Telewizją narodową, narodowym radiem oraz Polską Agencją Prasową będą zarządzali dyrektorzy i Rada Mediów Narodowych. Dużą rolę mają odegrać społeczne rady programowe, które będą składały się z przedstawicieli związków twórczych, dziennikarskich a także reprezentacji widzów lub słuchaczy.
Posłanka podkreśliła, że tak pomyślane media narodowe będą miały - jak to określiła - bardzo silnie wyznaczoną funkcję pełnienia misji publicznej. "Bez względu na podziały polityczne, wszyscy oczekujemy od mediów publicznych rzetelnej informacji, pluralistycznej publicystyki, dobrego poziomu rozrywki, bardzo dobrego poziomu dokumentu, reportażu, kina i seriali" - powiedziała Joanna Lichocka. Posłanka podkreśliła, że obecna władza chce, żeby media publiczne służyły Polakom i chce je oddać Polakom.
Nadzór nad mediami narodowymi ma mieć Rada Mediów Narodowych, składająca się z 5 członków, powołanych przez Sejm, Senat i prezydenta na 6-letnią kadencję. Funkcję przewodniczącego Rady będzie powierzał jednemu z jej członków marszałek Sejmu.
Joanna Lichocka wyjaśnia, że jest to odwzorowanie mechanizmu powoływania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, który powstał po 1989 roku i do tej pory nie był podważany. "Ten sposób wyłaniania rady, która ma opiekować się mediami publicznymi, jest sprawdzonym, choć oczywiście przez wiele ekip nadużywanym sposobem na tworzenie mediów publicznych" - powiedziała posłanka PiS.
W projekcie jest też mowa o pracownikach mediów publicznych. Stosunek pracy nawiązany przed dniem przekształcenia wygaśnie z upływem 3 miesięcy po dniu ogłoszenia ustawy - chyba że do tego czasu strony zawrą umowę przewidującą dalsze trwanie stosunku pracy. Joanna Lichocka zapewnia, że nie ma tu mowy o czystkach. "W tej ustawie mamy zapis, że wraz z ustawą o zmianie instytucji ze spółki prawa handlowego na instytucję narodową również zmienią się umowy o pracę. I to dotyczy nie tylko dziennikarzy, ale wszystkich pracowników" - powiedziała posłanka. Tłumaczyła, że jest to naturalna konsekwencja zmiany statusu tych instytucji. "To bynajmniej nie oznacza wyrzucania kogokolwiek, to oznacza zmianę umowy o pracę. Jeśli chodzi o kształtowanie zespołów redakcyjnych dziennikarskich, to na pewno nie jest to pytanie do żadnego polityka, tylko do szefów redakcji" - dodała Joanna Lichocka.
Na podpis prezydenta czeka natomiast tak zwana mała ustawa medialna. Przewiduje ona wygaśnięcie mandatów członków obecnych Rad Nadzorczych i Zarządów mediów publicznych dzień po ogłoszeniu jej w "Dzienniku Ustaw".