W przyszłym tygodniu odbędzie się spotkanie w sprawie projektowanej składki od reklam; resort finansów będzie mógł wysłuchać opinii i zobaczyć, jak dostosować swoje propozycje - wynika z piątkowej wypowiedzi ministra finansów, funduszy i polityki regionalnej Tadeusza Kościńskiego.
Kościński pytany był w piątek podczas konferencji online m.in. o to, co będzie się dalej działo z tzw. podatkiem od reklam - czy ministerstwo zamierza się wycofać z tego projektu, czy będzie dalej nad nim pracowało, czy też zakłada zmiany.
Chodzi o projekt ustawy, której konsekwencją będzie wprowadzenie składki z tytułu reklamy internetowej i reklamy konwencjonalnej. Jest ona na etapie tzw. prekonsultacji. Zgodnie z nim połowa wpływów z nowej składki ma trafić m.in. do NFZ.
Minister zaznaczył, że podatki są nie tylko po to, żeby zasilić finanse publiczne, ale także po to, żeby wyrównać szanse na rynku. "Jak wiemy, duży może więcej, więc czasami musimy wyrównać te szanse między tymi dużymi a mniejszymi" - powiedział.
Dodał, że dla niego jednym z najważniejszych aspektów podatków jest to, aby ci, którzy działają na naszym rynku, tutaj płacili podatki, aby wszyscy sprawiedliwie kontrybuowali do finansów publicznych, co można potem wykorzystywać do budowy nowoczesnej infrastruktury w Polsce.
Szef MF zaznaczył, że w sprawie podatku od reklam ogłoszono prekonsultacje. "Ja jestem bardzo dużym fanem - bo pochodzę z biznesu - żeby rozmawiać z naszymi klientami, z podatnikami, żeby słuchać, bowiem rynek wie dużo lepiej niż my, urzędnicy. Rynek wie, co się da, czego się nie da, co zabije, a co nie zabije przedsiębiorcy" - powiedział.
Podkreślił, że na pewno nie jest najmniejszą intencją resortu finansów, żeby "kogoś położyć przez podatek", bowiem to byłoby krokiem trochę samobójczym z punku widzenia ministerstwa. Dlatego, jak zapewnił, dla resortu finansów jest bardzo ważna odpowiedź z rynku, "gdzie powinniśmy zmienić te progi, poszerzyć, zwęzić".
"Wiem, że w przyszłym tygodniu będzie kolejne większe spotkanie, gdzie te wszystkie aspekty możemy wysłuchać i zobaczyć, jak możemy akomodować się w naszych propozycjach" - powiedział minister. Zastrzegł, że bez względu, czy opłatę nazwie się składką, czy podatkiem, i tak jej poborem zajęłaby się administracja skarbowa.
W środę resort finansów zapewnił, że w tej sprawie jest otwarty na dialog z przedstawicielami wszystkich branż i sektorów gospodarki, w tym mediów, czemu wielokrotnie dawano wyraz.
Zaznaczono, że w zeszłym tygodniu projekt ustawy o dodatkowych przychodach Narodowego Funduszu Zdrowia, Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków oraz utworzeniu Funduszu Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów skierowano do prekonsultacji. "W ramach prekonsultacji rozpoczynamy serię spotkań i dyskusji z przedstawicielami branży medialnej. Jesteśmy otwarci na wszystkie uwagi i opinie licząc, iż wspólne z rynkiem wypracujemy rozwiązania akceptowalne dla wszystkich" - poinformowało Ministerstwo Finansów.
Przeciw wprowadzeniu nowej składki protestowały w środę w ramach akcji "Media bez wyboru" liczne media prywatne. Według nich wprowadzenie składki będzie oznaczać osłabienie, a nawet likwidację części mediów działających w Polsce, a także ograniczenie możliwości finansowania jakościowych i lokalnych treści.
Zgodnie z projektem, składka od reklam internetowej i konwencjonalnej ma zasilić trzy fundusze - NFZ, do którego ma trafić 50 proc. wpływów ze składek, nowo utworzony Fundusz Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów (35 proc.) oraz Narodowy Fundusz Ochrony Zabytków (15 proc.).
Zaproponowano, że składka z tytułu reklamy internetowej będzie wynosiła 5 proc. podstawy wymiaru składki, która będzie wyliczania w oparciu o liczbę odbiorców reklam internetowych danego usługodawcy w Polsce. Mają ją płacić firmy, których przychody bądź skonsolidowane przychody grupy podmiotów, do której należy usługodawca, bez względu na miejsce ich osiągnięcia, przekroczyły w roku obrotowym równowartość 750 mln euro.
Drugim rodzajem płatnika będą firmy, których przychody z tytułu świadczenia usług reklamy intranetowej na terenie Polski przekroczyły w roku obrotowym równowartość 5 mln euro.
Do zapłaty składki od reklamy konwencjonalnej obowiązani będą dostawcy usług medialnych, nadawcy, podmioty prowadzące sieci kin, podmioty umieszczające reklamę na nośniku zewnętrznym reklamy oraz wydawcy świadczący usługi reklamy na terytorium Polski. Obejmie ona przychody z reklam przekraczających kwotę 1 mln zł z tytułu nadawania reklamy w telewizji, radiu, wyświetlania reklamy w kinie oraz umieszczania reklamy na nośniku zewnętrznym, a w przypadku reklamy zamieszczanej w prasie kwotę 15 mln zł.
Stawki mają być uzależnione od sposobu świadczenia usługi (prasa, pozostałe media) oraz rodzaju reklamowanych produktów. Stawki podstawowe mają wynieść w przypadku prasy 2 proc. dla przychodów nieprzekraczających 30 mln zł i 6 proc. w zakresie przychodów powyżej tej kwoty – po uwzględnieniu kwoty wolnej od składki, a gdy przedmiotem reklamy będą towary kwalifikowane stawki te wyniosą odpowiednio 4 proc. i 12 proc.
W przypadku mediów innych niż prasa zaproponowano stawki podstawowe w wysokości 7,5 proc. od przychodów nieprzekraczających 50 mln zł i 10 proc. w zakresie przychodów przekraczających tą kwotę – po uwzględnieniu kwoty wolnej od składki; gdy przedmiotem reklamy będą towary kwalifikowane, stawki te wyniosą odpowiednio 10 proc. i 15 proc. (PAP)
Autor: Marcin Musiał