Dotacja z budżetu dla Telewizji Polskiej to niejedyne źródło publicznych pieniędzy zasilających spółkę. Miliony złotych płyną tam także z poszczególnych resortów.

18 mln zł wydało w 2021 r. Ministerstwo Infrastruktury na kampanie w Telewizji Polskiej. Wśród resortów, które odpowiedziały na nasze pytania, ten jest rekordzistą. Nie wszystkie jednak ujawniają swoje zakupy u publicznego nadawcy, dlatego trudno podsumować, ile pieniędzy popłynęło tam ze wszystkich resortów.
Kilka tygodni temu poprosiliśmy ministerstwa o nadesłanie wykazu umów cywilnoprawnych za 2021 r. zawartych na kwotę powyżej 5 tys. zł. Na łamach DGP opisaliśmy, jak niełatwym zadaniem okazało się wydobycie tych informacji. Tylko część urzędów, choć i tak z opóźnieniem, wywiązało się z tego zadania. Analiza przesłanych zestawień pokazała, że niektóre resorty są szczególnie hojne, jeśli chodzi o zawieranie umów z Telewizją Polską. A na pozycję lidera wysuwa się Ministerstwo Infrastruktury. Rekordowa umowa zawarta między TVP a MI opiewa na 16 mln zł. Dotyczy zakupu czasu antenowego na kampanię promującą bezpieczeństwo drogowe. Podobnych tematów dotyczą kolejne: na kwotę 1 mln zł i 400 tys. zł. Dla porównania, ministerstwo zawarło także umowy z Polsatem i TVN. Umowy z tą pierwszą stacją opiewały na 5,5 mln zł. Z drugą – na 350 tys. zł.
Ministerstwo Klimatu, co godne podkreślenia, także przesłało nam dokładne zestawienie umów, kwot i czasu ich obowiązywania. Stąd wiemy, że z TVP podpisano umowy na 120 tys. zł (od października do grudnia 2021 r. na opracowanie i produkcję pięciu odcinków „Magazynu rolniczego” oraz emisję audycji w TVP 1), na 600 tys. zł (od października do listopada na zakup czasu antenowego na potrzeby emisji audycji „Wielki test o energii”), na 480 tys. zł (od maja do listopada na produkcję i emisję treści audiowizualnych o charakterze edukacyjnym w serialach) i 738 tys. zł (od marca do czerwca na zakup czasu antenowego na potrzeby emisji spotu telewizyjnego „Czyste powietrze”). W tym czasie Polsat na emisję spotu „Czyste powietrze” otrzymał w umowie 492 tys. zł, a na zakup czasu antenowego oraz zapewnienie emisji 15 spotów dla kampanii „Czyste powietrze” oraz „Piątka za segregację” – prawie 81 tys. zł. Co najmniej 15 razy w ciągu ostatnich dwóch lat umowy z TVP zawierało też Ministerstwo Rolnictwa. Resort promował się m.in. poprzez lokowanie treści w telenoweli „M jak miłość”, porannym programie „Pytanie na śniadanie” oraz w branżowym „Przeglądzie rolniczym”. Z danych ujawnionych nam przez ministerstwo nie wynika jednak, na jakie kwoty opiewały umowy ani czy nie było ich więcej. Niektóre pozycje dotyczące promocji resortu w telewizji są opisane bez podania nazwy stacji, np. jako „kampania informacyjna polegająca na emisji 5-minutowych spotów (44 emisje)”.
Analizę, jakie kwoty i gdzie przekazywały resorty, utrudnia to, że otrzymaliśmy nieprecyzyjne odpowiedzi. I tak np. MON odsyła nas wprawdzie do strony, gdzie widnieją umowy za poszczególne lata, jednak można tam znaleźć tylko wykaz umów zawartych w wyniku przeprowadzenia postępowania o udzielenie zamówienia publicznego. Ministerstwo Finansów odpowiedziało, że w 2021 r. zawarło 274 umowy cywilnoprawne m.in. na usługi medialne, IT i doradcze. Z kim, na jaki czas, na jakie kwoty? Tu odpowiedzi brak. O wydatkach medialnych pozostałych resortów można się nieco dowiedzieć z interpelacji poselskich. I tak wiceminister Tomasz Rzymkowski, odpowiadając posłance Koalicji Obywatelskiej Małgorzacie Kidawie-Błońskiej, wyliczył, że w 2021 r. umowy zwarte między resortem edukacji a TVP opiewały na ok. 1,27 mln zł. Poszły one na emisję spotów reklamowych projektu SOWA/Małe Centra Nauki Kopernik, „Laboratorium przyszłości” i życzeń świątecznych. Minister podkreślał, że w 2021 r. resort nie korzystał z ogłoszeń społecznych w mediach publicznych.
– Wątpliwości budzi fakt, że pieniądze na kampanie społeczne nie zależą od zasięgu nadawcy. Wyraźnie widać, że działania rządu prowadzą do faworyzowania jednej telewizji. To nie pierwszy raz, kiedy resorty przeznaczają część swoich budżetów na sprzyjające władzy media. Wcześniej podobne wątpliwości dotyczyły m.in. wykupywania czasu antenowego w Telewizji Republika czy powierzchni reklamowej w piśmie „Sieci” – mówi prawnik Krzysztof Izdebski, ekspert Forum Idei Fundacji Stefana Batorego. Zastrzega jednocześnie, że jest zwolennikiem mediów publicznych finansowanych z abonamentu lub dodatkowych dotacji, o ile media te rzeczywiście będą odgrywać rolę misyjną.
Jego zdaniem rządzący idą po linii najmniejszego oporu. – Decydują o uzupełnieniu budżetu TVP i Polskiego Radia, a nie prowadzą choćby kampanii, która miałaby poprawić ściągalność abonamentu RTV – dodaje. W parlamencie trwają tymczasem prace nad ustawą budżetową. Kolejny rok z rzędu, za pomocą poprawki poselskiej, Prawo i Sprawiedliwość próbuje wprowadzić do niej rekompensatę dla nadawców publicznych za utracone przychody w ramach abonamentu radiotelewizyjnego. Według harmonogramu prac nad projektem, do 30 stycznia ma on przejść przez cały proces legislacyjny i zostać przedłożony do podpisu prezydentowi. W przyszłorocznym budżecie dla TVP i Polskiego Radia przeznaczono 2,7 mld zł. Rok temu były to 2 mld zł. ©℗
Jedna z umów z resortem infrastruktury opiewa na 18 mln zł