Nowy dyrektor zapewnił, że utrzyma niezależność tego anglojęzycznego dziennika.
W związku z zaplanowanymi na lipiec wyborami parlamentarnymi w Kambodży nasilają się represje wobec niezależnych mediów - alarmują obrońcy praw człowieka. Sprzedaż gazety to "katastrofa dla wolności mediów" - ocenił wiceszef organizacji Human Rights Watch na region azjatycki Phil Robertson. Jego zdaniem "jedyne
możliwe wytłumaczenie tego zakupu to złagodzenie krytycznej wobec rządu narracji "Phnom Penh Post".
W ubiegłym roku w Kambodży zamknięto ok. 30 stacji radiowych i anglojęzyczny dziennik "Cambodia Daily", który został ukarany za rzekome niewywiązanie się z zobowiązań podatkowych w wysokości kilku milionów dolarów.
Wobec innych niezależnych mediów również wysuwano zarzuty związane z niewypełnianiem zobowiązań podatkowych. Finansowane przez rząd USA Radio Free Asia zamknęło redakcję w stołecznym Phnom Penh ze względu na "bezpardonowe ataki" na niezależne media ze strony premiera Hun Sena. Hun Sen piastuje urząd szefa rządu od 33 lat.
Media, które borykają się z problemami, często zajmowały się tematami związanymi z korupcją i łamaniem praw człowieka.
Kambodża znalazła się na 142. miejscu w rankingu wolności mediów Reporterów Bez Granic za 2017 rok, obejmującym 180 krajów.