Rynek cyfrowy mobilizuje się
Brand satefy, blokowanie reklam czy ochrona danych osobowych. Te, i inne wyzwania branży to nie tylko nowe obowiązki dla wydawców czy speców od reklamy. To także przypomnienie, że źródłem reklamy jest człowiek, a jej skuteczność zależy od lepszego zrozumienia potrzeb odbiorcy.
- Rynek reklamy cyfrowej w Polsce rozwija się i rośnie bardzo dynamicznie. Jednocześnie zmienia się i dojrzewa. Ilość powoli ustępuje miejsca jakości komunikacji. Kluczowe staje się jeszcze większe uwzględnianie oczekiwań konsumenta, lepsze zrozumienie jego potrzeb - komentuje Włodzimierz Schmidt, Prezes Zarządu IAB Polska.
Jak zaznacza Tadeusz Ziółkowski, ekspert ds. komunikacji marketingowej, w tej branży trzeba przygotować się na różne scenariusze. Zwrócił też uwagę na konieczność współpracy między markami i umiejętność dostosowania się do zmian.
- Świat już jest smart, marketing też. To się nie cofnie. Wciąż powstają nowe rozwiązania, w ciągu chwili wszystko może się zmienić – mówił ekspert.
Człowiek fundamentem nowego marketingu
Nie technologia, a człowiek powinien stać na pierwszym miejscu na liście priorytetów branży cyfrowej. Krzysztof Sobieszek, Practice Lead, Business Transformation w Publicis Media Poland przypomniał o dwóch perspektywach postrzegania marketingu cyfrowego.
- Pierwsza to taka, w której marketing dynamicznie się rozwija, staje się coraz ważniejszy w firmach, dostarcza konsumentom coraz więcej dobrych doświadczeń. Z kolei w drugiej widać, jak wiele jeszcze przed nami. W tej perspektywie technologia używana jest powierzchownie, a badania konsumencie pokazują, że dostarczane przez nas doświadczenia nie są do końca takie dobre. Obydwa spojrzenia są wartościowe, gdyż pokazują że jest potencjał w poprawie doświadczeń – komentował.
Podczas forum eksperci starali się odpowiedzieć na pytanie, czego obecnie oczekuje od reklam ich odbiorca oraz jakie ma wymagania. Wszyscy zgodnie postawili na… emocje.
– Przy rozwijaniu technologii musimy mieć na uwadze, że jej głównym odbiorcą będzie człowiek. Nie możemy zapomnieć, że w trakcie jej użytkowania pojawia się czynnik ludzki, jego emocje i uczucia, które wpływają na to, jak odbieramy informacje przekazywane nam przez technologie – mówiła dr Aleksandra Przegalińska prowadząca badania w Massachusetts Institute of Technology.
Eksperci wskazywali, że odbiorca oczekuje wartościowych treści, co oznacza dopasowanych do jego osobowości i stylu życia. Nie da się jednak skutecznie dotrzeć do konsumenta bez wykorzystania dóbr nowej technologii. Należy jednak znaleźć złoty środek, by nowinki technologiczne nie zdominowały głównego celu – człowieka. Na ten problem uwagę zwrócił profesor Kevin Warwick - emerytowany profesor uniwersytetów Reading i Coventry.
Profesor podkreślił, jak technologia i maszyny mogą poszerzyć ludzkie możliwości i jego postrzeganie świata. Profesor Warwick, który zasłynął m.in. przeprowadzaniem eksperymentów na sobie i swojej żonie zaznaczył, że przyszłością technologii, sztucznej inteligencji, ale możliwe też i marketingu, będzie możliwość komunikowania się myślami. - Będziemy mogli komunikować się myślami, a wręcz wpływać na myśli, kontrolować je, zmieniać. Jak to wpłynie na marketing? Zobaczymy, ale to jest przyszłość – mówił Kevin Warwick.