Konsument musi w każdym momencie mieć możliwość obliczenia wartości kursu, po jakim następuje przeliczenie raty kredytu w walucie obcej – stwierdził w czwartek Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w kolejnej polskiej sprawie.

TSUE miał odpowiedzieć na dwa pytania prejudycjalne zadane przez Sąd Rejonowy dla Warszawy-Woli, który rozpatrywał spór o kredyt we frankach szwajcarskich. Pierwsze dotyczyło interpretacji wymogu sporządzania umowy prostym i zrozumiałym językiem oraz konieczności interpretowania wątpliwości na korzyść konsumenta w świetle dyrektywy z 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (93/13).
Sąd polski chciał wiedzieć, czy klauzula umowna określająca kurs walutowy w umowie kredytu indeksowanego w walucie obcej musi być sformułowana w sposób jednoznaczny (tak aby konsument mógł samodzielnie określić ten kurs w danym dniu), czy też możliwe jest sformułowanie postanowienia umownego w sposób ogólniejszy (odnoszący się do rynkowej wysokości waluty obcej), ale uniemożliwiający wprowadzenie znaczącej nierównowagi stron. Tę drugą możliwość polski sąd tłumaczył długoterminowym charakterem umowy (spłata miała trwać 40 lat) oraz ciągłymi zmianami kursu waluty.
TSUE wskazał, że treść takiej klauzuli powinna – na podstawie jasnych i zrozumiałych kryteriów – umożliwić właściwie poinformowanemu, dostatecznie uważnemu i racjonalnemu konsumentowi zrozumienie sposobu ustalania kursu wymiany w celu obliczenia rat kredytu, tak by kredytobiorca mógł w każdej chwili samodzielnie ustalić kurs stosowany przez kredytodawcę.
Adwokat Łukasz Hejmej, partner w kancelarii Baker McKenzie reprezentującej w sporach frankowych Raiffeisen Bank International (będący stroną postępowania, w którym zadano pytanie prejudycjalne), uważa, że wyrok ten ma wydźwięk neutralny. – Pamiętajmy, że mówimy tu o umowach zawartych średnio na 30–40 lat. Dlatego nie można zarzucić bankom świadomego działania na niekorzyść konsumenta i naruszenia dobrych obyczajów i dobrej wiary – podkreśla.
Drugie pytanie warszawskiego sądu odnosiło się do tego, czy w świetle wspomnianej dyrektywy można rozstrzygać na korzyść konsumenta wątpliwości przy wykładni klauzuli umownej dotyczącej określania kursu walutowego i przyjąć, że umowa określa kursy kupna i sprzedaży waluty w sposób wolnorynkowy, jeśli obie strony tak samo rozumiały te klauzule, a kredytobiorca nie kwestionował postanowień umownych ani w czasie zawarcia kontraktu, ani później (a nawet nie zaznajomił się z jej treścią).
W tym wypadku TSUE uznał, że przepisy unijne nie pozwalają, by sąd stwierdzający nieuczciwość klauzuli umownej łagodził jej abuzywny charakter w drodze interpretacji, nawet jeśli odpowiadałoby to zgodnej woli stron.
– Trybunał nie przesądził, czy jest możliwe zastąpienie abuzywnych klauzul (jeżeli zostaną stwierdzone) średnim kursem NBP, co jest zdefiniowane na gruncie polskiego kodeksu cywilnego (art. 358 par 2). W związku z tym nadal istnieje niepewność co do ostatecznego rozstrzygnięcia w tej sprawie i jej podobnych – komentuje mec. Hejmej.

orzecznictwo

Wyrok TSUE z 18 listopada 2021 r. w sprawie C-212/20 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia