Dwa dni później niż cała Izba Cywilna kwestią kredytów walutowych ma się zająć siedmioosobowy skład Sądu Najwyższego.
Dwa dni później niż cała Izba Cywilna kwestią kredytów walutowych ma się zająć siedmioosobowy skład Sądu Najwyższego.
Nie 13 kwietnia, lecz 15 kwietnia to najbliższa kluczowa data dla frankowiczów i bankowców. Na 13 kwietnia zostało przełożone posiedzenie Izby Cywilnej Sądu Najwyższego w sprawie odpowiedzi na zestaw pytań dotyczących traktowania spraw dotyczących kredytów walutowych. Ważniejsze może się jednak okazać zaplanowane dwa dni później posiedzenie siedmioosobowego składu, które będzie dotyczyło również zagadnień poruszonych przez I prezes SN.
Chodzi o pytanie sformułowane przez rzecznika finansowego o to, czy w przypadku unieważnienia umowy kredytowej jej stronom przysługują roszczenia związane z tzw. świadczeniami nienależnymi oraz z „bezpodstawnym wzbogaceniem”. Przepisy, które przywołał w swoim pytaniu RF, są wskazywane przez kredytodawców jako podstawa do żądania tzw. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Dotyczy tego również jedno z pytań Małgorzaty Manowskiej, I prezes SN, do Izby Cywilnej.
W ubiegłym tygodniu DGP pisał, że podział na „starych” i „nowych” sędziów w SN spowoduje opóźnienie w podjęciu uchwały frankowej. Wkrótce okazało się, że posiedzenie Izby Cywilnej zostało przełożone. Jako powód wskazano pobyt w szpitalu Małgorzaty Manowskiej, I prezes SN. W piątek pojawiła się informacja, że w związku z pandemią do 9 kwietnia odwołano wszystkie rozprawy i posiedzenia w SN, choć możliwe są wyjątki.
Jak pisaliśmy, opóźnienie rozpoznania wniosku I prezes może potrwać do czasu, gdy uchwałami Krajowej Rady Sądownictwa, na mocy których do SN trafili „nowi” sędziowie, zajmie się Naczelny Sąd Administracyjny. Termin trudno przewidzieć.
W składzie orzekającym 15 kwietnia są zaś wyłącznie „starzy” sędziowie, w tym prezes Izby Cywilnej Dariusz Zawistowski. Ich status w SN nie jest podważany, co oznacza, że nie byłoby podstaw do oprotestowywania ich decyzji. Inaczej mogłoby być w przypadku uchwały pełnego składu Izby Cywilnej – czyli z udziałem „nowych” sędziów, choć trzeba pamiętać, że jej rozstrzygnięcie z automatu jest wiążące dla sądów powszechnych.
Rozstrzygnięcie na planowanym na 15 kwietnia posiedzeniu dotyczącym pytań RF też może zyskać rangę zasady prawnej (jeśli tak uzna orzekający skład) i nadawać kierunek rozstrzygnięciom, jakie będą zapadały w sprawach frankowych w sądach powszechnych. Sąd Najwyższy ma możliwość odstąpienia od stanowiska zawartego w uchwale mającej moc zasady prawnej. Jeżeli jakikolwiek skład orzekający SN podejmie taki zamiar, musi jednak przedstawić powstałe zagadnienie składowi całej izby Sądu Najwyższego.
I prezes SN pytała nie tylko o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału, ale też o to, kiedy zaczyna się bieg terminów na przedawnienia roszczeń czy możliwość zastąpienia w umowach bankowych kursów walut obcych np. kursem średnim NBP, a także czy jeśli nie da się ustalić obowiązującego w umowie sposobu wyznaczania kursu, to umowa może obowiązywać w pozostałym zakresie.
Od decyzji, jakie zapadną w Sądzie Najwyższym, banki uzależniają zaangażowanie w pomysł masowego przewalutowania hipotek frankowych na zasadzie ugód z klientami. „Zdaniem zarządu decyzja o udziale w procesie zawierania ugód z klientami winna zostać poprzedzona analizą orzecznictwa, które ukształtuje się w konsekwencji wspomnianej uchwały SN” – napisał w piątkowym raporcie rocznym Getin Noble Bank. To instytucja z największym udziałem hipotek frankowych w portfelu. „Z uwagi na niepewność co do treści orzeczenia, rekomendujemy powstrzymanie się od podejmowania decyzji do 25 marca” – stwierdziło z kolei (jeszcze przed przełożeniem posiedzenia IC SN) kierownictwo BNP Paribas Bank Polska.
Ugody zakładające przewalutowanie kredytów po kursie z dnia ich udzielenia zaproponował pod koniec ub.r. Jacek Jastrzębski, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego. Ze względu na koszty operacji, szacowane w skali sektora na niemal 35 mld zł, w sprawie wejścia w ugody mają wypowiedzieć się akcjonariusze banków. Santander Bank Polska to pierwsza instytucja, na której walnym zgromadzeniu – zaplanowanym na dziś – zarząd przedstawi informację o przewalutowaniu. W kilku bankach spotkania udziałowców zaplanowano na najbliższą środę, czyli dzień przed pierwotnym terminem posiedzenia Izby Cywilnej SN w pełnym składzie. Na 15 kwietnia zwołano zwyczajne walne zgromadzenie ING Banku Śląskiego, na którym zarząd ma przedstawić informację w sprawie kredytów walutowych.
W piątek hipotekami we frankach ponownie zajmował się Komitet Stabilności Finansowej. „Zwiększyło się ryzyko prawne związane z portfelem mieszkaniowych kredytów walutowych. Ze względu na rosnącą liczbę umów objętych postępowaniem sądowym banki systematycznie zwiększają odpisy i rezerwy z tytułu ryzyka prawnego” – stwierdzono w komunikacie.
Rezerwy na ryzyko prawne związane z kredytami walutowymi – chodzi o potencjalne koszty przegranych procesów z klientami – w giełdowych bankach wynoszą 5,7 mld zł. Do tego dochodzą rezerwy w instytucjach nienotowanych na naszej giełdzie. Na przykład w Raiffeisen Bank International w końcu ub.r. takie rezerwy miały wartość 89,2 mln euro (ponad 400 mln zł).
Kurs franka szwajcarskiego
Współpraca Małgorzata Kryszkiewicz
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama