„Doszliśmy z prezydentem Kielc Wojciechem Lubawskim do porozumienia co do ramowej, regularnej współpracy w organizowaniu ważnego, muzycznego corocznego wydarzenia. Serii koncertów, które jeśli się powiodą - a jestem przekonany, że się powiodą - jeśli uzyskają pewną rutynę i powtarzalność, z czasem powinny stać się festiwalem polskiej piosenki” - mówił podczas konferencji prasowej w amfiteatrze „Kadzielnia” Kurski.
Dodał, że nie chodzi „o budowanie kontry” do festiwalu w Opolu, czy o to żeby „przenosić Opole do Kielc”. „Nikt tego nie chce. Nikt w Kielcach nie chciałby być +fałszywym Opolem+. Chodzi o to, żeby skorzystać z bogactwa polskiej piosenki, która musi mieć jakieś ujście, która musi mieć jakieś pozytywne wybrzmienie. Opole jest znane z tradycji, historii polskiej piosenki, gości w swoich zasobach Muzeum Polskiej Piosenki. Odnosimy się z wielkim szacunkiem do Opola. Z powodów leżących poza telewizją w tym roku zostaliśmy z tego festiwalu wyproszeni. Ale na mnie jako na prezesie telewizji publicznej ciąży obowiązek dostarczenia naszym wiernym widzom festiwalu i oferty artystycznej, która będzie niosła wysoki ciężar gatunkowy” – podkreślił Kurski.
Przedsięwzięcie, którego organizacja jest planowana w Kielcach ma być próbą stworzenia „nowego formatu koncertowego” i „odświeżenia” formuły polskich festiwali. „Wpuszczenie pewnej pozytywnej nowej energii, która nie zawsze znajdowała swój wyraz i ujście w mainstreamie, prezentowanym przez główne media (…)” – opisywał prezes TVP.
Kurski dodał, że w tym kontekście myśli o takich gatunkach muzycznych jak m. in.: hip-hop, nowe brzmienia, new soul, new jazz, electro pop, rock alternatywny, pop alternatywny. Zaznaczył że w Kielcach będzie także miejsce dla artystów głównego nurtu. Podczas kieleckiej imprezy mają być pokazywani także artyści popularni w portalach społecznościowych. Kryterium doboru twórców ma być wysoki poziom artystyczny.
Kurski podkreślił, że organizacja tego typu imprezy wymaga czasu. Jak dodał chce by efekty pracy nad nowym przedsięwzięciem „były widoczne” w 2018 r. Nie wykluczył, że być może uda się jeszcze w tegoroczne wakacje zorganizować w Kielcach koncert, który będzie „nawiązywał” do przyszłej oferty.
Zaznaczył, że współpraca z samorządem Kielc jest planowana „na lata”, a wtorkowe spotkanie z władzami miasta trzeba traktować jako „mówiony list intencyjny” w sprawie organizacji przedsięwzięcia.
Kurski ocenił, że kielecki amfiteatr, naturalnie osadzony w byłym kamieniołomie, jest jednym z najpiękniejszych w Europie. „Możliwości technologiczne, artystyczne tego obiektu (…) zdają się przesądzać o wielkich atutach tego miejsca, które jest godne tego, żeby tu gościć ważne coroczne wydarzenie, o wysokiej randze artystycznej” – podkreślił.
„To nasze spotkanie z prezydent Kielc jest wyrazem tego, że muzyka może łączyć, jednać Polaków. I chcemy, niezależnie od tego co się stało w Opolu – mam nadzieję że cały czas jakiś rodzaj dialogu jest możliwy – Kielce będą nową, alternatywną, ale nie konkurencyjną stolicą polskiej piosenki w najbliższych latach” – podsumował Kurski.
Prezydent Kielc podkreślił, że miasto będzie starało się wykorzystać zainteresowanie telewizji, „nie tworząc konkurencji” dla Opola. „Życzymy Opolu jak najlepiej. Ja osobiście chcę żeby pan prezes Kurski +dogadał się+ z prezentem Opola i żeby dalej kontynuowana byłą ta formuła, która ma tradycję (…) Ale to nie jest monopol (…) My teraz też chcemy wygrać swoje” – zaznaczył Lubawski.
Dziennikarze dopytywali dlaczego samorząd podawał w piątek informacje, o organizacji w Kielcach 10 czerwca wspólnie z TVP „Koncertu Polskiej Piosenki”. Kolejną informację, że impreza w tym terminie jednak się nie odbędzie, podano w poniedziałek. „W trakcie rozmów pojawiła się możliwość, że 10 czerwca taki koncert może się odbyć. W tej sytuacji musieliśmy przygotować wniosek o imprezę masową, bo tak stanowi prawo – najpóźniej 14 dni przed planowanym wydarzeniem. Ponieważ wystąpiliśmy z wnioskiem, musiałem poinformować, że taka impreza będzie, bo wniosek stał się własnością publiczną (…)” – wyjaśniał wiceprezydent Kielc, Andrzej Sygut.
Prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski komentując w piątek dla PAP sprawę organizacji koncertu w Kielcach ocenił m.in. że tego typu impreza nie jest w stanie zastąpić trzydniowego spotkania z muzyką polską, która ma już ponad pół wieku tradycji.
Podczas konferencji prasowej w Kielcach przed wejściem na teren amfiteatru pikietowało kilku przedstawicieli świętokrzyskiego Komitetu Obrony Demokracji; skandowali: „Nie dla Opola w Kielcach”, „Nie Opole, tu są Kielce”.
Amfiteatr "Kadzielnia” oddano do użytku w 1971 r. jako główny element projektu zagospodarowania przestrzennego dawnego kamieniołomu; sąsiaduje on z malowniczym rezerwatem geologicznym o tej samej nazwie. W latach 2008-10 amfiteatr, dzięki wsparciu funduszy unijnych, gruntowanie zmodernizowano. Widownia obiektu mieści 5,5 tys. widzów. Organizowano tu do tej pory wiele imprez, koncertów muzycznych i widowisk telewizyjnych, m. in. Harcerski Festiwal Kultury Młodzieży Szkolnej, „Sabat Czarownic”, gale kabaretowe.
W ub. poniedziałek władze Opola poinformowały, że wypowiadają TVP umowę na organizację 54. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej. Powodem - jak podano - jest niewywiązywanie się Telewizji Polskiej z zapisów umowy. W ostatnich dniach z udziału w imprezie zrezygnowało wielu czołowych artystów, w tym Maryla Rodowicz i Andrzej Piaseczny - którzy podczas tegorocznego festiwalu mieli obchodzić rocznice swojej działalności artystycznej.
W odpowiedzi na decyzję miasta władze TVP zapowiedziały organizację festiwalu w innym miejscu. Wśród najbardziej prawdopodobnych lokalizacji wymieniane były Kielce. Miasto Opole i TVP zapowiadają, że będą dochodzić nawzajem wielomilionowych odszkodowań.