Projekt zmian w ustawach o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. z 2013r., poz. 392 – z zm.) oraz ustawy komunikacyjnej (Dz.U z 2013r., poz. 950 – z zm.) wymuszony został przez Komisję Europejską, która wszczęła przeciwko Polsce postępowanie z powodu niewłaściwego wdrożenia „piątej dyrektywy komunikacyjnej” (2005/14/WE). Zdaniem unijnego organu RP nie dopełniła swoich obowiązków w zakresie wskazania minimalnych sum gwarancyjnych. Jak czytamy w uzasadnieniu do projektu „polskie władze nie dopilnowały, aby umowy ubezpieczenia zawarte przed wejściem w życie aktu prawnego transponującego tę dyrektywę zawierały odpowiednie zapisy”.
Komisja rozumie, że niemożliwym jest by nowe zasady miały zastosowanie w stosunku do roszczeń, które powstały przed wejście w życie nowych progów. Jednakże uważa, że powinny mieć zastosowanie do umów obowiązujących w czasie podwyższenia „na przyszłość”. Chodzi o zagwarantowanie osobom poszkodowanym w wypadkach komunikacyjnych dostępności do odszkodowań za poniesione straty i szkody”.
Jak zauważa Mirona Węgierek, radca prawny z kancelarii MASIOTA - adwokaci i radcowie prawni w wyniku proponowanej zmiany ustawy z dnia 24 maja 2007 r. o zmianie ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych oraz ustawy o działalności ubezpieczeniowej, do umów ubezpieczenia obowiązujących w dniu jej wejścia w życie, tj. w dniu 11 czerwca 2007 roku, miałyby zastosowanie regulacje zawarte w tej ustawie.
- W mojej ocenie, pomimo faktu, iż z uzasadnienia projektu ustawy wynika, że zamysłem ustawodawcy jest dostosowanie progów minimalnych sum gwarancyjnych jedynie do zdarzeń „na przyszłość”, to treść ustawy może być interpretowana w ten sposób, że w stosunku do osób poszkodowanych w zdarzeniach objętych umowami obowiązującymi w dn. 11 czerwca 2007 r. zastosowanie znalazłyby sumy gwarancyjne wskazane w w/w ustawie – wyjaśnia prawnik.
Proponowana zmiana budzi jednakże wątpliwości z uwagi na zasadę lex retro non agit – dodaje Węgierek.
Nie wszystkie kraje europejskie przyjęły takie jak Polska rozwiązanie. Z uzasadnienia do projektu dowiadujemy się, że Czechy wprowadziły od dnia implementacji dyrektywy obowiązywanie nowych sum, pozwalając na renegocjację umów. Podczas gdy Szwecja ze względu na własne przepisy nie musiała nic zmieniać.
Projekt ustawy znajduje się na etapie konsultacji publicznych.