"Aby to był pełny projekt, to poprosimy rząd, który przygotował projekt ustawy antylichwiarskiej o współpracę, by sprawy związane z podmiotami, które udzielają pożyczek z własnych środków - mówimy tu o tzw. rynku chwilówek - były również umieszczone, tak aby Rzecznik Finansowy mógł również chronić interesy klientów tego rynku finansowego" - mówiła reprezentująca wnioskodawców Krystyna Skowrońska z PO. Propozycja ta nie znalazła się w pierwotnym projekcie przedłożonym przez posłów Platformy.
- W dotychczas obowiązujących przepisach prawnych nie ma formuły reklamacji. (…) A zatem nie ma uporządkowania formuły zwracania się klienta do instytucji finansowej z uwagami po zawarciu danej umowy - wyjaśniała potrzebę przygotowania nowych regulacji Skowrońska.
- Rynek finansowy to bardzo wiele usług: usługi bankowe, zaciąganie kredytów, zaciąganie pożyczek, umowy ubezpieczeniowe, umowy dotyczące jednostek uczestnictwa w funduszach emerytalnych - przypomniała.
Podczas debaty przedstawiciele opozycji zarzucali jednak, że choć na rynku istnieje duża nierównowaga pomiędzy instytucjami finansowymi i ich klientami, to propozycja PO nie przyczyni się do poprawienia sytuacji.
- Omawiany projekt ma wszystkie wady podobnych projektów zgłaszanych przez posłów partii rządzącej. Kiedy bowiem ze strony PO pojawiają się podobne, chodzi zwykle o doraźną korzyść propagandową i ominięcie ważnego etapu konsultacji społecznych oraz zbadania skutków prawnych, ekonomicznych i gospodarczych dla milionów obywateli. Ustawa ta ma tak wiele luk i błędów, że zasługiwałaby w zasadzie na odrzucenie w pierwszym czytaniu - oceniła przedstawicielka PiS Barbara Bubula.
Mimo to zarówno PiS, jak i pozostałe kluby zgodziły się, by projekt trafił do dalszych prac w Komisji Finansów Publicznych. Współpracę ze strony rządu podczas prac legislacyjnych w komisji zadeklarowała w Sejmie wiceminister finansów Izabela Leszczyna. Jak powiedziała przedstawicielka MF, choć oficjalne stanowisko całego rządu nie jest jeszcze gotowe, to resort finansów pozytywnie ocenia projekt.
Zgodnie z propozycją PO, instytucja finansowa (np. bank, SKOK, zakład ubezpieczeń, towarzystwo emerytalne, towarzystwo funduszy inwestycyjnych czy dom maklerski) miałaby obowiązek dostarczenia klientowi, w chwili zawierania umowy, informacji na piśmie dotyczących procedury składania i rozpatrywania reklamacji. Chodzi m.in. o sposób składania reklamacji - jej formę oraz miejsce, gdzie należy ją złożyć, a także termin rozpatrzenia reklamacji.
- Wskazujemy również rygor dotyczący całego zakresu udzielania odpowiedzi na złożoną reklamację - opisywała Skowrońska, przedstawiając posłom projekt.
Wg. propozycji poselskiej, po złożeniu przez klienta reklamacji, instytucja finansowa miałaby obowiązek rozpatrzenia jej i odpowiedzenia na nią na piśmie. Miałaby na to 30 dni od chwili otrzymania reklamacji. Projekt PO przewiduje przy tym, że w przypadku uzasadnionych i niezależnych od instytucji przeszkód, uniemożliwiających dotrzymanie 30-dniowego terminu, instytucja ta miałaby obowiązek wyjaśnienia przyczyn, wskazania okoliczności, które muszą zostać ustalone dla rozpatrzenia sprawy, a także wskazania przewidywanego terminu rozpatrzenia reklamacji i udzielenia odpowiedzi. Termin ten nie mógłby przekroczyć 60 dni od dnia otrzymania reklamacji. W przypadku niedotrzymania tych terminów, reklamację uważałoby się za rozpatrzoną zgodnie z wolą klienta.
Ponadto, odpowiedź na reklamację powinna - według propozycji PO - zawierać m.in. uzasadnienie, a także wyczerpującą informację na temat stanowiska podmiotu finansowego oraz wskazanie osoby udzielającej odpowiedzi. W przypadku nieuwzględnienia ewentualnych roszczeń klienta, instytucja miałaby obowiązek poinformowania go o możliwości i sposobie ewentualnego odwołania się od stanowiska zawartego w odpowiedzi na reklamację.
Projekt Platformy nakłada ponadto na podmiot finansowy obowiązek udzielenia klientowi informacji o możliwości załatwienia sprawy polubownie (chodzi np. o skorzystanie z instytucji mediacji lub sądu polubownego), a także o możliwości wystąpienia z wnioskiem o rozpatrzenie sprawy do Rzecznika Finansowego lub możliwości wystąpienia z powództwem do sądu powszechnego.
Rzecznik Finansowy to nowa instytucja, która przejęłaby obowiązki obecnego Rzecznika Ubezpieczonych.
Rzecznika powoływałby i odwoływałby premier na wniosek ministra finansów; jego kadencja trwałaby cztery lata. Rzecznikiem mogłaby zostać osoba wyróżniająca się wiedzą i doświadczeniem w zakresie funkcjonowania rynku finansowego.
Do zadań Rzecznika Finansowego należałoby: podejmowanie działań w zakresie ochrony klientów instytucji finansowych. Chodzi o np. o rozpatrywanie skarg i wniosków w indywidualnych sprawach kierowanych do Rzecznika; opiniowanie projektów aktów prawnych dotyczących organizacji i funkcjonowania podmiotów rynku finansowego; występowanie do właściwych organów z wnioskami o podjęcie inicjatywy ustawodawczej bądź o wydanie lub zmianę innych aktów prawnych w sprawach dotyczących organizacji i funkcjonowania rynku finansowego w razie zaistnienia takiej potrzeby.
Rzecznik miałby ponadto informować właściwe organy nadzoru i kontroli o dostrzeżonych nieprawidłowościach w działaniu podmiotów rynku finansowego; inicjowanie i organizowanie działalności edukacyjnej i informacyjnej w dziedzinie ochrony interesów klientów podmiotów rynku finansowego oraz przeprowadzanie postępowania mediacyjnego między klientem a podmiotem rynku finansowego.
Z uzasadnienia projektu PO wynika, że roczny koszt działalności Rzecznika Finansowego oscylowałby w granicach 25-30 milionów złotych rocznie. Kosztem tym obciążone zostałyby same instytucje finansowe, w tym: banki, spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe, krajowe i zagraniczne zakłady ubezpieczeń, powszechne towarzystwa emerytalne, biura usług płatniczych i instytucje płatnicze, towarzystwa funduszy inwestycyjnych, firmy inwestycyjne oraz domy maklerskie.
Proponowany posłów termin wejścia w życie ustawy to 14 dni od dnia ogłoszenia.