko ofertę mobilnego internetu. Konkurencja jest jednak coraz ostrzejsza, dzięki czemu zaczynają pojawiać się propozycje, w których po podliczeniu kosztów klient nie poczuje się oszukany.
„Internet za zero i konto za zero” – to najnowszy trik reklamowy operatora sieci Play, tym razem we współpracy z bankiem internetowym mBank. Obie firmy sprzymierzyły siły, kusząc wspólną ofertą: obiecują darmowy internet przez rok w Play, z limitem przesyłu danych w wysokości 3 GB, pod warunkiem że klient otworzy rachunek w banku i będzie z niego korzystał przez rok.
/>
Sprzęt za złotówkę czy darmowe konto to tylko wabik. Choć na pierwszy rzut oka oferty takie wydają się atrakcyjne, po podliczeniu kosztów okazuje się, że przepłacamy. Taniej kupić sprzęt samemu. iPad2 kosztuje 2699 zł w sklepie producenta lub nawet na raty zero procent w Media Markt. A potem poszukać mobilnego internetu. W takiej sytuacji korzystnym rozwiązaniem może być internet na kartę, który jest najtańszy, a poza tym klient może w każdej chwili zmienić operatora. Orange za 25 zł miesięcznie daje 2,25 GB limitu danych miesięcznie, Play pakiet 2 GB oferuje za 30 zł. W Plusie za doładowanie kwotą w przedziale 30 – 49,99 zł dostaje się 1 GB danych na miesiąc. T-Mobile ma nawet specjalną ofertę dla właścicieli iPadów, w której za 50 zł ma się 2 GB, a każde kolejne doładowanie w tej kwocie zapewnia dodatkowo taki sam limit. – Nie każdemu klientowi chce się szukać i porównywać oferty – tłumaczy przedstawiciel jednego z operatorów. Na tych klientach operatorzy zarabiali najwięcej. Ale ostatnio pojawiły się propozycje, w których klient nie przepłaca. T-Mobile oferuje na przykład iPad2 w miesięcznym abonamencie 109,90 zł, internet 6 GB i jednorazową opłatę za tablet w wysokości 299 zł. Po trzech latach oddamy operatorowi 4255 zł. Gdybyśmy kupowali sprzęt samodzielnie i osobno internet od T-Mobile za 49,9 zł, zapłacimy drożej – w sumie 4496 zł za porównywalny transfer danych. Jednak jeśli klient wybierze ofertę w nieco droższym abonamencie – 129,9 zł za 10 GB – ale z tańszym sprzętem (99 zł), całkowity koszt na koniec umowy to 4775,4 zł.
Podobny przykład można znaleźć też w Orange. Jeśli komuś wystarczy 6 GB miesięcznie limitu transmisji danych i potrzebuje netbooka, może kupić za 3 zł model HP Mini, płacąc co miesiąc 99,9 zł. Na rynku sprzęt kosztuje 1000 zł, więc w rzeczywistości klient Orange na internet miesięcznie wydaje 58 zł. Za tę kwotę, gdyby chciał kupić ofertę w Orange samodzielnie, dostanie internet z limitem 4 GB.
DGP radzi
Wypowiedzenie umowy z operatorem
Są tylko dwa przypadki, gdy rozwiązując umowę z operatorem – czy to z telefonią komórkową, czy z dostawcą internetu – musimy sięgnąć do portfela.
Zawsze powinniśmy się z tym liczyć, gdy przed terminem rozwiązujemy umowę zawartą na warunkach promocyjnych. W tej sytuacji operator może żądać zwrotu części udzielonej ulgi, pomniejszonej jednak proporcjonalnie za okres od zawarcia umowy do dnia jej rozwiązania. Jeżeli jednak umowa była zgodna z normalnym cennikiem i nie otrzymaliśmy żadnych ulg, dostawca usług nie może żądać odszkodowania z powodu jej rozwiązania.
Również gdy rozwiązujemy umowę bez zachowania terminu wypowiedzenia, operator ma prawo oczekiwać, że zapłacimy mu za czas wypowiedzenia abonament.
Wypowiadając umowę, należy pamiętać, że terminy wypowiedzenia liczy się na koniec okresu rozliczeniowego. Oznacza to, że zrywając umowę na początku miesiąca, będziemy musieli zapłacić abonament nie tylko za ten, ale i następny miesiąc. BK
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama