Gdy stopy procentowe znajdują się na historycznie niskich poziomach, a oprocentowanie lokat jest niezadowalające, wielu klientów banków szuka nowych możliwości zainwestowania oszczędności. Jedną z nich są produkty strukturyzowane, które kuszą gwarancją zwrotu kapitału i szansą na osiągnięcie wysokich zysków.
Struktury aktualnie w ofercie banków / Dziennik Gazeta Prawna
Ale eksperci podkreślają, że na zarobek możliwy do wypracowania przez struktury niskie stopy procentowe również mają negatywny wpływ. – To wynika z konstrukcji tego instrumentu finansowego – wyjaśnia Michał Sadrak, analityk Open Finance. Tłumaczy, że przeważająca część kapitału struktury lokowana jest w bezpiecznych obligacjach lub na depozycie w banku. Zysk przez nią wypracowany gwarantuje pokrycie ewentualnych strat, jakie przynieść może druga część, zainwestowana zazwyczaj w derywaty. – Im niższe są stopy procentowe, tym większą część kapitału trzeba włożyć na lokatę, aby zagwarantować klientowi zwrot wyłożonych środków. W tej sytuacji niewiele można już zainwestować w instrumenty mające zapewnić strukturze wysoki zysk – mówi Michał Sadrak.
Wyniki struktur zakończonych w lipcu zdają się potwierdzać, że zarobić na nich nie jest łatwo. Z danych firmy Analizy Online wynika, że w ubiegłym miesiącu rozliczono 28 struktur, z czego dwie przyniosły klientom straty, a dziewięć zakończyło się zwrotem zainwestowanego kapitału. Spośród 17 struktur, które przyniosły dodatnie stopy zwrotu, osiem zarobiło poniżej 3 proc. w stosunku rocznym. Dwa lata temu, a więc gdy otwierano dużą część zapadających teraz struktur, średnie oprocentowanie lokat o dwuletnim horyzoncie oszczędzania wynosiło ponad 4 proc. A w poszczególnych instytucjach można było znaleźć oferty dużo atrakcyjniejsze i zarobić bez ponoszenia ryzyka. Zatem jedynie w kilku przypadkach inwestycja w strukturę przyniosła lepszy rezultat niż depozyt. Czy dziś warto rozważać oszczędzanie na produktach strukturyzowanych?
Eksperci podkreślają, że instrumenty te mogą być alternatywą dla bankowych lokat, ale pod pewnymi warunkami. – Po pierwsze należy zastanowić się nad perspektywami dla rynków, do których konkretna struktura się odnosi. Jeżeli przewidywana jest poprawa sytuacji gospodarczej w najbliższej przyszłości, to dobrym pomysłem może się okazać zakup produktu, którego zysk zależy od wzrostu indeksów giełdowych – przekonuje Jarosław Sadowski, główny analityk Expandera.
Zwraca też uwagę na poziom prowizji pobieranych przez sprzedawców. – Często jeden produkt może osiągnąć dużo mniejsze zyski niż podobny instrument konkurencji tylko dlatego, że kapitał zainwestowany przez klienta został pomniejszony o wysokie i często ukryte opłaty manipulacyjne – podkreśla Sadowski. Aby uniknąć trafienia na taką minę, analityk Expandera radzi porównywać wyniki historyczne podobnych do siebie struktur i wybierać te, które mogą pochwalić się lepszymi stopami zwrotu.
Wszystkim, którzy zastanawiają się nad inwestycją w strukturę, analityk Open Finance daje jedną, uniwersalną radę. – Jeżeli już ktoś zdecyduje się na ulokowanie w ten sposób swoich oszczędności, niech wybierze taki produkt, który rozumie. Im jest on prostszy, tym łatwiej przewidzieć, jakie są szanse na zarobienie pieniędzy – wyjaśnia Marcin Krasoń.
Obecnie struktury można znaleźć w ofercie sześciu banków. Proponują 12 różnych struktur. Jak podają, możliwe do osiągnięcia zyski to nawet kilkadziesiąt procent.