Instytucje finansowe rzadziej stosują bankowy tytuł egzekucyjny
ikona lupy />
Kto najchętniej korzystał z BTE / Dziennik Gazeta Prawna
Bankowy tytuł egzekucyjny (BTE), ułatwiający kredytodawcom dochodzenie wymagalnych należności, ma gorących zwolenników i przeciwników. Pierwsi argumentują, że ogranicza ryzyko prowadzenia działalności bankowej i skutkuje tym, że kredyty w Polsce są nawet tańsze niż w krajach zachodnich.
Mówią tak zwykle bankowcy, choć podobnie stwierdził niedawno w wywiadzie dla DGP minister finansów Mateusz Szczurek: „Szwajcarzy zaciągający kredyty we frankach płacą za nie więcej niż zadłużeni w tej walucie Polacy”. Przeciwnicy argumentują, że BTE daje bankom nadmierną władzę nad klientami: niespłacenie jednej czy dwóch rat kredytu pozwala postawić kredyt w stan wymagalności i wystawić BTE.
Jak chętnie banki korzystają z BTE? Jak dużych kwot one dotyczą? DGP zebrał dane z największych banków. Okazuje się, że z BTE zetknęło się w ubiegłym roku ponad 200 tys. osób i firm. Banki dochodziły w ten sposób co najmniej 11,4 mld zł – wynika z naszego podsumowania. Jest ono niepełne, bo Bank BGŻ nie informuje o wartości BTE, a w niektórych przypadkach (Getin Noble Bank, BNP Paribas) informacja o BTE obejmuje też elektroniczne postępowanie upominawcze, czyli sprawy wniesione do e-sądu.
Choć wartość BTE była w 2014 r. o ponad 2 proc. wyższa niż rok wcześniej, to liczba wystawionych tytułów spadła o niemal jedną czwartą. To zasługa PKO BP. „Od stycznia 2014 r. bank zmienił proces uzyskiwania tytułów wykonawczych wobec dłużników. Większa część spraw jest przekazywana do elektronicznego postępowania upominawczego (e-sąd), stąd widoczny spadek liczby BTE. Bank przyjął, iż w przypadku wierzytelności na mniejsze kwoty stosuje obligatoryjnie tę ścieżkę uzyskania nakazu zapłaty wobec klientów, którzy się nie wywiązują z płatności. Łącznie liczba uzyskanych bankowych tytułów wykonawczych oraz nakazów zapłaty jest na porównywalnym poziomie z latami ubiegłymi” – wyjaśnia biuro prasowe PKO BP.
Jeśli brać pod uwagę tylko liczbę BTE, to największy polski bank spadł w 2014 r. z drugiej na szóstą pozycję. Kwotowo PKO BP jest jednak na pierwszym miejscu. Liderem pod względem liczby jest Bank Zachodni WBK, który w raporcie rocznym podał, że wystawił 51 tys. BTE. „Korzystanie z BTE jest skierowaniem do postępowania przymusowego, komorniczego. Informacja w raporcie rocznym oznacza wyłącznie, że wierzytelność stała się wymagalna i że bank wystawił bankowy tytuł egzekucyjny. Aby taki tytuł stał się ważny, musi go zatwierdzić sąd poprzez nadanie klauzuli wykonalności. Zatem samo wystawienie BTE nie oznacza korzystania z tego tytułu” – tłumaczy BZ WBK.
Inni wskazują z kolei, że jeśli np. niespłacany kredyt ma więcej niż jedno zabezpieczenie (np. kilka nieruchomości, poręczyciele), wystawiają kilka BTE. Tak jest m.in. w mBanku, gdzie w przypadku klientów korporacyjnych ubiegłoroczna wartość BTE to niemal 850 mln zł, ale wartość należności, których dotyczą tytuły wykonawcze, to niecałe 176 mln zł. Z BTE banki częściej korzystają wobec klientów detalicznych niż firmowych. Zwykle ponad 90 proc. liczby tytułów egzekucyjnych dotyczy właśnie klientów indywidualnych.
Właśnie banki detaliczne – nawet te spoza czołówki – należą do najchętniej korzystających z BTE. Getin Noble jest na drugim miejscu i pod względem wartości, i liczby BTE. Alior Bank jest na trzecim miejscu pod względem liczby wystawionych BTE – w porównaniu z poprzednim rokiem korzystał z tytułu wykonawczego dwa razy częściej. „Bank wysłał znacznie więcej spraw ilościowo, natomiast wzrost wolumenowy jest nieznaczny. Wynika to m.in. ze zmiany struktury portfela, w którym wzrósł udział niskich kwot kredytu. Wzrost w głównej mierze dotyczył kredytów ratalnych oraz w mniejszym stopniu ROR” – tłumaczy Alior.