Na 13 kwietnia zostało przełożone posiedzenie Izby Cywilnej Sądu Najwyższego w sprawie kredytów we frankach.

Pierwsza prezes Sądu Najwyższego jest zakażona koronawirusem. – Hospitalizacja Małgorzaty Manowskiej, która była konieczna w związku z poważnym przebiegiem zakażenia wirusem COVID-19, wymagała zmiany pierwotnego, wyznaczonego na 25 marca br., terminu posiedzenia Izby Cywilnej – poinformował DGP Aleksander Stępkowski, rzecznik prasowy SN. Jak dodaje, zmiana terminu była konieczna, bo pierwsza prezes jest przewodniczącą składu orzekającego.
Rzecznik zapewnia, że czynności w sprawie podejmowane są sprawnie i terminowo. W ubiegłym tygodniu do sędziów została wysłana notatka Biura Studiów i Analiz, jak również referat sędziego sprawozdawcy.
– Z całą pewnością decyzja o zmianie terminu nie ma związku z pojawiającymi się w prasie spekulacjami co do sugerowanej w mediach obstrukcji ze strony niektórych sędziów. W mediach funkcjonują domysły, w czyim to interesie leżeć może niedopuszczenie do podjęcia tej uchwały, ale wydaje mi się, że patrzeć na ten problem musimy zwłaszcza z perspektywy dobra wymiaru sprawiedliwości – komentuje m.in. nasze wczorajsze doniesienia na temat możliwości przełożenia posiedzenia Stępkowski. Jak podkreśla – w kontekście konkretnych spraw wcale nie wiadomo, dla kogo interpretacja przepisów prawa wskazana w uchwale okaże się korzystna.
– Pamiętajmy, że mamy do czynienia z nabrzmiałym problemem orzeczniczym, zwłaszcza w sądach powszechnych, które już od kilku lat na próżno czekają na rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego. Przedłużanie tego stanu rzeczy byłoby destrukcyjne dla wymiaru sprawiedliwości, zwłaszcza dla sądów w dużych miastach – zaznacza rzecznik SN.
Jak napisaliśmy wczoraj, do wydania uchwały frankowej może wcale nie dojść. Według nieoficjalnych informacji DGP rozważana jest m.in. koncepcja umorzenia postępowania z powodu złożenia wniosku przez nieuprawniony podmiot. Wnioskodawczynią jest bowiem prof. Manowska, zaliczana do grona tzw. nowych sędziów SN, których status jest podważany.
Zdaniem sędziego Stępkowskiego spekulacje na temat umorzenia postępowania są nierealistyczne. Zwłaszcza jeśli o takich planowanych krokach sędziowie mieliby mówić dziennikarzom. – Byłoby to ciężkie naruszenie obowiązków, dlatego nie wierzę w takie przecieki. Być może komuś rozsiewającemu takie plotki zależy na skłonieniu pierwszej prezes do odsunięcia w czasie podjęcia tej uchwały. Skutek takich zabiegów może być jednak tylko odwrotny – zauważa Stępkowski. Jak zapewnia, wszelkiego rodzaju naciski będą potęgować determinację pierwszej prezes w jej dążeniu do rozstrzygnięcia tych problemów prawnych, które ciążą wymiarowi sprawiedliwości oraz konsumentom. Nie można pominąć, że kanwą problemów prawnych wskazanych we wniosku PPSN jest stosowanie unijnych regulacji z zakresu prawa konsumenckiego. Utrzymywanie się obecnego stanu niepewności prowadzi również do naruszenia art. 76 konstytucji, który zobowiązuje Rzeczpospolitą do zapewnienia ochrony konsumentom. – Czas przestać posługiwać się frazesami o art. 19 Traktatu o UE i w końcu realnie zadbać o pełną skuteczność prawa europejskiego, likwidując istniejące gigantyczne rozbieżności w orzecznictwie – ocenia sędzia Stępkowski. Na wspomniany art. 19 traktatu powoływał się TSUE, oceniając zmiany w polskim sądownictwie, na skutek których doszło do powołania sędziów SN po wskazaniu przez nową Krajową Radę Sądownictwa.