Dyrektor generalny w Biurze Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorstw pełnił jednocześnie funkcję koordynatora dwóch wydziałów. Narusza to standardy kontroli zarządczej – stwierdziła Najwyższa Izba Kontroli.
NIK wzięła pod lupę działalność Biura Rzecznika MŚP w ramach szerszej kontroli funkcjonowania wybranych jednostek sektora finansów publicznych wykonujących zadania analityczne, doradcze, eksperckie i badawcze. Oceniła, że biuro prawidłowo realizowało ustawowe zadania, wytknęła mu jednak pewne nieprawidłowości.
Jedna z nich dotyczyła łączenia funkcji przez dyrektora generalnego Biura Rzecznika MŚP. Od momentu powołania do dnia zakończenia kontroli (30 czerwca 2022 r.) był on jednocześnie koordynatorem w wydziale prawno-legislacyjnym oraz w wydziale administracyjno-finansowym, które nie miały swoich dyrektorów. Otrzymywał za to dodatek specjalny – 79,5 proc. wynagrodzenia zasadniczego.
W wystąpieniu pokontrolnym NIK stwierdziła, że w wyniku powierzenia jednej osobie różnych funkcji „nie zapewniono skutecznej i efektywnej kontroli zarządczej”. Dosadniej określiła to w komunikacie: „można stwierdzić, że dyrektor generalny weryfikował swoje decyzje, które podejmował, zajmując ww. funkcje”.
Rzecznik MŚP przekonywał, że łączenie funkcji przyniosło niemal pół miliona złotych oszczędności. Powierzenie różnych funkcji tej samej osobie tłumaczył ponadto m.in. jej „nietuzinkową wiedzą merytoryczną” i zaangażowaniem. Sam dyrektor generalny swoje usytuowanie uzasadniał przyjętym modelem zarządzania. Kontrolerów te argumenty nie przekonały.
Kontrola wykazała też, że waloryzację wynagrodzeń w 2020 r. wypłacono 167 dni po terminie, a w grudniu tego samego roku o prawie 280 tys. zł przekroczono plan finansowy. Izba zdecydowała się zawiadomić o ustaleniach rzecznika dyscypliny finansów publicznych. Otrzymała też sygnały o mobbingu w Biurze Rzecznika MŚP. Problem ten opisywaliśmy w artykule „Poniżanie, wyzwiska, kpiny. Praca u rzecznika przedsiębiorców” (DGP nr 13/2023). NIK uznała, że kwestia ta nie jest przedmiotem kontroli, przekazała ją więc Państwowej Inspekcji Pracy, „nie przesądzając w żaden sposób zasadności i słuszności formułowanych zarzutów”.©℗