Czy nowelizacja prawa upadłościowego i naprawczego, która wejdzie w życie 31 grudnia 2014 r. (Dz.U. z 2014 r. poz. 1306), spowoduje, że z upadłości będą mogli skorzystać wszyscy potrzebujący?
Czy nowelizacja prawa upadłościowego i naprawczego, która wejdzie w życie 31 grudnia 2014 r. (Dz.U. z 2014 r. poz. 1306), spowoduje, że z upadłości będą mogli skorzystać wszyscy potrzebujący?
Artur Zawadowski radca prawny, adwokat (NY), kancelaria Weil / Media / mat. prasowe
Bartosz Groele wiceprezes Instytutu Allerhanda, adwokat w kancelarii Tomasik, Pakosiewicz, Groele / Media
Artur Zawadowski
NIE
Moim zdaniem grupa konsumentów o przeciętnych dochodach nie będzie mogła skorzystać ze zmienionych przepisów o upadłości konsumenckiej. Przymusowe przyspieszenie wymagalności zobowiązań związane z ogłoszeniem upadłości uniemożliwia restrukturyzację zadłużenia. A przecież nie jest ono wymogiem niezbędnym do zapewnienia prawidłowego toku postępowania na początkowym etapie. Dlatego należałoby wyłączyć stosowanie art. 91 p.u.n. aż do chwili przejścia do fazy likwidacji majątku upadłego konsumenta. Taka zmiana nadałaby upadłości konsumenckiej zupełnie inny wymiar. Wiele postępowań kończyłoby się ugodami. Nieodwołalna i nieodwracalna wymagalność wszystkich zobowiązań, nawet tych, które upadły do tej pory wykonywał, na pewno konsumentom nie pomoże.
Bartosz Groele
TAK
Nie podzielam tezy, że nowela upadłości konsumenckiej nie pozwoli niektórym na skorzystanie z tego rozwiązania. Wprowadzone zmiany nie zniechęcają dłużników do korzystania z niego, a wręcz przeciwnie – liberalizują bariery związane z tym postępowaniem. Nie podzielam także stanowiska, jakoby brak wyłączenia zastosowania art. 91 p.u.n. zniechęcał logicznie działających konsumentów do złożenia wniosku, którego celem jest finalnie umorzenie części zobowiązań. Strony umowy mogą prowadzić negocjacje zmierzające do zmiany niemożliwych do wykonania postanowień przed ogłoszeniem upadłości, którą tylko dłużnik może inicjować. Przyśpieszenie wymagalności zobowiązań upadłego nie niweczy tej drogi. Przeciwnie – jest jedną z gwarancji równego traktowania wierzycieli.
Czy konsumentom mającym pewne dochody będzie się opłacało złożenie wniosku o upadłość?
Artur Zawadowski
NIE
Konsument ze stałymi przychodami, lecz niższymi od regularnych płatności, nie powinien składać wniosku o upadłość. Może to doprowadzić do przyśpieszonej likwidacji majątku dłużnika i skutkować uzależnieniem ekonomicznym od wierzycieli na kolejne 3 lata – w postaci planu spłat. Jedyne, co się dłużnikowi należy w ocenie ustawodawcy, to nieustalonej wysokości zapomoga na wynajem lokalu mieszkalnego od roku do 2 lat. Dłużnik może otrzymać ją dopiero po sprzedaży całego majątku nieruchomego. Wniosek o układ też będzie niewłaściwy. Upadłość ogłoszona w okresie, gdy dłużnik spłaca częściowo zobowiązania, powoduje natychmiastową wymagalność wszystkich zobowiązań, czego odwrócić się nie da. Ogłoszenie upadłości alarmuje wszystkich wierzycieli. Po wycofaniu wniosku o upadłość ani dłużnik, ani wierzyciele nie mogą utrzymywać fikcji, że istnieje możliwość spłaty zobowiązań przez dłużnika. Dłużnik początkowo częściowo niewypłacalny na skutek wniosku o układ zbankrutuje.
Bartosz Groele
TAK
W formule likwidacyjnej wartością dla dłużnika będzie sprawne i relatywnie tanie połączenie procesów egzekucyjnych. Kolejno: uzyskanie planu spłaty dostosowanego do swoich możliwości i potrzeb, jego wykonanie i umorzenie pozostałej części zobowiązań. Czasowe zabezpieczenie potrzeb mieszkaniowych jest również wartością – choć, istotnie, relatywnie niską. Jednakże przy upadłości likwidacyjnej (która będzie zapewne zasadą) kluczowe jest szybkie oddłużenie. Potrzeby mieszkaniowe chronione są na tyle, na ile to możliwe. Odmiennie również oceniam zachęty zmierzające do skorzystania z formuły układowej. Dłużnik będzie z niej korzystał zazwyczaj z zamiarem ochrony jednego ze składników majątku, którego nie chce likwidować. Oczywiście warto wcześniej ocenić szanse czy wręcz podjąć negocjacje z wierzycielem, przedstawiając mu korzyści, jakie osiągnie w porównaniu z formułą likwidacyjną.
Czy opóźnianie złożenia wniosku o upadłość może być – co do zasady – korzystne dla konsumenta?
Artur Zawadowski
TAK
Niewypłacalny dłużnik, który ma majątek i dochody wystarczające w danym momencie na życie, powinien przygotować się do stawienia czoła skutkom własnej niewypłacalności: negocjować z poszczególnymi wierzycielami. Może to dać skutek lepszy niż układ. Niespłacani wierzyciele mogą pozbawiać dłużnika majątku w wyniku procesów i egzekucji komorniczych. W toku tych postępowań dłużnik może jednak korzystać z przysługujących mu środków prawnych, opóźniając zaspokojenie. Przecież nawet orzeczenie o eksmisji nie jest wykonywane w niektórych okresach roku albo do rozstrzygnięcia o uprawnieniu do innego pomieszczenia lub lokalu. Z chwilą jednak, gdy dłużnik utraci mieszkanie, dochody i majątek, wniosek o upadłość powinien złożyć niezwłocznie.
Bartosz Groele
NIE
Pytanie, co należy rozumieć przez opóźnienie? Jeśli podjęcie wcześniej (przed złożeniem wniosku) negocjacji z wierzycielami, to warto to zrobić choćby dla rozstrzygnięcia, czy w grę powinna wchodzić opcja układowa, czy likwidacyjna. Nie dostrzegam jednak zalet utrudniania postępowań egzekucyjnych, jeśli celem dłużnika jest umorzenie zobowiązań. Przez cały okres, w jakim toczą się postępowania egzekucyjne, dłużnik z zasady nie ujawnia majątku i nie może doprowadzić do umorzenia zobowiązań. Moment złożenia wniosku nie jest bez znaczenia. Nie ma terminu, w którym należy to zrobić, ale jeśli dojdzie do tego dopiero po istotnym zwiększeniu stopnia niewypłacalności, to wniosek zostanie oddalony. Przeciąganie egzekucji generuje również koszty, które powiększają długi.