Wypowiedzenie umowy kredytu nie wpływa na bieg terminu przedawnienia roszczeń o zapłatę rat kredytu, które stały się wymagalne przed wypowiedzeniem umowy - głosi środowa uchwała Sądu Najwyższego. Pytanie w tej sprawie latem 2021 r. skierował Rzecznik Finansowy.
Uchwałę - jak poinformował PAP zespół prasowy SN - podjęto w składzie siedmiorga sędziów Izby Cywilnej SN. Przewodniczącym i sprawozdawcą sprawy był sędzia Mariusz Łodko. Posiedzenie SN było niejawne, na razie nie ma pisemnego uzasadnienia podjętej uchwały.
W lipcu 2021 r., gdy pytanie w tej sprawie trafiło do SN, ówczesny Rzecznik Finansowy Mariusz Golecki tłumaczył, że prowadząc prace nad skargami nadzwyczajnymi jego urząd zaobserwował "istotną rozbieżność w orzecznictwie w zakresie ustalenia terminu wymagalności roszczeń banku o świadczenia wynikające z umowy kredytu". "To istotne dla określenia momentu, od którego należy liczyć bieg terminu przedawnienia roszczeń banku" - podkreślał Golecki.
W związku z tym w lipcu 2021 r. RF skierował do Izby Cywilnej pytanie czy "w przypadku wypowiedzenia umowy kredytu przez kredytodawcę, bieg terminu przedawnienia roszczeń kredytodawcy o zapłatę rat, których terminy płatności upłynęły przed momentem wypowiedzenia, rozpoczyna się z chwilą wypowiedzenia, czy z upływem odrębnego dla każdej raty umownego terminu płatności?".
Biuro RF podawało wówczas, że jego eksperci zidentyfikowali w takich sprawach trzy linie orzecznicze.
Pierwsza z nich przyjmowała, że świadczenie z umowy kredytu to świadczenie jednorazowe i posiada jeden termin wymagalności, który należy wiązać z datą ostatecznej spłaty kredytu albo z chwilą wypowiedzenia umowy.
Druga linia orzecznicza przyjmowała, że każda rata kredytu posiada inny termin wymagalności, który wynika z umowy i przedawnia się oddzielnie, z tym zastrzeżeniem, że w sytuacji wypowiedzenia przez bank umowy całość niespłaconego kredytu staje się wymagalna, a pozostałe do spłaty raty stają się natychmiast wymagalne. Od tego momentu należy liczyć bieg terminu przedawnienia całego roszczenia z umowy kredytu, w tym również rat, których terminy płatności upłynęły przed wypowiedzeniem umowy.
Zgodnie z trzecią zidentyfikowaną przez RF linią orzeczniczą polskich sądów każda rata kredytu posiada inny termin wymagalności, który wynika z umowy i w związku z tym przedawnia się oddzielnie, a w sytuacji wypowiedzenia przez bank umowy, całość niespłaconego kredytu staje się wymagalna, jednakże od tego momentu należy liczyć bieg terminu przedawnienia rat kredytu, których termin płatności przed wypowiedzeniem umowy jeszcze nie nastąpił. Wypowiedzenie umowy kredytu nie zmienia zaś terminów wymagalności rat, których terminy płatności upłynęły wcześniej.
Natomiast - jak wskazywał RF - jego zdaniem każda z rat przedawnia się oddzielnie, wraz z upływem trzech lat liczonych od dnia następującego po dniu, w którym powinna zostać spłacona zgodnie z zawartą umową.
"Zatem, w sytuacji skorzystania przez bank z uprawnienia do wypowiedzenia umowy i postawienia całego kredytu w stan wymagalności, wypowiedzenie umowy nie może zmieniać terminów wymagalności, które już nastąpiły, a wyłącznie termin wymagalności rat przyszłych, który wskutek wypowiedzenia nastąpi wcześniej" - argumentowano w uzasadnieniu pytania RF.
RF w swej argumentacji dodawał, że odmienna interpretacja mogłaby oznaczać, że "podmioty udzielające kredytów mogą dochodzić zapłaty poszczególnych rat nawet po upływie kilkudziesięciu lat od wyznaczonego terminu ich płatności, co w sposób oczywisty narusza trzyletni termin przedawnienia roszczeń związanych z prowadzoną działalnością gospodarczą".
Jak wskazywał wówczas RF uchwała SN w tej sprawie będzie prowadziła "do zapewniania przewidywalności orzecznictwa, przez ujednolicenie linii orzeczniczej sądów powszechnych na długie lata oraz do dostosowania praktyk podmiotów rynku finansowego do stanu zgodnego z prawem". (PAP)
autor: Marcin Jabłoński
mja/ mok/