Odnowienie koncesji dla kanałów naziemnych wymagałoby międzyrządowego porozumienia z USA, los TVN24 zależałby od decyzji szefa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji – to kolejne propozycje zmian w prawie

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji analizuje możliwość zmian, które rozwiązałyby problem z koncesją dla TVN24. Mogą zostać zgłoszone jako poprawki do rządowej nowelizacji ustawy o RTV lub do projektu posłów PiS firmowanego przez Marka Suskiego.

Jak wynika z naszych informacji, KRRiT dostała rozbieżne opinie prawników na temat tego, czy należy przyznać stacji koncesję na kolejne lata. Jak pisaliśmy, TVN dostarczył trzy opinie wskazujące, że nie ma podstaw do odmowy. Jednak rada dysponuje też analizami, z których wynika, że nie ma podstaw do przedłużenia koncesji, a KRRiT stosowała dotąd błędną wykładnię przepisów.

Jak wynika z informacji DGP, propozycja zmian prawa, jaka narodziła się w radzie, zmierza do tego, by można było przyznać koncesję nadawcom z państw spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego, o ile mają one zawartą umowę rządową z Polską.

W tym tygodniu Sejm może zająć się przygotowanym przez posłów PiS projektem noweli ustawy o radiofonii i telewizji. Zapowiedział to wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, ale terminu posiedzenia sejmowej komisji kultury w tej sprawie jeszcze nie ma. Projekt PiS, nazywany lex TVN, zmienia przepisy pozwalające na udzielanie zagranicznym podmiotom polskich koncesji radiowych i telewizyjnych. Obecnie taką licencję może dostać każda firma z Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Nowela ma wykluczyć podmioty zależne od spółek spoza EOG, czyli TVN. Być może PiS zdecyduje się na zmianę ścieżki legislacyjnej i tzw. lex TVN umieści w rozpatrywanym już rządowym projekcie zmian w ustawie o RTV. O takim scenariuszu mówi jeden z naszych rozmówców z PiS.
Jak wynika z informacji DGP, jest możliwe, że swoją propozycję uregulowania tej sprawy przedstawi Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Formalnie nie może zgłaszać poprawek do projektów ustaw, musiałaby to zrobić za pośrednictwem posłów.
DGP i RMF FM dotarły do trzech opinii prawnych, którymi dysponuje rada. Jak twierdzi nasz informator, są w kontrze do tych, które wcześniej dostarczył TVN.
Jedna z nich odnosi się do tego, że TVN formalnie należy do holenderskiej spółki, która z kolei jest własnością amerykańskiego koncernu Discovery. Autor opinii pisze o „podmiotach mających cechy sztuczności, których utworzenie ma na celu obejście prawa”, a także o „podmiotach, które faktycznie nie wykonują jakichkolwiek funkcji ekonomicznych, a utworzone są wyłącznie w celu spełnienia formalnych przesłanek uzyskania przywileju o charakterze publicznoprawnym”. „To może i powinno zostać uznane za sprzeczne z zasadą swobody przedsiębiorczości” – konkluduje autor.
W podobnym tonie, choć mniej stanowczym, jest druga opinia. „W sytuacji nabycia udziałów albo akcji w spółce posiadającej koncesję radiowo-telewizyjną przez podmiot spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego poprzez spółkę córkę z EOG przewodniczący KRRiT może, ale nie musi, cofnąć koncesję radiowo-telewizyjną (analogicznie rzecz ma się z przedłużaniem tej koncesji)” – czytamy w niej. Ta sama opinia wskazuje jednak, że w świetle ustawy o radiofonii i telewizji ustawodawca nie chciał, by podmioty spoza EOG uzyskiwały powyżej 49 proc. udziałów w spółkach mających koncesję radiowo-telewizyjną w Polsce.
„Intencją ustawodawcy było także uniemożliwienie obchodzenia uchwalonych przepisów poprzez tworzenie wielopoziomowych struktur kapitałowych” – wynika z opinii.
Trzecia opinia idzie najdalej. Sugeruje konieczność rozpoczęcia procesu odebrania koncesji TVN24. Jej autor przekonuje, że jeśli zagraniczny udział w spółce, już po udzieleniu jej koncesji, przekroczy 49 proc., staje się ona „nie tylko spółką, której udzielenie koncesji nie jest (…) prawnie dopuszczalne (w tym na kolejny okres), ale jest ponadto spółką, której należy cofnąć koncesję”. Zdaniem autora powinno to nastąpić na podstawie art. 38 ust. 1 pkt 2 ustawy o RTV mówiącym o nadawcy, który „rażąco narusza warunki określone w ustawie lub w koncesji”.
Wcześniej rada dostała, jak pisaliśmy w DGP, trzy opinie od TVN dowodzące, że nie ma przeszkód do odnowienia koncesji dla TVN24 z powodów własnościowych. Są to ekspertyzy sporządzone przez prof. Stanisława Piątka z UW, kancelarię SK&S Sołtysiński Kawecki & Szlęzak oraz SMM Legal. Serwis TVN24.pl opisał jeszcze dwie ekspertyzy o podobnym wydźwięku. Co więcej, poprzedni przewodniczący KRRiT Jan Dworak w piątkowym wywiadzie w DGP powiedział, że za jego kadencji (do 2016 r.) taka sama była opinia prawników z biura samej Krajowej Rady.
Jak wynika z informacji DGP, bez względu na wydźwięk opinii nastroje w radzie nie są przychylne dla TVN i rada ma problem z przedłużeniem koncesji dla TVN24. Jeśli nie podejmie żadnej decyzji do 26 września, ta wygaśnie. Rada przeanalizowała regulacje w innych państwach i nie wyklucza, że zaproponuje swoje rozwiązania, które wpłynęłyby na proces odnawiania koncesji dla TVN24. – Na przykład w USA już po przekroczeniu 25 proc. kapitału zagranicznego w spółkach kontrolujących media każdorazowo konieczna jest zgoda regulatora – wskazuje nasz rozmówca zbliżony do KRRiT.
Według informacji DGP jeden z pomysłów zakłada, że wydanie koncesji podmiotowi z udziałem zagranicznym byłoby możliwe, o ile Polska „zawarła stosowną umowę lub porozumienie” z danym państwem. To byłaby zasada dotycząca telewizji naziemnej. W praktyce oznaczałoby to, że rząd musiałby wynegocjować porozumienie z USA w sprawie dopuszczenia amerykańskich podmiotów do polskiego rynku mediów, a to dopiero mogłoby stać się podstawą do wydania koncesji dla TVN7 (wygasa w przyszłym roku). Natomiast w przypadku takich stacji jak TVN24, nadających satelitarnie, szef KRRiT wydałby zezwolenie zamiast koncesji.
Swoje rozwiązanie do projektu PiS zapowiedziało już Porozumienie. Przewiduje ono, że właścicielami stacji nie mogłyby być kraje spoza OECD. – Ta poprawka pozwala chronić polskie media przed wrogim przejęciem ze strony państw, na kontaktach z którymi nam nie zależy, z drugiej strony zapewnia bezpieczeństwo funkcjonowania TVN – argumentował Jarosław Gowin. Jego zdaniem to próba kompromisu. – Z propozycjami poprawek Gowina jest problem natury merytorycznej, bo pytanie, czy w którymś momencie do OECD nie zostanie przyjęta Rosja – ocenia polityk PiS.