Intuicyjnie kredytobiorcy kredytów we frankach czują, że zostali w pewien sposób oszukani przez bankierów. Protestują więc, powołują się na wprowadzenie w błąd, podstęp, wyzysk, nadzwyczajną zmianę stosunków w związku ze wzrostem kursu franka czy naruszenie interesów konsumenta…
Klauzule indeksacyjne w umowach kredytowych, powodujące przeliczenie salda kredytu w dniu wypłaty na walutę CHF oraz wzrost salda zadłużenia proporcjonalny do wzrostu kursu franka, w ostatnich latach naruszają kardynalną zasadę swobody kontraktowania, tj. zasadę ekwiwalentności świadczeń stron, a przez to mogą zostać podważone w postępowaniu sądowym.
Intuicyjnie kredytobiorcy kredytów we frankach czują, że zostali w pewien sposób oszukani przez bankierów. Protestują więc, powołują się na wprowadzenie w błąd, podstęp, wyzysk, nadzwyczajną zmianę stosunków w związku ze wzrostem kursu franka czy naruszenie interesów konsumenta…
Tymczasem, ponieważ możliwość skutecznego powoływania się w postępowaniach sądowych na powyższe instytucje prawa cywilnego (błąd, podstęp, itd.) jest dość mocno ograniczona, zarówno terminami przewidzianymi w kodeksie cywilnym, jak też dużą dozą uznania sądu, w przypadku kredytów indeksowanych do franka lub innej waluty poszukiwania właściwej podstawy prawnej roszczenia wobec banku, czy to o odszkodowanie za nadpłacone raty po zawyżonym kursie franka czy to o prawidłowe wykonywanie umowy (bez przeliczania rat), należy skierować w kierunku klauzul indeksacyjnych w umowach kredytowych przewidujących indeksację (zamianę) wypłaconej kwoty głównej kredytu w PLN do waluty CHF oraz spłatę rat wg aktualnego kursu CHF, i ocenić zasadność ich zamieszczenia w umowie kredytowej oraz ważność z punktu widzenia kardynalnych zasad kontraktowania przewidzianych kodeksem cywilnym.
Jak podważyć ważność klauzul indeksacyjnych?
Punktem wyjścia jest „powrót do korzeni” prawa cywilnego i wnikliwa analiza podstawowej zasady swobody umów przewidzianej art. 353(1) kodeksu cywilnego, zgodnie z którą strony mogą ułożyć stosunek prawny w taki sposób aby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) tego stosunku prawnego, przepisom ustawy oraz tzw. zasadom współżycia społecznego. W razie braku spełnienia tych przesłanek skutkiem może być nieważność częściowa lub całkowita danej umowy.
Właściwość (naturę) kredytu określa art. 69 Prawa Bankowego, zgodnie z którym przez umowę kredytu bank udostępnia określoną kwotę a kredytobiorca zobowiązuje się do jej spłaty w zamian za odsetki i ew. prowizję, zaś kredyt może być udzielony w walucie PLN lub w walucie obcej. Zatem klauzula indeksacja powodująca dziś niemal dwukrotny wzrost pozostałego salda zadłużenia znajduje się poza granicami natury czy właściwości kredytu. Co więcej, służy ona jedynie wykonaniu umowy kredytu i tym samym określeniu sposobu rozliczeń (dokonywania przepływów pieniężnych) pomiędzy kredytobiorcą a kredytodawcą, na co wskazał Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (sygn. akt XVII AmC 426/2009, wyrok dot. wpisów w rejestrze klauzul zakazanych nr 3178 i 3179): „W dniu wypłaty kredytu saldo przeliczane jest na walutę obcą (klauzula I [przyp. aut.: wpisana do rejestru klauzul niedozwolonych Prezesa UOKiK pod nr 3178]), zaś dalsze przeliczenia dotyczą poszczególnych rat (klauzula II [[przyp. aut.: wpisana do rejestru klauzul niedozwolonych Prezesa UOKiK pod nr 3179]). (…) Przeliczenie złotych na walutę obcą i odwrotnie nie jest dokonywane w ramach odrębnej czynności prawnej, lecz jako czynność służąca wykonaniu umowy kredytu i podejmowana w ramach tej umowy. Niezależnie od tego jakie dobro weźmiemy do przeliczenia kredytu (raty kredytowej), np. walutę, złoto, surowce, to zasada będzie ta sama, a więc odniesienie (indeksacja) kwoty kredytu (raty) do tego dobra. Przeliczenie to określa jednak wyłącznie sposób rozliczeń pomiędzy stronami.”
Powyższe potwierdza treść art. 5 Prawa Bankowego zawierającego katalog czynności bankowych, który wyraźnie rozróżnia czynność bankową w postaci udzielenia kredytu (art. 5 ust. 1 pkt 3) oraz czynność bankową w postaci terminowej operacji finansowej (art. 5 ust. 2 pkt 4), jaką jest niewątpliwie indeksacja kredytu i rat. Owszem, na skutek wprowadzonej „na szybko” ustawy antyspredowej pojawił się w prawie bankowym zapis, że w przypadku kredytu indeksowanego do waluty obcej umowa powinna przewidywać dodatkowe warunki, jednakże ten zapis nie zmienił cech immanentnych (natury) kredytu, który nadal może być tylko w walucie polskiej albo obcej. Niezależnie zaś od tego kredyt udzielony w walucie polskiej lub obcej może być następnie indeksowany do innej waluty. Co więcej, w dobie największej popularności kredytów indeksowanych od franka (2006-2008) Prawo Bankowe w ogóle nie zawierało żadnych postanowień dotyczących możliwości indeksowania kredytów.
Ponieważ zjawisko udzielania kredytów indeksowanych do klauzul indeksacyjnych miało charakter masowy, sprawą tą niewątpliwie powinien zająć się Urząd Komisji Nadzoru Finansowego w celu zbadania czy przy udzielaniu kredytów wraz z dokonywaniem operacji terminowych w postaci zamieszczania w umowach kredytowych klauzul indeksacyjnych, banki zachowały wiążące je „zasady gry”. Nie ulega wątpliwości, iż celem kredytobiorcy przychodzącego do banku aby sfinansować zakup mieszkania czy budowę domu było otrzymanie kredytu a nie jakiegokolwiek innego produktu bankowego, np. w postaci klauzuli indeksacyjnej wbudowanej w umowę kredytową.
Czytaj też >>>> Wbudowani w kredyty frankowe
Co więcej niekorzystne dla kredytobiorcy ukształtowanie umowy kredytowej poprzez wprowadzenie do niej klauzuli indeksacyjnej może zostać także uznane za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, gdyż jej wprowadzenie powodujące nierównomierność obowiązków stron narusza kodeksową zasadę umów wzajemnych, do których należą umowy kredytowe, tj. zasadę ekwiwalentności świadczeń obu stron. Ponadto w przypadku umów kredytowych z klauzulami indeksacyjnymi zasada ekwiwalentności została naruszona na dwóch płaszczyznach. Po pierwsze już samo ukształtowanie takiej umowy kredytowej zakłada nierówność kontraktową stron, albowiem chroni jedynie bank przed ew. wzrostem kursu walut obcych, gdyż w razie takiego wzrostu bank zawsze otrzyma tyle ile wartość raty kredytu wskazana we franku przeliczona po aktualnym jego kursie, podczas gdy kredytobiorca nie jest w żaden sposób chroniony. Na taką obiektywną nierówność stron jako naruszenie zasad współżycia społecznego wskazał Sąd Najwyższy w orzeczeniu z dnia 19 września 2013 roku wydanym w sprawie sygn. akt ICSK 651/2012, w którym uznał, że „Z zasad współżycia społecznego (…) wynika, że umowa wzajemna powinna po obu stronach stwarzać równorzędne warunki jej realizacji. Nawet jeśli jest to umowa o cechach umowy losowej, wskazującej również na podobieństwo do gry i zakładu, jak w przypadku umów opcji walutowej, to nie może tworzyć już u swej podstawy oczywistych preferencji dla jednej strony umowy, zwłaszcza jeśli jest to strona profesjonalnie silniejsza.”
W wyroku zaś z dnia 25 maja 2011 r. II CSK 528/2010 Sąd Najwyższy wyraził następujący pogląd: „Jednakże obiektywnie niekorzystna dla jednej strony treść umowy zasługiwać będzie na negatywną ocenę moralną, a w konsekwencji prowadzić do uznania umowy za sprzeczną z zasadami współżycia społecznego w sytuacji, gdy do takiego ukształtowania stosunków umownych, który jest dla niej w sposób widoczny krzywdzący doszło wskutek świadomego lub tylko spowodowanego niedbalstwem, wykorzystaniu przez drugą stronę silniejszej pozycji.” Po drugie, umowy kredytowe z klauzulami indeksacyjnymi nie spełniają wymogu ekwiwalentności także w ujęciu wymiernym. Jeśli bank przykładowo pożyczył kredytobiorcy 300 tys. zł, które następnie w dniu wypłaty przeliczył np. po kursie franka 2.2, zatem w dniu przeliczenia saldo kredytu we franku wyniosło około 136 tys. franków, to dziś kredytobiorca maiłaby do spłaty około 460 tys. zł (136 tys. franków przeliczonych w oparciu o aktualny kurs franka ok. 3.4 zł), zatem blisko półtora razy tyle ile pożyczył mu bank i to tylko z tytułu kwoty głównej (bez odsetek i ew. prowizji), co oznacza, że w ujęciu wymiernym świadczenie kredytobiorcy na skutek wprowadzenia klauzuli indeksacyjnej nie jest odpowiednikiem świadczenia banku. Co więcej, zgodnie z Prawem Bankowym bank nie jest uprawniony do otrzymania kwoty powyżej udostępnionej kwoty kapitału 300 tys., gdyż zgodnie z Prawem Bankowym bank uprawiony jest do zwrotu wykorzystanego kredytu (300 tys. zł), odsetek i prowizji, zatem kwota kapitału powyżej 300 tys. w ogóle nie może stanowić świadczenia wzajemnego kredytobiorcy.
Na marginesie należy zaznaczyć, że także brak informacji o granicach ryzyka kredytowego związanego z wbudowaniem w umowę kredytu klauzuli indeksacyjnej, w tym w zakresie wymaganym przez dyrektywy MiFID, może prowadzić do uznania klauzul indeksacyjnych za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. W tym kontekście Sąd Najwyższy wypowiedział się w orzeczeniu z dnia 19 września 2013 roku (syg. Akt. ICSK 651/12) dotyczącym transakcji na opcjach walutowych: „(…) zawierając umowę [przyp. aut.: opcji] [przyp. aut.: strony] miały świadomość odniesienia korzyści, a zwłaszcza poniesienia strat i ich rozmiaru. Ustalenia faktyczne obrazują, że ta świadomość mogła jednak nie być jednakowa, gdyż wszystko wskazuje, że kontrahenci umowy nie posiadali tej samej wiedzy co do stopnia ryzyka ponoszonych świadczeń oraz znaczenia w treści umowy umieszczenia postanowień o obiektywnie nieekwiwalentnych wzajemnie świadczeniach.”
Nieważność klauzul indeksacyjnych
Skutkiem uznania, że umowy kredytu z wbudowanymi klauzulami indeksacyjnymi są sprzeczne z naturą (właściwością) instytucji kredytu i ustawą Prawo bankowe lub sprzeczne z zasadami współżycia społecznego jest ich nieważność ze skutkiem wstecznym, tj. od chwili podpisania umowy kredytowej. Zatem umowa kredytowa, co do zasady, powinna być wykonywana bez jej nieważnych postanowień. W określonych sytuacjach może nawet dojść do nieważności całej umowy kredytowej, co oznaczałoby obowiązek zwrotu wzajemnych świadczeń.
Co dalej?
Spory dotyczące kredytów indeksowanych do walut obcych oparte na powyższych argumentach niewątpliwie będą precedensowe, a w swej istocie będą opierać się na rozstrzygnięciach dotyczących opcji walutowych sprzedawanych przedsiębiorcom. Czy kredytobiorcy pójdą w ślady przedsiębiorców i masowo wystąpią przeciwko bankom czy będą „grzecznie” spłacać kredyty? Jest to poniekąd pytanie o świadomość prawną polskiego społeczeństwa. Publiczna dyskusja w tym społecznie doniosłym temacie powinna jednak skłonić kredytobiorców do analizy umów kredytowych, zwłaszcza, że przy kredytach na 40-45 lat (a takie się przecież zdarzały) stawka może być „większa niż życie”.
Autor: Barbara Garlacz – Radca Prawny/Partner w Harvest Legal House – kancelarii specjalizującej się w prawie rynków kapitałowych i finansowych