ikona lupy />
Mirosław Klepacki, Prezes Zarządu Apator SA. / Media

O idei patriotyzmu gospodarczego, rozwoju marki, inwestycjach, a także przyszłości firmy, rozmawiamy z Mirosławem Klepackim, Prezesem Zarządu Apator SA.

Jaka jest dzisiejsza pozycja na rynku polskim i międzynarodowym Grupy Apator?

Apator to grupa kapitałowa o międzynarodowej skali działania, którą tworzą producenci oraz dystrybutorzy urządzeń i systemów pomiarowych, a także dostawcy rozwiązań do automatyzacji pracy sieci elektroenergetycznej. Dzisiaj to 16 spółek zlokalizowanych w Polsce, Niemczech, Wielkiej Brytanii, Czechach, Rosji, Słowenii, Danii oraz na Ukrainie. Centrala znajduje się w Toruniu, mamy polskie korzenie i dominujący udział kapitału krajowego. Jako Grupa prowadzimy sprzedaż do 70 krajów, a ponad 50 proc. naszych przychodów generowane jest z eksportu (w niektórych segmentach nawet 80 proc.). Obecnie zatrudniamy ok. 2,7 tys. pracowników i liczba ta stale rośnie. W Polsce jesteśmy liderem w segmencie liczników energii elektrycznej, aparatury łączeniowej, gazomierzy i wodomierzy, a także największym podmiotem w branży elektrotechnicznej notowanym na Giełdzie Papierów Wartościowych – mamy 35 proc. udziału w całkowitej kapitalizacji segmentu.

Rozmawiamy m.in. w kontekście kampanii Wybieram Polskie i idei patriotyzmu gospodarczego. Co dla Państwa oznaczają te pojęcia?

Patriotyzm gospodarczy w wymiarze indywidualnym to codzienne konsumenckie wybory, świadome zakupy polskich marek, usług, zaopatrywanie się u krajowych dostawców i producentów. Jeżeli mówimy o poziomie biznesowym, to przede wszystkim jest to prowadzenie działalności w Polsce. Dzięki takiemu podejściu wspieramy rodzimą gospodarkę, zasilamy budżet płacąc tutaj podatki, zapewniamy zatrudnienie, a także wzmacniamy polski kapitał intelektualny poprzez kształcenie i profesjonalizację kadr. Apator, w miarę możliwości, korzysta z usług polskich firm, kooperantów, ponieważ uważamy, że naturalnym jest wybór podmiotu, który funkcjonuje w naszym obszarze kulturowym i gospodarczym oraz rozumie nasze potrzeby, specyfikę, uwarunkowania. Jeżeli spojrzymy na liczby, to w 2017 r. udział naszych zakupów od dostawców krajowych wynosił 44 proc. i oznaczał wzrost o 5 proc. w stosunku do roku 2016. Chcielibyśmy bazować głównie na kooperantach krajowych, ale nie możemy wykluczyć także współpracy z dostawcami zagranicznymi, np. w zakresie zakupu komponentów elektronicznych z Azji m.in. ze względu na koncentrację dostawców w tej części świata, ale także konkurencyjne ceny niektórych materiałów.

A czy pochodzenie kapitału ma dzisiaj jakiekolwiek znaczenie?

Jestem pewien, że ma. Polski kapitał oznacza, że np. dywidenda z zysku wygenerowanego przez przedsiębiorstwa trafia do rodzimego akcjonariusza, który z kolei płaci podatki w naszym kraju. Ale w aspekcie promocji i wyboru polskich firm mamy jeszcze wiele do zrobienia. Rząd prezentuje „propolskie” podejście, ale nie towarzyszą mu póki co konkretne działania i propozycje rozwiązań dla krajowych przedsiębiorstw, takich jak Apator.

Na przykład, nasi klienci, spółki należące do Skarbu Państwa, nie w pełni dostrzegają znaczenie krajowych dostawców, a co za tym idzie, nie oferują mechanizmów ich wspierających. Niestety, w większości przypadków cena jest jedynym kryterium wyboru w przetargach publicznych. Firmy oferujące produkty wytwarzane w Azji stosują często dumpingowe ceny, a niska cena oznacza niejednokrotnie słabszą jakość. Zapominamy, że dobrej jakości produkty (chociażby produkowane przez nas liczniki energii elektrycznej, gazomierze, wodomierze czy ciepłomierze etc.) wymagają myśli technicznej, nakładów inwestycyjnych, innowacyjności i kompetentnych ludzi.

Ponadto, wybierając rzetelnego, znanego dostawcę klient minimalizuje ryzyko związane z jakością, trwałością i bezpieczeństwem nabywanego produktu. Producenci, tacy jak Apator, zapewniają doradztwo techniczne, gwarancję, serwis, obsługę posprzedażną na miejscu.

Wybierając polskiego producenta wzmacniamy krajowy kapitał pozwalając mu na rozwój, a także budowę konkurencyjności względem firm zagranicznych. Nie zapominajmy, że wiele krajów prowadzi aktywną politykę wspierania własnej gospodarki. W starciu z tymi przedsiębiorstwami, na ich rodzimych rynkach, polscy producenci, pozbawieni pomocy państwa, już na starcie są w gorszej sytuacji.

Wchodząc na rynki zachodnie polscy producenci muszą dostosować się do standardów technicznych obowiązujących w danym kraju. Uważam, że w Polsce powinniśmy opracować własny standard, który będzie dopasowany do wymogów i infrastruktury rynku krajowego. Dziś warunki techniczne niejednokrotnie narzucają nam zagraniczni dostawcy, których interesem jest sprzedaż własnych, zunifikowanych produktów. Obawiam się, że my, Polacy, jesteśmy w tej kwestii zbyt otwarci. Zgadzam się, że wszyscy dostawcy (niezależnie od pochodzenia i miejsca prowadzenia działalności) powinni mieć równy dostęp do rynku i uczestnictwa w dialogach technicznych poprzedzających ogłoszenie przetargu. Niestety mam obawy, że sytuacja na rynku nie zawsze jest symetryczna. Apator ma duże kompetencje techniczne i know-how - chętnie dzielimy się tą wiedzą z naszymi klientami. Wspólnie z nimi wypracowujemy najlepsze rozwiązania. Chcielibyśmy, aby ten wkład pracy był przez naszych klientów dostrzeżony i znalazł odzwierciedlenie w ocenie naszej oferty w postępowaniach przetargowych.

Czy w takim razie polskie firmy potrzebują dzisiaj wsparcia ze strony rządu poprzez działania promujące polską przedsiębiorczość?

Brak jest w Polsce skutecznych mechanizmów wspierających krajowych przedsiębiorców na poziomie prawa i rozwiązań systemowych. Nasi producenci napotykają na duże bariery związane z wejściem na rynki eksportowe. Na przykład w niektórych państwach Europy Zachodniej istnieje wymóg realizacji konkretnego projektu, zamówienia z pewnym, z góry ustalonym procentem udziału lokalnego dostawcy. Często dany kraj wymaga posiadania rodzimych pozwoleń i certyfikatów. Dla lokalnych firm proces ich uzyskania jest prostszy i łatwiejszy, zaś dostawcy zagraniczni muszą się liczyć z długim i kosztownym systemem certyfikacji. Często obserwujemy na różnych targach, imprezach branżowych, że spółki z danego kraju zgrupowane są pod szyldem własnego państwa i korzystają z rekomendacji rządowych instytucji. W Polsce oczekiwalibyśmy większego wsparcia w tym zakresie.

Czy wsparcie państwa również powinno odnosić się do pomocy przy powstawaniu nowych, innowacyjnych na skalę światową projektów?

Innowacje to motor napędowy każdego przedsiębiorstwa, a w rezultacie gospodarki. Jak mawia przysłowie, kto stoi w miejscu, ten się cofa. Rozwój gamy produktowej, poszukiwanie nisz rynkowych, pozwala na systematyczne podążanie do przodu. Pamiętajmy jednakże, że opracowanie innowacji i jej wdrożenie wymaga dużych nakładów pracy, czasu i wysokich kosztów, a klienci nie zawsze chcą za to płacić. Poza tym nabywca kładący nacisk na najniższą cenę, nie może oczekiwać produktu premium, czy też zaawansowanej technicznie innowacji. Jeśli mówimy o jakości, to trzeba pamiętać, że ma ona kluczowe znaczenie w naszej branży. Wytwarzamy m.in. gazomierze, liczniki energii elektrycznej czy też urządzenia pracujące na sieci elektroenergetycznej, więc nasze produkty muszą być gwarantem bezpieczeństwa. Wyroby Apatora są certyfikowane i poddawane specjalistycznym badaniom, a dodatkowo nasi klienci często narzucają własne, dodatkowe wymogi funkcjonalne i jakościowe. Jako Grupa, kompleksowo zarządzamy całym procesem kontroli jakości: od dokładnego sprawdzania detali i podzespołów, poprzez egzekwowanie określonych wymogów jakościowych w odniesieniu do gotowego wyrobu, aż po zapewnienie skutecznego serwisu urządzeń. Doskonalimy również procesy i automatyzujemy produkcję, aby eliminować tzw. „czynnik ludzki”.

Wielu przedsiębiorców boryka się dziś z problemem niedoświadczonej i słabo wykwalifikowanej kadry. Jak wygląda ta sytuacja u Państwa?

Działając w branży technicznej potrzebujemy wykwalifikowanych kadr inżynierskich, ale także pracowników z wykształceniem zawodowym oraz średnim technicznym do obsługi automatów i nowoczesnych procesów produkcyjnych. Dostrzegamy lukę w kształceniu na stanowiska techniczne, brakuje na rynku chociażby operatorów automatycznych linii produkcyjnych, których do swojego zespołu chętnie przyjmie Apator. Staramy się przeciwdziałać temu zjawisku, współpracując np. z uczelniami wyższymi. Popieramy rozwój szkolnictwa zawodowego, gdyż uzyskanie przez młodych ludzi technicznej wiedzy i umiejętności, daje szansę na znalezienie ciekawej, stabilnej i dobrze płatnej pracy, nam zaś, jako pracodawcy, ułatwi uzupełnianie zespołu o kompetentnych pracowników technicznych.

Apator przyjął nową strategię. Na czym się ona skupia i jakie są jej cele?

Naszą misją jest dostarczanie klientom łatwych w użytkowaniu i intuicyjnych rozwiązań w zakresie efektywnego zarządzania wszystkimi rodzajami mediów energetycznych. Długofalowym celem jest utrzymanie pozycji branżowego lidera i eksperta w Polsce. Mamy jednak dużo szersze ambicje - planujemy wzmocnić naszą pozycję na rynkach eksportowych i znaleźć się w czołówce dostawców w Niemczech i Europie Środkowo-Wschodniej. Zgodnie z założeniami nowej strategii chcemy być jeszcze bliżej klientów, oferując swoją wiedzę i kompetencje, pełniąc funkcję doradcy technologicznego, który – przy ścisłej współpracy z odbiorcą – opracowuje rozwiązania skrojone na miarę jego aktualnych, ale i przyszłych potrzeb. Zakładamy istotny wzrost skali działania w perspektywie 5 lat - będziemy rozwijać nasze dotychczasowe segmenty biznesowe i rozbudowywać portfolio produktowe o zaawansowane technologicznie rozwiązania do zarządzania mediami energetycznymi oraz systemy do aktywnego zarządzania sieciami dystrybucji. Duży potencjał widzimy zwłaszcza w rozwoju nowej generacji urządzeń i systemów pomiarowych oraz technologii dla smart grid (inteligentna sieć). Strategia zakłada również nowe podejście do innowacyjności, m.in. poprzez utworzenie centrów kompetencyjnych w zakresie badań i rozwoju, dalsze wzmacnianie zespołów R&D oraz Product Managerów, a także wydzielenie dodatkowego funduszu na rozwój nowatorskich pomysłów.