Nierzetelny kontrahent, który nie reguluje swoich zobowiązań na czas jest poważnym zagrożeniem dla płynności finansowej przedsiębiorstwa. W jaki sposób radzić sobie z zalegającymi płatnikami, którzy mimo prób polubownego rozwiązania sprawy uchylają się od spłacania należności? O tym jak wygląda dochodzenie roszczeń na drodze sądowej opowiada Michał Szalak, konsultant w Baker Tilly Poland.

Najpewniejszym sposobem utrzymania płynności finansowej w przedsiębiorstwie jest zapobieganie powstaniu zaległości w płatnościach.

Służy temu monitoring należności i negocjacje z dłużnikiem. Gdy wyczerpią się wszystkie możliwości polubownego porozumienia z dłużnikiem, pozostaje dochodzenie należności na drodze sądowej w postępowaniu nakazowym bądź upominawczym.

Zgodnie z art. 485 Kodeksu Postępowania Cywilnego (KPC) w pierwszym przypadku sąd wydaje nakaz zapłaty roszczenia pieniężnego albo świadczenia innych rzeczy zamiennych, jeżeli żądania poszkodowanego poparte są dołączonym do pozwu:
• dokumentem urzędowym,
• zaakceptowanym przez dłużnika rachunkiem,
• wezwaniem dłużnika do zapłaty i pisemnym oświadczeniem dłużnika o uznaniu długu,
• zaakceptowanym przez dłużnika żądaniem zapłaty, zwróconym przez bank i nie zapłaconym z powodu braku środków na rachunku bankowym.



Należy zatem prawidłowo udokumentować podstawę roszczenia w przeciwnym razie pozew zostanie oddalony.

Wydając nakaz zapłaty sąd orzeka, że pozwany ma w ciągu dwóch tygodni od dnia doręczenia mu nakazu zaspokoić roszczenie w całości wraz z kosztami lub wnieść w tym terminie zarzuty. Co ważne, nakaz przeciw któremu nie wniesiono zarzutów ma moc prawomocnego wyroku.

Warto wiedzieć, że gdy firma dochodzi roszczenia pieniężnego może dochodzić swoich należności w postępowaniu upominawczym.

Wierzyciel ma szansę uzyskać nakaz zapłaty przeciwko dłużnikowi. Sąd ocenia wówczas zasadność roszczenia na podstawie przestawionych przez powoda dowodów np. faktur potwierdzonych za zgodność z oryginałem. W przypadku uzasadnionych podstaw, wydany zostanie z urzędu nakaz zapłaty.

Następnie w ciągu dwóch tygodni od jego doręczenia pozwany musi zaspokoić roszczenie powoda w całości lub w tym terminie wnieść do sądu sprzeciw. Jeśli dłużnik nie zdecyduje się na ten krok, nakaz zapłaty staje się prawomocny i może stanowić podstawę do przeprowadzenia postępowania egzekucyjnego.

Pozwany, który nie zgadza się z decyzją sądu i nie zamierza uregulować roszczenia może zgodnie z art. 483 KPC wnieść pismo zawierające zarzuty do sądu. W piśmie pozwany wskazuje wówczas czy zaskarża nakaz w całości czy w części. Powinien więc przedstawić zarzuty a także wszystkie okoliczności
i dowody na ich potwierdzenie. Może to doprowadzić do wyznaczenia rozprawy
i znacząco wydłużyć okres dochodzenia należności. Sąd może orzec utrzymanie nakazu zapłaty w całości lub w części, uchylić nakaz i orzec o żądaniu pozwu lub odrzucić pozew bądź umorzyć postępowanie.

Należy się jednak liczyć z kosztami, które w tej sytuacji zależą od przedmiotu sporu i szacowane są jako 1/4 x 5% jego wartości. W praktyce jest to równowartość faktur. Jeżeli rozprawa zakończy się po myśli wierzyciela, należy złożyć wniosek do komornika o dokonanie egzekucji należności.

Bieżące śledzenie jego pracy i ewentualna pomoc we wskazaniu majątku dłużnika może znacząco wpłynąć na jej skuteczność. W przypadku pomyślnej egzekucji komornik ma obowiązek w terminie 4 dni przekazać uprawnionemu wyegzekwowane zadłużenie.

Michał Szalak, konsultant w Baker Tilly Poland