Kilkadziesiąt miliardów złotych zaoszczędzą gminy dzięki zmianom w planowaniu przestrzennym - wyliczył rząd. Samorządowcy są jednak innego zdania i obawiają się, że mogą na nich nawet stracić.
231 tys. zł i dodatkowo 23 tys. zł rocznie kosztuje gminę budowa domu dalej niż 280 m od istniejącej zwartej zabudowy - szacuje Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT), powołując się na badania naukowe. Resort chce skończyć z chaosem przestrzennym i rozproszoną zabudową, które przyczyniają się do wzrostu kosztów gospodarczych, środowiskowych i społecznych. Przedstawiono w tym celu nowelizację ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym oraz niektórych innych ustaw (pisaliśmy o tym w DGP nr 6/2022 „Przewidujemy zmianę lex deweloper”).
MRiT proponuje m.in. wprowadzenie nowego narzędzia planistycznego - planu ogólnego. Ma być on uchwalany obligatoryjnie dla całej gminy i mieć rangę aktu prawa miejscowego. Będzie to zwięzły dokument o krótkiej liście ustaleń, co umożliwi jego sprawne przyjęcie. Określi on, jakie inwestycje mogą powstawać na określonych terenach, granice obszarów, na których będzie możliwe uzupełnianie zabudowy na podstawie decyzji o warunkach zabudowy (tzw. WZ-ki) oraz zasady lokalizacji nowych budynków mieszkalnych w relacji do obiektów zapewniających usługi publiczne. Projekt zakłada, że czas na powołanie planów ogólnych minie w 2026 r.
Pozostało
88%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama