Odszkodowanie za odwołany lot nie przysługuje, jeśli przewoźnik może dowieść, że jest ono spowodowane zaistnieniem nadzwyczajnych okoliczności, a te mogą wynikać z zagrożenia bezpieczeństwa - wskazuje Rzecznik Praw Pasażerów.
PAP skierowała do Rzecznika Praw Pasażerów pytanie, co decyzja polskiego rządu wobec Białorusi oznacza dla pasażerów, którzy już mieli wykupione bilety na lot do lub z Mińska oraz czy i od kogo dostaną zwrot pieniędzy czy odszkodowanie.
W środę w Dzienniku Ustaw opublikowano rozporządzenie Rady Ministrów, zgodnie z którym od czwartku obowiązuje zakaz wlotu w polską przestrzeń powietrzną samolotów użytkowanych przez przewoźników lotniczych z Białorusi. "Wprowadza się zakaz wlotu w polską przestrzeń powietrzną statków powietrznych użytkowanych przez przewoźników lotniczych z Republiki Białorusi" - stanowi opublikowane w środę w Dzienniku Ustaw rozporządzenie Rady Ministrów podpisane przez premiera Mateusza Morawieckiego.
Również w środę polski przewoźnik - PLL LOT poinformowały, że wszystkie połączenia LOT z Mińskiem zostały wstrzymane, a dla lotów nad Białorusią wyznaczono alternatywne trasy.
Rzecznik Praw Pasażerów Renata Piwowarska w przekazanej PAP odpowiedzi przypomniała, że w przypadku gdy przewoźnik odwołuje lot (bez względu na przyczynę), pasażerowie mają prawo wyboru pomiędzy: zwrotem - w terminie 7 dni - pełnego kosztu biletu, za część lub części nie odbytej podróży oraz za cześć lub części już odbyte, jeżeli lot nie służy już dłużej jakiemukolwiek celowi związanemu z pierwotnym planem podróży pasażera; zmianą planu podróży, na porównywalnych warunkach, do ich miejsca docelowego, w najwcześniejszym możliwym terminie lub zmianą planu podróży, na porównywalnych warunkach, do ich miejsca docelowego, w późniejszym terminie dogodnym dla pasażera, w zależności od dostępności wolnych miejsc.
Wskazała, że pasażerowie odwołanych lotów mają też prawo do finansowego odszkodowania. Dla wszystkich lotów o długości do 1,5 tys. km jest to 250 euro. Dla wszystkich lotów wewnątrzwspólnotowych powyżej 1,5 tys. km do 3,5 tys. km jest to 400 euro, a dla innych wszystkich innych lotów - 600 euro.
"Należy jednak pamiętać, że odszkodowanie za odwołany lot nie przysługuje, jeśli przewoźnik może dowieść, że jest ono spowodowane zaistnieniem nadzwyczajnych okoliczności, których nie można było uniknąć pomimo podjęcia wszelkich racjonalnych środków" - podkreśliła.
Wyjaśniła, że okoliczności te mogą zaistnieć np. w przypadku destabilizacji politycznej, warunków meteorologicznych uniemożliwiających lot, zagrożenia bezpieczeństwa, nieoczekiwanych wad mogących wpłynąć na bezpieczeństwo lotu oraz strajków mających wpływ na działalność przewoźnika.
"Zakaz lotów, który został wprowadzony jest decyzją niezależną od przewoźników lotniczych i nie będą oni najprawdopodobniej ponosili odpowiedzialności odszkodowawczej, jednakże każdy przypadek musi zostać zbadany indywidualnie, gdyż drugą przesłanką zwalniającą przewoźnika z odpowiedzialności odszkodowawczej jest przesłanka, że podjął on wszelkie racjonalne środki, żeby uniknąć odwołania lotu" - zwróciła uwagę Piwowarska.
Dodała, że odszkodowanie za odwołany lot nie przysługuje też jeśli np. pasażer został poinformowany o odwołaniu lotu, co najmniej dwa tygodnie przed planowanym odlotem.
Kolejnym przypadkiem - kiedy odszkodowanie nie przysługuje - jest sytuacja, kiedy pasażer został poinformowany o odwołaniu lotu w okresie od dwóch tygodni do siedmiu dni przed planowanym czasem odlotu i zaoferowano mu zmianę planu podróży, umożliwiającą wylot najpóźniej dwie godziny przed planowanym czasem odlotu i dotarcie do miejsca docelowego najwyżej cztery godziny po planowanym czasie przylotu.
Rzecznik wskazała ponadto, że odszkodowanie nie przysługuje także w sytuacji, kiedy pasażer został poinformowany o odwołaniu lotu w okresie krótszym niż siedem dni przed planowanym czasem odlotu i zaoferowano mu zmianę planu podróży, umożliwiającą wylot najpóźniej godzinę przed planowanym czasem odlotu i dotarcie do miejsca docelowego najwyżej dwie godziny po planowanym czasie przylotu. (PAP)
autorzy: Longina Grzegórska-Szpyt, Michał Boroń
lgs/ mick/ drag/