Polska 2050 przedstawiła program walki z hejtem w sieci. Choć problem jest poważny, zamiast debaty wzbudził wesołość ekspertów.
Ponad połowa internautów między 18. a 24. rokiem życia doświadczyła hejtu w sieci – wynika z analizy IRCenter. Na raport tej zajmującej się konsultingiem marketingowym firmy w środę powołali się politycy Polski 2050. Przedstawili też pomysły na remedium: założenie parlamentarnego zespołu ds. anonimowego hejtu w internecie i pracę nad ustawą antyhejterską.
– Każda osoba, która czuje się hejtowana, będzie mogła zgłosić do administracji portalu prośby o zabezpieczenie danych hejtera. Po zabezpieczeniu tych danych będzie mógł zostać złożony ślepy pozew – tłumaczył na konferencji prasowej poseł Polski 2050 Łukasz Osmalak. – Sąd i organy ścigania będą miały za zadanie dotrzeć, kto jest takim hejterem – dodał. To ma ułatwić skazanie. Osmalak przekonywał, że każdy administrator serwisu będzie miał obowiązek przez trzy miesiące przechowywać numery IP użytkowników, czyli unikalny kod przypisywany elementom sieci. Polska 2050 chce też zobowiązać platformy do udzielenia odpowiedzi na zgłoszenie hejtu w ciągu trzech dni. Jak zapowiedzieli parlamentarzyści, zespół ds. hejtu ma powstać jeszcze do wakacji, a do końca roku Sejm miałby przyjąć odpowiednie przepisy.
Jak słyszymy nieoficjalnie, pomysł to oddolna inicjatywa posłów. Nie był on konsultowany z resortem cyfryzacji, w którym Polska 2050 ma swojego wiceministra. Miałaby to być również próba autopromocji posła Osmalaka. W szeregach partii słyszymy, że jeśli mandat do Parlamentu Europejskiego weźmie Michał Gramatyka, to właśnie Osmalak zastąpi go w Ministerstwie Cyfryzacji. Choć cel, by skutecznie walczyć z hejtem, jest szczytny, rozwiązania zaproponowane przez posłów wzbudziły wesołość wśród ekspertów branży cyfrowej. – Propozycja Polski 2050, polegająca na przechowywaniu IP, jest absurdalna. W większości przypadków adres IP nie identyfikuje dzisiaj w sieci użytkownika internetu – wyjaśnia Adam Haertle, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa z serwisu ZaufanaTrzeciaStrona.pl. Powodów jest wiele, jak choćby ten, że z jednego adresu IP może korzystać wielu użytkowników. Numer można też ukryć za pomocą programów VPN. Rutynowo używają ich np. osoby pracujące zdalnie do łączenia się z siecią firmową.
– Gdyby utrwalenie IP działało, wszyscy internetowi oszuści dawno siedzieliby w więzieniach, a jak wiemy, skuteczność organów ścigania w zakresie wykrywania sprawców przestępczości internetowej sięga pojedynczych procentów – mówi Haertle. Inni zwracają uwagę także na problemy z definicjami. Polska 2050 chce uznawać hejt wobec przedsiębiorców za oznakę nieuczciwej konkurencji. Ale czy negatywne opinie zamieszczane przez klientów w usługach Google’a będą pod to podlegały? Nie wiadomo. Jak więc rozprawić się z hejtem? – Potrzebujemy świadomości społecznej na temat tego, co jest słowną przemocą, czym jest mowa nienawiści, jak wygląda oraz jakie szkody powoduje. Z badań wiemy, że wiele osób doświadcza hejtu, ale nie wszyscy wiedzą, że to o to zjawisko chodzi, i często wydaje im się, że taki jest styl komunikowania się w internecie – mówi Katarzyna Bąkowicz z Uniwersytetu SWPS. Jak dodaje, brakuje definicji zjawiska hejtu i wyznaczenia jego granic.
Z kolei Wojciech Kardyś, ekspert w dziedzinie marketingu internetowego, przypomina, że w ostatnich latach nie było żadnej kampanii społecznej, która miałaby zwrócić uwagę na ten problem. I to powinno być zadanie dla resortu cyfryzacji. – Pewnym rozwiązaniem byłaby szybka i skuteczna procedura umożliwiająca ustalanie danych osobowych hejtera na potrzeby postępowania cywilnego – przekonuje Paweł Litwiński, adwokat i partner w kancelarii Barta Litwiński. – Jak jednak zmusić spółki technologiczne, takie jak Meta czy Google, do wydania danych? W zasadzie sposobu nie ma. Dlatego potrzebne są efektywne regulacje na poziomie ponadnarodowym, żeby korporacje czuły się zobowiązane do wydawania danych – dodaje. Tu pomóc może akt o usługach cyfrowych (DSA), czyli obowiązujące od tego roku prawo wspólnotowe, które nakłada na wielkie platformy cyfrowe wiele obowiązków, m.in. związanych z moderacją treści. ©℗