Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął postępowania antymonopolowe przeciwko Telewizji Polsat i czterem spółkom z grupy kapitałowej Discovery: Discovery Communications Europe, Discovery Communications Benelux, Discovery Polska i Eurosport. Ma zastrzeżenia do tego, że sprzedając sieciom kablowym prawa do udostępniania swoich kanałów, nadawcy stosują pakietyzację.

Regulator ustalił, że Polsat i Discovery (właściciel TVN) tak kształtują ceny, by skłonić kablówki do kupowania hurtem. W przypadku Polsatu dwie stacje kupione pojedynczo są droższe niż cały pakiet 28 kanałów, w którym obok tych najbardziej pożądanych – sportowych – są mniej popularne. W ofercie Discovery pakiet obejmuje sześć kanałów – i kosztuje mniej niż trzy à la carte.
– Działania Telewizji Polsat i spółek z grupy Discovery mogą stanowić niedozwolone wykorzystywanie pozycji na rynku dystrybucji programów telewizyjnych – uważa prezes UOKiK Tomasz Chróstny. O silnej pozycji nadawców decyduje według regulatora fakt, że oferują kanały, które odbiorcy postrzegają jako niezbędne w ofercie sieci kablowej. – Sposób sprzedaży programów operatorom kablowym wpływa również na sytuację konsumentów, którzy otrzymują ofertę odbiegającą od ich potrzeb. Jeśli chcą oglądać ulubione programy, muszą zapłacić również za takie, które ich nie interesują – stwierdza Chróstny.
Za nadużywanie pozycji dominującej nadawcom grozi kara do 10 proc. rocznego obrotu. Polsat i Discovery nie skomentowały dotąd sprawy.
Zanim UOKiK wszczął postępowanie antymonopolowe, prowadził działania wyjaśniające. Sprawą zajął się po skargach od operatorów, stowarzyszeń branżowych oraz konsumentów. Atmosfera między kablówkami a największymi nadawcami od dawna była napięta. Czarę goryczy operatorów – zwłaszcza małych i średnich, ze słabszą pozycją negocjacyjną – przelały zaś ruchy Polsatu z ostatnich lat. Najpierw podyktował on ostre warunki dostępu do meczów Ligi Mistrzów w 2018 r., a rok później wprowadził ponaddwukrotną podwyżkę na wszystkie swoje kanały.