Sprzedaż pożyczek urosła, ale portfel we wrześniu ubiegłego roku był mniejszy niż rok wcześniej.

4,27 mld zł - taka była wartość portfela pożyczek udzielonych przez firmy pozabankowe w końcu września 2021 r. To wyliczenia Rzecznika Finansowego (RF), jedynej instytucji, która ma wiarygodne dane w tym zakresie. O wielkości portfela informują go same firmy. Zależą od tego ponoszone przez nie opłaty na rzecz RF. „Informacje zostały przekazane przez 156 podmiotów tego rynku” - wskazuje rzecznik.
W rejestrze instytucji pożyczkowych, prowadzonym przez Komisję Nadzoru Finansowego, figuruje ponad pół tysiąca firm, co nie jest równoznaczne z tym, że wszystkie faktycznie udzielają pożyczek. Obecność w rejestrze KNF oznacza jedynie, że firma może prowadzić działalność pożyczką. Żeby się w nim znaleźć, należy wykazać posiadanie kapitału w wysokości 200 tys. zł.
Nowe dane wskazują, że ubiegły rok upływał pod znakiem dalszego ograniczania działalności branży pożyczkowej. Rok wcześniej DGP szacował wielkość rynku na 4,4 mld zł. Wtedy opieraliśmy się na danych ze sprawozdania z działalności RF dotyczących udziałów rynkowych poszczególnych firm i faktycznej wielkości portfela jednego z największych graczy.
We wrześniu 2019 r. rynek pożyczkowy miał jeszcze wartość 8 mld zł. Spadki z ostatnich dwóch lat to efekt ustawowego ograniczenia wysokości kosztów pozaodsetkowych, które towarzyszą pożyczce. Limity wprowadzono po wybuchu pandemii, ale czasowo - ograniczenie obowiązywało do połowy ubiegłego roku. Obecnie Sejm pracuje nad zgłoszonymi przez resort sprawiedliwości nowymi przepisami antylichwiarskimi.
Duża część rynku pożyczkowego to chwilówki. Dlatego roczna sprzedaż branży jest większa, niż wynosi wartość portfela. Z danych Biura Informacji Kredytowej wynika, że w 2021 r. udzielono pożyczek o wartości 7,2 mld zł. To o ponad połowę więcej niż w 2020 r.
Opublikowane kilka dni temu sprawozdanie rzecznika finansowego pokazuje udziały poszczególnych firm według stanu na koniec września ubiegłego roku. Niezmiennie liderem pozostaje Provident, firma, która była pionierem pożyczek pozabankowych w Polsce - wystartowała jeszcze w latach 90. Miała ona ponad 28 proc. „pożyczkowego tortu”. To najlepszy wynik od 2017 r. Choć i tam portfel pożyczkowy w trakcie pandemii się skurczył. Do 1,3 proc. zmniejszył się udział IPF Polska, siostrzanej firmy Providenta. W efekcie brytyjska grupa International Personal Finance miała podobny udział w rynku jak rok wcześniej.
Na drugie miejsce wskoczyła spółka Smartney. W drugim roku funkcjonowania miała 13,3 proc. udziału w rynku. - Nie zmarnowaliśmy czasu, w którym branża spowolniła. Izolacja doprowadziła do rozkwitu e-commerce na całym świecie, a wraz z nim pojawiła się potrzeba finansowania zakupów na szybko rosnącym rynku - wskazuje Maciej Kikta, menedżer ds. public relations. - Obecnie na naszej stronie internetowej pojawia się co miesiąc ponad 200 tys. osób. Średnio nasi klienci pożyczają 12 tys. zł na nieco ponad cztery lata - dodaje.
Udziały rynkowe zdołała zwiększyć również firma Everest Finance, wykorzystująca markę Bocian Pożyczki, która wyprzedziła Profi Credit.
Rozwój handlu elektronicznego przekłada się na wzrost popularności formuły „buy now pay later” - zakupów z odroczonym terminem płatności. Przykład: firma Twisto, której udział rynkowy wzrósł w ubiegłym roku do 1,1 proc., z 0,5 proc. rok wcześniej.
Raport rzecznika finansowego wymienia firmy, w stosunku do których klienci zgłaszali do RF wnioski w sprawach spornych. W ubiegłym roku takie wnioski dotyczyły niemal 100 podmiotów, których łączny udział w rynku wynosił 97 proc. Rok wcześniej firm, na które skarżyli się klienci, było 112, a ich łączny udział rynkowy był na poziomie 98 proc. ©℗
Udziały największych graczy na rynku pożyczek (proc. )* / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe